Jirzi Reżnar: Zabrakło nam odrobiny szczęścia
− Taki jest sport. Ktoś musi przegrać, żeby ktoś mógł wygrać... − mówił Jirzi Reżnar, trener JKH GKS Jastrzębie, po decydującym o tytule meczu z Cracovią. Mimo porażki (2:6), 53-letni szkoleniowiec był zadowolony z postawy swoich podopiecznych w fazie play-off.
HOKEJ.NET: − Przed sezonem wziąłby pan srebrny medal w ciemno?
Jirzi Reżnar, trener JKH GKS Jastrzębie: − Pewnie… Ale wiadomo, że sportowy apetyt rośnie w miarę jedzenia. Gdy znaleźliśmy się w wielkim finale, to oczywiście chcieliśmy go wygrać. Nasze nastawienie było takie samo, jak w finale Pucharu Polski.
Nie da się jednak ukryć, że pana zespół dokonał czegoś wielkiego. Po trzech porażkach w finałowej serii byliście praktycznie bez szans, ale pokazaliście hart ducha i podnieśliście się z kolan..
− Udowodniliśmy, że jesteśmy dobrą drużyną, potrafiącą zawalczyć o swoje. W ostatnim meczu zabrakło nam odrobiny doświadczenia i tego pierwiastka szczęścia, o którym rozmawialiśmy po ostatnim meczu w Krakowie. Dość powiedzieć, że w pierwszej odsłonie trzykrotnie trafiliśmy w poprzeczkę. Teraz można się zastanowić, jak potoczyłoby się to spotkanie, gdybyśmy jednak trafili do siatki.
I gdybyście wykorzystali 90 sekundowy okres gry w podwójnej przewadze…
− Właśnie. To była kolejna szansa, by "wrócić do meczu". Niestety nie udało się…
Sezon dla nas zakończył się, udajemy się na urlopy i powoli zaczynamy myśleć o kolejnym.
Z pańskich słów można wywnioskować, że zostaje pan w Jastrzębiuna kolejny sezon…
− Rozmawiałem już na ten temat z panem prezesem i osiągnęliśmy wstępne porozumienie. Tyle na razie mogę zdradzić.
Rozmawiał Radosław Kozłowski
Komentarze