Cracovia zrewanżowała się Podhalu
Przed niespełna trzema tygodniami hokeiści Cracovii sensacyjnie przegrali we własnej hali z Podhalem 4-5. Dzisiaj "Pasy" wzięły srogi rewanż i nie dały góralom najmniejszych szans.
MMKS Podhale Nowy Targ - Cracovia 1-8 (0-3, 1-1, 0-4)
0-1 Biela - Lenius - Kosidło 6:22
0-2 Słaboń - L. Laszkiewicz sarbik 7:44
0-3 Piotrowski - Sucharski 19:33
0-4 L. Laszkiewicz - Besch - Raszka 22:19 w przewadze
1-4 Ziętara - Różański - Sulka 36:29 w podwójnej przewadze
1-5 Kowalówka - Lenius 50:54 w przewadze
1-6 Lenius - Kosidło 53:19
1-7 Dvořak - Chmielowski 54:15
1-8 Biela - Immonen 58:11
Sędziowali: Tomasz Radzik - Tomasz Przyborowski (obaj Krynica-Zdrój), Marcin Młynarski (Myślenice). Kary: 14 - 12 min. Widzów 1000.
PODHALE:Rajski - K. Kapica, Sulka; Ziętara, Wielkiewicz (2), Różański - W. Bryniczka (2), Łabuz (4); Kmiecik, Neupauer (2), Michalski - Dutka, R. Mrugała(2), Jastrzębski (2), Bomba, Szumal - Gacek, Landowski; Ćwikła, Puławski, Olchawski.
CRACOVIA:Raszka - Wajda (2), Besch (2); L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik - Prokop, Immonen; Chmielewski (2), Dvořak, Martynowski - A. Kowalówka (2), Witowski;Piotrowski, Rutkowski, Sucharski (2) - Lenius (2), Biela, Kosidło oraz Dulęba.
W Podhalu zabrakło najlepszego hokeisty - Kanadyjczyka Kelly'ego Czuya, który przed kilkoma dniami opuścił Nowy Targ. Jego absencja rozbiła pierwszy atak idzisiaj "Szarotki" nie miały siły rażenia. Cracovia od początku dominowała na tafli i pokazała rywalowi miejsce w szeregu. Sprawa została załatwiona już wpierwszej tercji. Najpierw Biela dobił sparowany przez Rajskiego krążek. Po chwili Laszkiewicz - po błędzie Sulki - zagrał do Słabonia, a ten sytuacji jedenna jeden nie zmarnował. Trzecie trafienie to zasługa Piotrowskiego, który wyjechał zza bramki i po położeniu bramkarza trafił pod poprzeczkę. Pomiędzy 13 a17 minutą miejscowi grali w przewadze (na karze kolejno Kowalówka i Besch), ale zupełnie gra im się nie kleiła.
Początek drugiej tercji nie był udany dla Podhala, bowiem na ławkę kar powędrował Łabuz i przyjezdni to wykorzystali. Po prostopadłym podaniu Bescha, Laszkiewiczpozostawił za sobą dwóch graczy "Szarotek" i mając przed sobą Rajskiego pewnie trafił. Gospodarze starali się, grali ambitnie, ale dopiero przy podwójnejprzewadze zdobyli gola. Ziętara obsłużony przez Różańskiego z metra dopełnił formalności. W końcówce ucierpiał Laszkiewicz, który przyjął na ciało "gumę" popotężnym strzale z linii niebieskiej Kapicy.
Ostatnie 20 minut to duża przewaga Cracovii, ale ułatwili to miejscowi przebywając przez 8 minut na karach. Z czterech goli ładny był ten na 6-1 w wykonaniuLeniusa, który po położeniu Rajskiego wpakował krążek do pustej siatki i Dvořaka w sytuacji jeden na jeden. To była 200. bramka krakowian w tym sezonie.
–Cracovia była lepszym zespołem. Chcieliśmy powalczyć, ale nie daliśmy rady– powiedział trener Podhala, Jacek Szopiński.
W trakcie meczu zbierano pieniądze na leczenie byłego hokeisty Podhala - Roberta Bieli, któremu ciężka choroba - stwardnienie rozsiane - uniemożliwiłakontynuowanie sportowej kariery. W sumie uzbierano ponad 8 tys. złotych.
Komentarze