Przygotowujemy organizmy
Zawodnicy HC GKS Katowice rozpoczęli ósmy tydzień przygotowań do nowego sezonu. O specyfice pracy z hokeistami i tajnikach przygotowania fizycznego GieKSy opowiada Dawid Lorenc, fizjoterapeuta i trener motoryczny.
Hokeiści GieKSy mają za sobą siedem tygodni ciężkiej pracy. Od poniedziałku do soboty–dwa razy dziennie, budowali formę, która pozwoli im skutecznie walczyć w PLH. Pełne zaangażowanie na treningach, pod okiem eksperta od przygotowania fizycznego, na pewno zaowocuje w trakcie sezonu. Tak intensywnych przygotowań w Katowicach jeszcze nie było, ale wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, iż rywalizacja w najwyższej klasie rozgrywkowej wymaga większego zaangażowania. O szczegóły dotyczące przygotowań zapytaliśmy Dawida Lorenca.
Czy możemy mówić o czymś takim jak „specyfika” przedsezonowego przygotowania hokejowego?
Tak i nie. Nie, bo w rzeczywistości w każdej dyscyplinie zespołowej potrzebne są takie same – nazwijmy to – fundamenty. Należą do nich między innymi: silne i „eksplozywne” mięśnie kończyn dolnych, mobilne biodra, stabilny tułów, wielopłaszczyznowa kontrola całego ciała, szybkość, zdolność do błyskawicznej zmiany kierunku, moc… Środki do ich kształtowania są w zasadzie wszędzie podobne, jedynym ograniczeniem jest kreatywność trenera. Specyfika zaczyna się dopiero w momencie PROGRAMOWANIA TRENINGU. Otóż mimo wielu podobieństw, relacje udziału poszczególnych cech motorycznych w danym sporcie są już zasadniczo różne. Zawsze musimy kształtować wszystkie z nich, ale akcent kładziemy na rodzaj pracy dominujący w danej dyscyplinie.
Czym musi się charakteryzować specjalista od przygotowania fizycznego? Czy trzeba mieć jakieś specjalne predyspozycje?
Specjalista przygotowania fizycznego powinien być przede wszystkim kreatywny i przewidujący. Powinien umieć obserwować reakcje zawodników na aplikowane bodźce, umieć odpowiednio na nie reagować. Potrzebna jest więc elastyczność i zdolność do szybkiej analizy. Zasadnicza jest też szeroka wiedza. Jej podstawą winna być anatomia, biomechanika i fizjologia, a nawet elementy psychologii. Ciągłe doszkalanie, śledzenie odkryć naukowych z zakresu metodyki czy fizjologii treningu, to ciągłe zajęcia nowoczesnego trenera.
W sportach zespołowych zwłaszcza, wymagana jest pewnego rodzaju charyzma, umiejętność „panowania” nad grupą.
Myślę, że wiele osób nie rozróżnia pracy masażysty-fizjoterapeuty od pracy człowieka takiego jak ty. Czym różnią się oba zajęcia?
To dwa zupełnie inne zajęcia. Nie widzę tutaj miejsca na porównanie. Trener zajmuje się podnoszeniem parametrów motorycznych, fizjoterapeuta pracuje z narządem ruchu na zupełnie innym poziomie. Jego celem jest przede wszystkim szeroko pojęte leczenie i zwalczanie bólu – w ramach okresu przygotowawczego to głównie dbanie o odnowę zawodników po ciężkich zajęciach i „reperowanie” bieżących urazów.
W tym miejscu muszę powiedzieć, że sam jestem fizjoterapeutą i w pracy motorycznej z chęcią sięgam do doświadczeń wyniesionych z pracy klinicznej. Chodzi tutaj o zagadnienia profilaktyki i biomechaniki. Pozwalają mi one na aplikowanie bodźców maksymalnie bezpiecznych i dostosowanych do indywidualnych predyspozycji każdego zawodnika.
Jak wygląda przygotowanie naszych hokeistów przed rozpoczęciem sezonu?
Zasadnicza różnica w odniesieniu do treningu w sezonie, to fakt, że zawodnicy nie widzą lodu. Cały trening odbywa się na siłowni, na bieżni czy na boisku. Jest to trening typowo atletyczny. Przygotowujemy organizmy zawodników do tego, by jak najlepiej znieśli trudy sezonu, z zarazem dysponowali w jego trakcie maksymalną siłą, szybkością i wytrzymałością. Chłopaki podnoszą duże ciężary, biegają na różnych dystansach, wykonują tak zwany trening plajometryczny. Znaczną uwagę poświęcamy na wzmacnianie tak zwanych słabych ogniw narządu ruchu, po to, by zminimalizować ryzyko kontuzji. Generalnie, w trakcie całego okresu stosujemy progresywny wzrost obciążeń, polegający na manipulowaniu objętością i intensywnością treningu.
Po rozpoczęciu sezonu treningi muszą ulec znaczącej zmianie. Jak będzie wyglądał cykl treningowy w przypadku meczów w systemie piątek – niedziela czy wtorek – piątek - niedziela?
W sezonie praca fizyczna przybiera inną formę. To bardziej podtrzymywanie parametrów osiągniętych w okresie przygotowawczym. Znacznie spada objętość zajęć czysto motorycznych, jednak nadal staramy się utrzymać intensywność na bardzo wysokim poziomie. Trening jest wtedy bardziej „spontaniczny”, to bardziej ciągłe reagowanie na aktualne problemy czy deficyty, aniżeli rygorystycznie planowany schemat progresywnego działania.
W tym ubiegłym sezonie przydarzyła się niemal miesięczna przerwa w rozgrywkach w czasie świąteczno-noworocznym, po którym rozgrywki weszły decydującą fazę. Czy można wtedy pokusić się o przeprowadzenie „małego obozu przygotowawczego”?
Jak najbardziej. Taki obóz wydaje mi się wręcz koniecznością. To świetny czas na doleczenie ewentualnych kontuzji, podniesienie poziomu tych elementów w których widzimy największe braki. W porównaniu z typowym okresem przygotowawczym, nie możemy jednak rezygnować tutaj z zajęć na lodowisku. Będzie to raczej ciągłe i bezpośrednie akcentowanie transferu zadań motorycznych na te specyficzne, wykonywane na lodzie. Będzie się to przejawiało chociażby tym, że ćwiczenia siłowe będą w głównej mierze imitowały ruchy zawodnika na lodzie.
W naszym zespole hokeiści pod względem warunków fizycznych są bardzo zróżnicowani. Czy treningi są jednakowe dla wszystkich czy dopasowane do warunków fizycznych, możliwości fizjologicznych, zadań na lodzie?
Szkielet treningu jest taki sam dla wszystkich. Na jego bazie staramy się dostosowywać intensywność do indywidualnych możliwości zawodników. Ich parametry fizjologiczne i wyniki siłowe są rzeczywiście bardzo różne, dlatego oczywistym jest, że nie mogą biegać tym samym tempem czy podnosić tych samych ciężarów. W treningu siłowym staram się również indywidualnie dobierać ćwiczenia, gdyż np. warunki antropometryczne czy po prostu doświadczenie treningowe nie pozwalają na wykonywanie pewnych ruchów w optymalny sposób.
Jeśli chodzi o zadania na lodzie, to największe różnice dotyczą bramkarza. Ta pozycja jest wybitnie specyficzna – na bardzo małej przestrzeni zawodnik musi wykazywać się niezwykłą dynamiką i gibkością. To właśnie te cechy chcemy akcentować w treningu.
Dawid Lorenc -fizjoterapeuta / trener motoryczny Wykształcenie: - Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach - Fizjoterapia Mocne strony: - doświadczenie w pracy z najlepszymi - kreatywność i niekończąca się otwartość na nowe metody pracy - indywidualne podejście oparte o rzetelną diagnostykę - perfekcjonizm w aplikowaniu środków terapeutycznych i treningowych - nowatorskie podejście do zagadnień treningu siłowego i profilaktycznego - "no bull sh*t approach" Sukcesy sportowe: - setki ton przerzuconych na siłowni - bez bólu - tysiące kilometrów na rowerze - bez bólu Support dla zawodników / kompleksowa opieka / opieka fizjoterapeutyczna nad zawodnikami: - planowanie i programowanie treningu sportowego - monitorowanie procesu gojenia po wystąpieniu urazu - manualne działania terapeutyczne wsparte ćwiczeniami korygującymi i wzmacniającymi - profilaktyka oparta o korekcje biomechaniczną występujących dysfunkcji zawodnika
Komentarze