Po walce, ale kolejna porażka
Kolejnej porażki doznali hokeiści TKH Nesta Toruń. Lepsi na Tor-Torze okazali się zawodnicy lidera grupy słabszej Unia Oświęcim. Zwycięstwo zapewniło Unii awans do play-off.
Trener Tomasz Rutkowski na spotkanie z liderem grupy słabszej postanowił zmienić bramkarza. Miejsce w bramce zajął Bartosz Stepokura. Spotkanie w pierwszej tercji nie było toczone w zbyt szybkim tempie. Nielicznie zgromadzona publiczność zdążyła się już przyzwyczaić i nie okazywałą oznak niezadowolenia. Torunianie pierwszą dobrą okazję mieli dopiero w 8 minucie, na bramkę Zbigniewa Szydłowskiego strzelał Bartłomiej Bomba, odbił bramkarz Unii tak samo jak dobitkę Przemysława Bomastka. Goście dobrą okazję mieli w 12 minucie groźny strzał Łukasza Sękowskiego z najwyższym trudem obronił Stepokura. Torunianie pod koniec tercji zaczęli przeważać i na niespełna dwie minuty przed końcem zdobyli bramkę. Kontra pierwszej formacji kończy się strzałem Bomastka, który strzałem między parkanami Szydłowskiego zdobywa jedyną bramkę pierwszej tercji.
Od początku drugiej tercji goście przeszli do zdecydowanych ataków. Szybkie i zdecydowane ataki gości szybko przyniosły efekt bramkowe. W 24 minucie błąd toruńskiej defensywy wykorzystał Mariusz Jakubik i był remis. Kolejne minuty gry przebiegały w nerwowej atmosferze, sędzia Pachucki często odsyłał zawodników na ławkę kar. Po jednej z takich sytuacji Unia zdobyła drugą bramkę. Wzorowo rozegrany zamek kończy się celnym strzałem z najbliższej odległości Wojciecha Wojtarowicza. Druga tercja zdecydowanie pod dyktando gości, którzy po 40 minutach prowadzili ale tylko 2:1.
Trzecia tercja spotkania była najlepszą odsłoną tego spotkania. Duża w tym zasługa torunian, którzy do końca walczyli i próbowali odwrócić losy spotkania. W 47 minucie gospodarze wyrównują. Kontra pierwszej formacji kończy się celnym strzałem Jarosława Dołęgi. Torunianie po zdobyciu bramki próbowali pójść za ciosem i zdobyć trzecią bramkę. Blisko powodzenia byli Bartłomiej Bomba i Przemysław Bomastek. Dobrze w bramce spisywał się Zbigniew Szydłowski. 55 minuta okazała się decydująca dla losów spotkania. Zaskakujący strzał spod bandy Miroslava Javina wpadł do toruńskiej bramki. Torunianie do końca szukali szans na wyrówananie, trener gospodarzy wycofał bramkarza, ale manewr ten przyniósł odwrotny skutek i do pustej toruńskiej bramki trafił Połącarz ustalając wynik spotkania.
Unia tym zwycięstwem zapewniła sobie awans do czołowej ósemki, TKH musi dokończyć drugą rundę rozgrywek i swoich szans na utrzymanie szukać w play-out. Porażki bardzo żałował trener Tomasz Rutkowski: - Bardzo szkoda tego spotkania, kluczowym momentem była akcja z drugiej tercji w której Bomastek nie trafił do pustej bramki. Poszła kontra i zrobiło się 1:1. W trzeciej tercji udało nam się wyrównać, ale kluczowe miały być gry w przewadze a niestety nie potrafiliśmy zdobyć gola w przewadze. Po raz pierwszy od dłuższego czasu w bramce TKH wystąpił Bartosz Stepokura: - Chcieliśmy wygrać przełamać passę kolejnych przegranych z wyżej notowanymi rywalami. Na razie wygrywamy tylko z Krynicą szkoda że nie udało się wygrać z Unią. Ja gram mało, ale dopiero w styczniu dochodzę do formy i nie liczyłem że będę więcej grał.
TKH Nesta Toruń - Aksam Unia Oświęcim 2:4(1:0,0:2,1:2)
1:0 18.22 Bomastek - Bomba - Dołęga
1:1 23.14 Jakubik
1:2 35:43 Wojtarowicz - Jakubik - Klisiak(5/4)
2:2 46:17 Dołęga - Kubat - Bomba
2:3 54:33 Javin - Połącarz
2:4 58:29 Połącarz(do pustej bramki)
TKH: Stepokura - Chrzanowski, Kubat, Bomastek, Bomba, Dołęga; Koseda, Buril, Kuchnicki, Winiarski, Marmurowicz; Talaga, Lidtke, Wieczorek, Chyliński, Minge; Pietras, Gimiński, Porębski, Kalinowski.
Aksam Unia: Szydłowski - Gallo, Kowalówka, Modrzejewski, Jakubik, Wojtarowicz; Javin, Cinalski, Klisiak, Stachura, Bucek; Połącarz, Obstarczyk, Sękowski, Szewczyk, Adamus; Krzemień, Kasperczyk, Bibrzycki.
Sędziowie: Pachucki oraz Wierucki, Moszczyński.
Kary: 8 -18
Komentarze