Święta u naszych stranieri
Święta Bożego Narodzenia to czas szczególny nie tylko dla Polaków. O tych wyjątkowych dniach ze wzruszeniem wypowiadają się także Czesi i Słowacy. Z kolei Kanadyjczycy nie wyobrażają sobie ich bez… gry w hokeja.
Zwyczaje i sposób spędzania tego magicznego czasu w Polsce, na Słowacji i w Czechach są podobne, o czym przekonują nas Peter Tabaczek i Milan Baranyk.
– Drobne różnice występują w świątecznym menu, ale rodzinny charakter tych świąt jest wszędzie odczuwalny – mówi popularny „Baran”, który na święta pojechał do swojego domu do Ostrawy. – Wigilia to dla mnie najważniejszy dzień w roku. Zawsze wzruszam się, kiedy moja córeczka otwiera swój prezent.
– Święta spędzam w rodzinnym Martinie. To dla mnie szczególny czas, pełen ciepła i miłości. Muszę przyznać, że czekam na te dni z wielkim utęsknieniem – twierdzi z kolei Peter Tabaczek.
– Wieczerzę zawsze zaczynamy około godziny 17.00, od kapustnicy z chlebem, a później jemy rybę z sałatką ziemniaczaną. Ale trzeba zwrócić uwagę na to, że w każdym regionie Słowacji dania i zwyczaje troszkę się różnią. Na pewno wszędzie ten piękny wieczór wieńczy rozpakowywanie prezentów, które przynosi mały Jeżiszek i specjalny blok kreskówek. Chyba nie ma kanału, który nie emitowałby wtedy bajek – opowiada słowacki środkowy.
Dla trochę starszych telewizja przygotowała emisję „familijnego kina akcji”. – Słyszałem, że w Polsce nie ma Świąt bez Kevina. U nas jest dokładnie tak samo, przed pasterką po prostu trzeba obejrzeć niesfornego łobuziaka, który staje we szranki z dwoma beznadziejnymi włamywaczami – śmieje się Tabo.
Nieco inaczej Boże Narodzenie wygląda u Justina Chwedoruka. – W tym roku spędzam je Danii z moją dziewczyną i jej rodziną, ale rok temu graliśmy z rodziną i ze znajomymi w hokeja. To taka kanadyjska tradycja, której hołduje wielu moich rodaków – wyjaśnia „Justin King”.
– W Boże Narodzenie każdy odpakowuje prezenty, które pod choinką zostawił Święty Mikołaj. W ten piękny poranek zajadamy się kołaczem i pijemy szampana wraz z sokiem pomarańczowym. Odwiedzamy także znajomych i składamy sobie najlepsze życzenia– kończy Chwedoruk.
Komentarze