Draft NHL zakończony
Ostatniej nocy polskiego czasu zakończył się tegoroczny draft NHL. Kluby wybrały łącznie 223 zawodników. Najwięcej było jak zwykle Kanadyjczyków, ale ten nabór na długo zapamiętają kibice m.in. w Kazachstanie, na Ukrainie i Białorusi.
Po piątkowej pierwszej rundzie, w której z numerem 1 Buffalo Sabres wybrali obrońcę Uniwersytetu Michigan Owena Powera, wczoraj odbyły się rundy 2-7 tegorocznego naboru do NHL.
Najwięcej hokeistów wśród draftowanych jak zwykle ma Kanada, którą reprezentuje 89 graczy, czyli 39,9 % wszystkich. To spory wzrost w porównaniu z ubiegłym rokiem, gdy Kanadyjczyków było 73. Wtedy łącznie wybrano o 7 zawodników mniej, ponieważ w lidze nie było jeszcze klubu Seattle Kraken.
45 draftowanych w ten weekend młodych hokeistów to Amerykanie. Kraje europejskie reprezentuje łącznie 88 graczy, czyli o 5 mniej niż rok temu. Tym razem najwięcej jest wśród nich Rosjan (29). Szwedów, których w większości ostatnich lat było najwięcej z Europejczyków, w tym roku wybrano 23. 29 Rosjan to najwięcej od 2003 roku, gdy było ich 30.
16 zawodników reprezentuje Finlandię, 8 Czechy, po 3 Białoruś, Niemcy i Szwajcarię, a po jednym Norwegię, Słowację, Ukrainę i Kazachstan.
Dla kazachskiego hokeja to wyjątkowa chwila, bo wybrany z numerem 92 Andriej Bujalski jest pierwszym Kazachem w drafcie od 17 lat. W 2004 roku St. Louis Blues zdecydowali się na Wiktora Aleksandrowa, a Toronto Maple Leafs na Maksima Siemionowa, którzy jednak nigdy w NHL nie zagrali.
Bujalski ostatni sezon zaczynał w swojej ojczyźnie w drużynie HK Ałmaty, a później przeniósł się za Ocean, gdzie reprezentował barwy Dubuque Fighting Saints w najlepszej amerykańskiej lidze juniorskiej USHL. W nowych rozgrywkach będzie grał w ekipie Uniwersytetu Vermont w uczelnianej NCAA.
Z kolei pierwszego od 2007 roku gracza w drafcie ma Ukraina. Z numerem 190 Vegas Golden Knights wybrali obrońcę Artura Czołacza, który w maju grał przeciwko Polsce w przegranym przez Ukraińców po dogrywce 3:4 meczu na turnieju Beat COVID-19 w Lublanie. 18-latek został przez "Złotych Rycerzy" wybrany bezpośrednio z występującego w ukraińskiej lidze Sokiła Kijów. Poprzednim draftowanym Ukraińcem był bramkarz Serhij Hajduczenko, któremu nie udało się przebić do NHL.
Po raz pierwszy od 2004 roku 3 zawodników w drafcie ma Białoruś. Ale nie tylko dlatego obecny rok jest dla Białorusinów wyjątkowy. Również dlatego, że pierwszy raz w historii 3 graczy z tego kraju znalazło się wśród pierwszych 100 draftowanych.
Z numerem 41 Vancouver Canucks wybrali Daniłę Klimowicza, z numerem 78 Philadelphia Flyers Alaksieja Kołasaua, a z 82 Winnipeg Jets Dzmitryja Kuźmina. Prezydent Federacji Hokeja Białorusi, zaufany człowiek Alaksandra Łukaszenki, Dzmitryj Baskau powiedział, że to zasługa nie tylko samych zawodników, ich trenerów i szkół hokejowych na Białorusi, ale również... samego Łukaszenki, bo to dzięki jego zainteresowaniu hokej w kraju może liczyć na duże wsparcie finansowe.
Ostatnim Polakiem wybranym w drafcie NHL pozostaje od 2003 roku Marcin Kolusz, którego klub Minnesota Wild wybrał wówczas z numerem 157.
Komentarze