Pasy o krok od finału!
Hokeiści Comarch Cracovii pokonali w Oświęcimiu miejscową Aksam Unię 5:4 i do awansu do finału potrzebują już tylko jednego zwycięstwa.
Sytuacja na oświęcimskim lodowisku zmieniała się jak w kalejdoskopie. Gra toczyła się w szybkim tempie, a krążek wędrował od jednej bramki do drugiej. Nie zabrakło także ostrych starć pod bandami i pięknych goli. - To było spotkanie godne finału play-off. Obie drużyny dały z siebie wszystko i było to widać - podkreślił David Kostuch, jeden z bohaterów środowej potyczki.
Na pierwszą bramkę trzeba było poczekać do 12. minuty, wtedy to sposób na Przemysława Witka znalazł Patrik Prokop. - To spotkanie źle się dla nas zaczęło, ale w końcówce pierwszej tercji zadaliśmy rywalom dwa ciosy - powiedział Waldemar Klisiak, drugi trener Aksam Unii. W obu przypadkach na listę strzelców wpisał się Peter Tabaczek, który pokonał Rafała Radziszewskiego precyzyjnymi uderzeniami z najbliższej odległości.
W drugiej odsłonie krakowianie przebudzili się, głównie za sprawą fenomenalnie dysponowanego Davida Kostucha. Kanadyjczyk z polskim paszportem, który na pięć miesięcy zawiesił zawodową karierę, zdobył dla Pasów dwie wyjątkowej urody bramki, całkowicie ośmieszając swoich rywali. - Z psychologicznego punktu widzenia ważniejsze dla drużyny było moje drugie trafienie, bo graliśmy wtedy w liczebnym osłabieniu - relacjonował 24-letni skrzydłowy. - Po znakomitym podaniu Petra Dvorzaka udało mi się oszukać bramkarza rywali "zawinięciem" krążka na backhand - dodał.
Gdy czwartego gola w 33. minucie strzelił Piotr Sarnik, wydawało się, że oświęcimianie się już nie podniosą. Tymczasem cztery minuty później kontaktową bramkę zdobył Robert Krajczi, a do wyrównania (47. min.) doprowadził Mikołaj Łopuski, który sprytnie zmienił tor lotu krążka po wrzutce Miroslava Zatki. - Byliśmy w trudnej sytuacji, ale nie poddaliśmy się, bo zależało nam na tym zwycięstwie - wyjaśnił trener Klisiak.
Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało jednak do Damiana Słabonia, który doskonale wymienił krążek z Davidem Kostuchem i precyzyjnym strzałem pokonał Witka. - Bardzo się cieszę, że moje bramki pomogły drużynie w odniesieniu zwycięstwa. To dla nas bardzo ważna wygrana, zważywszy na okoliczności w jakich ją odnieśliśmy - zaznaczył Kanadyjczyk z polskim paszportem.
Warte podkreślenia jest to, że w końcówce unici mogli jeszcze odwrócić losy tego pojedynku. Odważnie zaatakowali, ale nie potrafili znaleźć sposobu na pewnie interweniującego Rafała Radziszewskiego. Golkiperowi gości dopisywało szczęście, bo krążek po uderzeniach Mikołaja Łopuskiego i Marcina Jarosa zatrzymywał się na słupku.
- Przyznam szczerze, że nie spodziewałem się aż tak ciężkiego i wyrównanego spotkania. Niesamowita była zwłaszcza końcówka trzeciej tercji, w której rywale mogli spokojnie doprowadzić do dogrywki - ocenił Rudolf Rohaczek, który nie miał żadnych problemów ze wskazaniem najsilniejszych ogniw swojego zespołu: - Radziszewski i Kostuch, oni zrobili na mnie najlepsze wrażenie.
- W play-offach trzeba wyzwolić dodatkowe pokłady energii i dać z siebie o 10-15 procent więcej niż w sezonie zasadniczym. Do zwycięstwa niezbędna jest także odrobina szczęścia, a to właśnie jej dzisiaj zabrakło. Ale podobno fortuna zawsze sprzyja lepszym. Cracovia była dzisiaj o tę jedną bramkę lepsza - stwierdził Waldemar Klisiak, jeden z trójki trenerów gospodarzy.
Czwarte spotkanie półfinałowe odbędzie się 25 lutego (sobota) w Krakowie o godzinie 19.00.
Aksam Unia Oświęcim - Comarch Cracovia 4:5 (2:1, 1:3, 1:1)
0:1 - Prokop - L. Laszkiewicz, Sarnik (11:49)
1:1 - Tabaczek - Rziha, Gabryś (17:24, 5/3)
2:1 - Tabaczek - Zatko, Rziha (19:04)
2:2 - Kostuch - Prokop (21:30, 5/4)
2:3 - Kostuch - Dvorzak, Witowski (30:48, 4/5)
2:4 - Sarnik - Słaboń, Witowski (32:03)
3:4 - Krajczi - Urbańczyk, Noworyta (36:21)
4:4 - Łopuski - Zatko, Stachura (46:24)
4:5 - Słaboń - Kostuch (48:54)
Aksam Unia: Witek - Noworyta, Piekarski; Łopuski, Prochazka, Stachura - Gabryś, Połącarz (4); Jaros (2), S. Kowalówka (2), Wojtarowicz - Urbańczyk, Zatko; Rziha (2), Tabaczek, Krajczi oraz Valusiak, Jakubik, Modrzejewski.
Cracovia: Radziszewski - Wajda (2), Besch (6); L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop, Kulik (4); Martynowski, Dvorzak, Kostuch - A. Kowalówka (2), Witowski; Sucharski, Rutkowski, Piotrowski oraz Kosidło, Biela, Chmielewski.
Sędziowali: Paweł Meszyński, Maciej Pachucki (jako główni) - Tomasz Przyborowski, Marcin Młynarski (jako liniowi).
Kary: 12 (w tym 2 minuty kary technicznej) - 14
Widzów: ok. 2200
Stan rywalizacji (do 4 zwycięstw): 3:0 dla Comarch Cracovii.
Komentarze