NHL: Zwycięski gol po kolejnym fałszywie pozytywnym teście (WIDEO)
William Karlsson w ostatniej chwili wskoczył do składu Vegas Golden Knights, gdy okazało się, że jego pozytywny wynik testu na koronawirusa był fałszywy. Szwed tej nocy nie tylko zagrał, ale i strzelił zwycięskiego gola.
Karlsson jeszcze wczoraj przed meczem z Los Angeles Kings był na ligowej liście protokołu COVID-19 po pozytywnym wyniku testu. Później jednak okazało się, że wynik był fałszywie pozytywny i zawodnik mógł dołączyć do zespołu. W 36. minucie zbił z powietrza krążek wystrzelony przez Jonathana Marchessaulta i dał swojej drużynie prowadzenie 3:2, a ostatecznie "Rycerze" zwyciężyli 4:2. To drugi w ostatnim czasie przypadek fałszywie pozytywnego testu w drużynie z Las Vegas, bo w ubiegłym tygodniu identyczna była sytuacja Marc-André Fleury'ego. Wczoraj 2 gole dla Golden Knights strzelił Max Pacioretty, a po raz pierwszy w sezonie trafił William Carrier. Druga bramka Pacioretty'ego została zaliczona dopiero dzięki analizie nagrania z kamery umieszczonej w bramce, która pokazała, że interweniujący Jonathan Quick w powietrzu złapał krążek już za linią bramkową.
Karlsson przerwał serię 8 meczów bez gola i zdobył 200. punkt w barwach Golden Knights. Asystujący Mark Stone ustanowił rekord klubu punktując w 10. meczu z rzędu, a do bramki po 17 meczach przerwy spowodowanej wstrząśnieniem mózgu wrócił Robin Lehner. Pokonali go Alex Iafallo i Trevor Moore. Drużyna z Las Vegas wygrała już 5. mecz z rzędu i umocniła się na prowadzeniu w dywizji zachodniej. Pod względem średniej punktów na mecz jest najlepsza w całej NHL. Kings są w dywizji zachodniej na 5. miejscu.
Washington Capitals pokonali u siebie New York Rangers dzięki skuteczności Aleksandra Owieczkina. Po dwóch tercjach gospodarze przegrywali 0:1, ale wygrali 2:1, bo Rosjanin odwrócił losy rywalizacji w trzeciej odsłonie strzelając 2 gole w niemal identyczny sposób dobitkami sprzed bramki. Na listę strzelców wpisał się już w piątym meczu z rzędu. 32 strzały rywali obronił bramkarz "Stołecznych" Vítek Vaněček. Owieczkin mógł być wczoraj podrażniony ostrym wejściem, którym w drugiej tercji powalił go na lód lżejszy o 21 kilogramów Ryan Lindgren. Kapitan drużyny z Waszyngtonu już po raz 147. strzelił w meczu NHL więcej niż jednego gola. Pod tym względem w klasyfikacji wszech czasów zrównał się na 4. miejscu z Gordie'em Howe'em. Rekordzistą jest Wayne Gretzky ze 189 takimi występami. Capitals wygrali 7. mecz z rzędu, co jest najdłuższą trwającą serią w NHL. Prowadzą w dywizji wschodniej. Rangers w drugim kolejnym spotkaniu wystąpili bez całego sztabu szkoleniowego, który wylądował na liście protokołu COVID-19. Zespół ponownie poprowadził Krs Knoblach, trener filii Rangers w AHL Hartford Wolf Pack. Ekipa z Nowego Jorku jest w dywizji szósta.
Aleksandr Owieczkin powalony przez Ryana Lindgrena
J.T. Miller znów został bohaterem Vancouver Canucks w dogrywce. Po fantastycznej indywidualnej akcji w dodatkowej części meczu środkowy Canucks dał swojemu zespołowi zwycięstwo 3:2 nad Montréal Canadiens. 4 dni wcześniej, także w dogrywce, przesądził o wygranej z Ottawa Senators. To więcej goli w dogrywkach niż strzelił łącznie w poprzednich 3 sezonach (1). Na listę strzelców w drużynie z Vancouver wpisali się też Adam Gaudette i Nils Höglander, a bramkarz Thatcher Demko obronił 29 strzałów. Canadiens uratowali punkt wyrównującym golem Nicka Suzukiego w ostatniej minucie trzeciej tercji. Canucks nie wygrali w Montrealu w regulaminowych 60 minutach od 16 stycznia 2007 roku. Mają za to teraz serię 4 zwycięstw, ale w dywizji północnej nadal są na 5. miejscu. Ich wczorajsi rywale znajdują się o jedną pozycję wyżej. Oba zespoły zagrają ze sobą dziś ponownie.
Piękny zwycięski gol J.T. Millera
W drugim wczorajszym meczu "kanadyjskiej" dywizji Calgary Flames pokonali na wyjeździe mających dołek formy Toronto Maple Leafs 4:3. Wszystkie 7 goli padło w pierwszych 33 minutach meczu. Obrońca "Płomieni" Mark Giordano strzelił zwycięskiego gola, a przed nim bramki zdobyli też: Matthew Tkachuk, Derek Ryan i Chris Tanev. Tkachuk, który przerwał serię 8 meczów bez trafenia, stoczył także bójkę z Justinem Hollem. W zespole z Toronto swojego snajperskiego dorobku nie powiększył najlepszy strzelec tego sezonu Auston Matthews. Gospodarze wystąpili w biało-zielonych strojach z logo Toronto St. Patricks, czyli swoich poprzedników grających w NHL od 1919 roku. Od sezonu 1927-28 klub przyjął nazwę Maple Leafs. "Klonowe Liście" poniosły tej nocy już 3. porażkę z rzędu i 6. w ostatnich 7 meczach. Nadal jednak prowadzą w dywizji północnej. Flames, którzy wygrali 4 z 5 spotkań pod wodzą Darryla Suttera, są w niej na przedostatnim, 6. miejscu.
Po 5 meczach St. Louis Blues przerwali swoją serię porażek, wygrywając 2:1 z San Jose Sharks. Przesądziła o tym seria rzutów karnych, w której dla zwycięzców trafili: Brayden Schenn i Władimir Tarasienko. Ten drugi dał drużynie wygraną swoim pierwszym wykorzystanym karnym w NHL od stycznia 2018 roku. Z gry w osłabieniu swojego pierwszego gola w tym sezonie strzelił dla Blues Tyler Bozak, a Jordan Binnington obronił 30 strzałów w ciągu 65 minut rywalizacji i jeszcze jednego karnego. Zwycięstwo zostało okupione kontuzją Oskara Sundqvista, który opuścił taflę pod koniec pierwszej tercji po zderzeniu z Kyle'em Cliffordem. Blues nadal w dywizji zachodniej zajmują 4. miejsce, a Sharks po 3 porażkach z rzędu są w niej na 7. pozycji.
Komentarze