Dwucyfrówka z Janowem
Przy stanie 10:3 zatrzymał się licznik goli w meczu Aksam Unii Oświęcim z Akuną Naprzód Janów. Oba zespoły dzieli w tabeli przepaść, więc zwycięstwo Unii było spodziewane, choć po ostatnich dobrych występach janowian można było spodziewać się bardziej zaciętego spotkania.
W drużynie gości wystąpiło trzech naszych wychowanków - najwięcej pracy miał Sebastian Stańczyk, który przed własną do niedawna publicznością miał pokazać ładną grę. Niestety, choć uchronił swój zespół przed większą porażką, to w kilku przypadkach ponosi też winę za stratę gola. Mateusz Adamus szarpał do przodu po swojemu popisując się dobrą techniką, ale gola nie zdobył, choć asystował przy pierwszej bramce Naprzodu. Szymon Urbańczyk, obrońca, nie zachwycił.
Grali za to oświęcimianie, choć tradycyjne grzechy, takie jak nonszalancja i przekombinowanie akcji dawały także o sobie znać. Na prowadzenie trzeba było czekać do 3 minuty. Zza bramki dogrywał Patrik Flaszar wprost na nadjeżdżającego Petera Tabaczka, który pewnie pokonał Stańczyka. Druga bramka padła w 5 minucie i była kopią tej pierwszej, tyle, że zmienili się wykonawcy. Wpierw Peter Valusiak podał do Lukasa Rihy, ten dostrzegł nadjeżdżającego Wojciecha Stachurę, który płaskim strzałem zakończył akcję. Dwubramkowe prowadzenie rozluźniło oświęcimian, Adamus nagrał Elżbieciakowi, który zdobył kontaktowego gola.
Goście jednak nie poszli za ciosem, zaczęli łapać kary. Szczególnie osłabił Naprzód Mihalik, który w cały meczu aż trzykrotnie siedział na ławce kar. W 11 minucie meczu, po rozegraniu krążka Jerzy Gabryś huknął spod niebieskiej nie do obrony i było już 3:1. Zaledwie cztery minuty później w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Miroslav Zatko, który wepchnął krążek pod parkany Stańczyka. Goście także mieli szansę - krążek stracił na niebieskiej Adrian Kowalówka, ale kontra rozpoczęta przez Michała Gryca padła łupem bramkarza gospodarzy. Wynik tercji ustalił w 19 minucie Marek Modrzejewski, który od zakrystii zaskoczył Stańczyka. Zresztą bramkarz gości w tym przypadku zaspał i sam sobie krążek do własnej bramki wepchnął.
Druga tercja niestety dostarczyła tylko dwie bramki, zresztą obie dla gospodarzy. Rozegrana przewaga w 25 minucie, strzał Tomasza Połącarza musnął jeszcze Stachura i Stańczyk po raz szósty wyjmował krążek z bramki. Minutę później było już 7:1. Najpierw Tabaczek zakręcił niemiłosiernie Petriną, przejechał za bramką i podał krążek Wojciechowi Wojtarowiczowi, który popisał się precyzyjnym strzałem pod poprzeczkę. Tyle było emocji bramkowych w tej tercji. Co prawda swoje szanse mieli też i inni zawodnicy, ale tym razem bramkarze byli na posterunkach.
Ostatnie odsłona meczu teoretycznie była bardziej wyrównana, jeśli patrzeć na wynik. Ale Unia grała tę partię już bez kilku podstawowych zawodników, których trener oszczędził przed wtorkowym meczem z Sanokiem. W 44 minucie spotkania Flaszar zdobył swojego gola z dość ostrego kąta i była to ósma bramka Aksam Unii w tym meczu. Dwie minuty później swoją pierwszą bramkę, po ponownym założeniu koszulki Unii, zdobył Peter Valusiak, któremu podał krążek jak na talerzu Riha. Kolejną bramkę zdobyli jednak goście. Co prawda Unia dalej naciskała rywali, ale bardzo sprytnym zagraniem popisał się Marek Pohl, który posłał krążek lobem z własnej tercji uruchamiając w ten sposób kontrę, która zakończyła się bramką młodego Mateusza Podsiedlika. Odpowiedź Unii była dość szybka - piękną bombą popisał się wracający do składu Piotr Cinalski, dla którego to był drugi gol w ciągu 3 dni. Solowa akcja Mihalika w 55 minucie ustaliła wynik spotkania na 10:3 dla Aksam Unii. W ostatnich sekundach spotkania piękną akcją popisał się Riha, który podbijał sobie krążek niczym paletką tenisową i chciał przelobować Stańczyka. Zabrakło centymetrów do efektownego gola.
Mecz, mimo 13 bramek nie stał na wysokim poziomie. Dobrze, że celowniki zawodników były dobrze nastawione, bo przynajmniej mogliśmy podziwiać kilka naprawdę ładnych bramek. Na szczęście na innych lodowiskach punkty potraciły zespoły z najbliższego sąsiedztwa w tabeli, tak więc zdobyte przez Unię 3 punkty mają nieco większy wymiar.
Komentarze