Finansowy upadek gwiazdy Sharks. Blisko 30 milionów dolarów długu

W ogromne tarapaty finansowe popadł Evander Kane, jeden z czołowych zawodników San Jose Sharks. Kanadyjski hokeista jest winny różnym podmiotom 26,9 miliona dolarów, a część jego zadłużenia jest wynikiem gry w kasynie.

 

Obszerna lista zawodników, którzy przehulali swoje ogromne zarobki, powiększyła się właśnie o kolejne nazwisko. Evander Kane podpisał w 2018 roku nową umowę, na mocy której przez najbliższe 7 lat miał zarobić łącznie 49 milionów dolarów. Jak donosi Kevin Kurz, dziennikarz The Athletic, Kane ostatnio natomiast miał nieprzyjemność złożyć podpis pod papierami w federalnym sądzie upadłościowym w San Jose.

 

Co gorsza, istnieje ryzyko, że nie zobaczymy go w tym sezonie na taflach NHL.

 

– Dłużnik może wypowiedzieć umowę i zrezygnować z sezonu, co jest dozwolone w świetle przepisów, ze względu na obawy zdrowotne związane z narodzinami jego pierwszego dziecka. W przypadku rozwiązania kontraktu lub rezygnacji w czasie trwania sezonu, dłużnik nie otrzyma wynagrodzenia – czytamy w sądowym piśmie.

 

Termin rezygnacji z bieżącego sezonu, z powodu obawy przed negatywnymi konsekwencjami COVID-19, minął 24 grudnia, natomiast wniosek o ogłoszenie upadłości złożono 9 stycznia. Stephen Finestone, prawnik hokeisty Sharks, nie odpowiedział, w jaki sposób jego klient, który rozpoczął treningi z drużyną, mógłby jeszcze odmówić gry.

 

W oskarżeniu wymieniono dziewięć pozwów, spraw sądowych i postępowań z pożyczkodawcami, z czego jeszcze sześć pozostaje aktywnych. Najwięcej jest on winny bankowi Centennial, gdzie kwota jego zadłużenia wynosi 8,3 miliona dolarów.

 

W przeszłości z podobnymi problemami zmagał się już niejeden zawodnik NHL. Głośno było chociażby o problemach Jacka Johnsona, Darrena McCarty’ego czy Bryana Trottiera. Wielu sportowców jest onieśmielonych wielkimi zarobkami, przez co poczynają nie zawsze trafione inwestycje, nierzadko finansując przy tym drogie zachcianki rodziny, bądź też przyjaciół, szybko trwoniąc przy tym fortunę.

 

Nie jest do końca jasne, jakim trafem 29-letni hokeista stracił wszystkie oszczędności (przez 11 lat kariery zarobił łącznie 52,9 miliona dolarów), ale w jego wniosku znajdziemy kilka poszlak. W zeszłym roku słynny hotel z Las Vegas – The Cosmopolitan – wystawił mu nieopłacony rachunek z kasyna opiewający na sumę 1,5 miliona dolarów.

 

Ponadto, Kane utrzymuje siedmiu członków rodziny: córkę, młodszą siostrę, dwóch wujków, matkę, ojca i babcię. Dodatkowo, wymienił listę 47 różnych wierzycieli, począwszy od osób indywidualnych, skończywszy na bankach takich jak Centennial czy Scotiabank, a także jego byłej agencji Newport. Wniosek ujawnił również jego roszczenia, gdzie oskarża o nieuczciwe praktyki i łamanie prawa Sure Sports, pośrednika pożyczkowemu, dzięki któremu zaciągnął kredyt w Centennial.

 

We wniosku podano, że Sure Sports prowadzi postępowanie przeciwko Kane’owi przez Amerykańskie Stowarzyszenie Arbitrażowe (American Arbitration Associaton), a zarazem figuruje jako wierzyciel na 1,2 miliona dolarów. Prezes Leon McKenzie jeszcze nie zabrał głosu w tym temacie.

 

Na domiar złego, w sądzie w hrabstwie Erie toczy się postępowanie związane z osobą Rachel Keuchele, która pozwała go o pobicie. W dochodzeniu padają sprzeczne i wzajemne oskarżenia, a cała sprawa jest wyceniana na 1,88 miliona dolarów.

 

We wniosku Evander Kane, obok ostrzeżenia, że może nie przystąpić do sezonu, zawarł także nieciekawie wyglądające zapowiedzi jego tegorocznych zarobków. Teoretycznie, jego przychody z gry miały wynieść w tym roku 7 milionów dolarów, lecz tę kwotę znacząco obniży niższa liczba meczów w tym sezonie.

 

– Typowy sezon zasadniczy składa się z 82 meczów. W bieżącym sezonie zaplanowano 56 meczów, a dłużnik rozumie, że niższa liczba spotkań będzie miała wpływ na jego pensję. Jeżeli niektóre mecze nie odbyłyby się z powodów pandemii, jego zarobek byłby jeszcze niższy. Ponadto dłużnik rozumie, że 20% jego pensji zostanie wstrzymane na podstawie ugody pomiędzy związkiem zawodników, a właścicielami klubów i zostanie ono przekazane działaczom, w ramach umowy o podziale zysków ze względu na prognozę znacznie niższych dochodów ligi – tak wyglądają jego prognozy.