NHL: Udany pościg w końcówce. "Wyspiarze" nie do złamania (WIDEO)
Trudno jest w ostatnim czasie złamać drużynę New York Islanders. "Wyspiarze" tej nocy dwa razy odrobili dwubramkową stratę do Pittsburgh Penguins i wygrali, wyrównując klubowy rekord.
Drużyna z Nowego Jorku po pierwszej tercji przegrywała w Pittsburghu 0:2. Doprowadziła do remisu, ale później aż do 56. minuty było 2:4. Mimo to, Islanders wywieźli z "Miasta Stali" 2 punkty. Josh Bailey i Ryan Pulock zdobyli w końcówce bramki, które pozwoliły im wyrównać, a Brock Nelson w dogrywce przesądził o zwycięstwie 5:4. Ten ostatni strzelił 2 gole i zaliczył asystę, a także miał +4 w statystyce +/-. W tych rozgrywkach już dwukrotnie dawał drużynie zwycięstwa w dogrywkach. W żadnym z 5 poprzednich sezonów w NHL nie zdarzyło mu się to więcej niż raz. Anthony Beauvillier strzelił gola i asystował, a Nick Leddy asystował trzykrotnie i zaliczył +5, ponieważ był na lodzie przy wszystkich golach swojego zespołu i przy żadnym rywali. Islanders po raz drugi z rzędu wygrali odrabiając duże straty w trzeciej tercji. W sobotę pokonali Philadelphia Flyers, przegrywając po 40 minutach 0:3. Ogółem wygrali 4. mecz z rzędu, a punktowali w 15 kolejnych spotkaniach od 12 października, wygrywając 14 z nich. 15 z rzędu gier bez porażki w regulaminowych 60 minutach to wyrównanie klubowego rekordu. 31 punktów daje drużynie Barry'ego Trotza 2. miejsce w dywizji metropolitalnej. Penguins z 25 "oczkami" są w niej na 4. pozycji.
Minnesota Wild opuścili ostatnie miejsce w tabeli NHL dzięki zwycięstwu 4:1 nad Buffalo Sabres. Zach Parise strzelił 2 gole, w tym zwycięskiego w przewadze, Jason Zucker zdobył bramkę i zaliczył asystę, trafił także Jonas Brodin, a stojący w bramce Alex Stalock obronił 30 z 31 strzałów. Po golu Brodina ławka "Szabel" zgłosiła "challenge", wnioskując o uznanie spalonego, ale po analizie wideo bramka została zaliczona. Wild lubią grać w Buffalo, gdzie wygrali 6 z 7 ostatnich meczów, a w całej historii 10 z 13 gier. Z 18 punktami zepchnęli na ostatnie miejsce w konferencji zachodniej Los Angeles Kings, ale nadal zamykają tabelę dywizji centralnej. Sabres po 8 porażkach w ostatnich 9 meczach mają 23 punkty i zajmują 4. miejsce w dywizji atlantyckiej.
Florida Panthers pokonali Philadelphia Flyers 5:2 i awansowali już na 2. miejsce w dywizji atlantyckiej. Aleksander Barkov i Brett Connolly zaliczyli po golu i asyście, do bramki "Lotników" trafili także: Mike Hoffman, Jonathan Huberdeau oraz Colton Sceviour, a Siergiej Bobrowski, który przez 2 lata był bramkarzem Flyers, obronił w meczu ze swoim byłym zespołem 35 strzałów. Szczególnie efektowny był gol Connolly'ego, który zza linii bramkowej z premedytacją odbił krążek do siatki od tyłu maski bramkarza rywali Cartera Harta. Do zwycięstwa gospodarze nie potrzebowali nawet gola w przewadze. Nie wykorzystali żadnej z 3 takich okazji i przerwali serię 9 meczów z bramkami w liczebniejszym składzie. Dzięki wygraniu 4 z ostatnich 5 meczów mają już 27 punktów. Z kolei ich wczorajsi rywale są w "dołku". Po 4 porażkach z rzędu z dorobkiem 24 punktów zajmują 5. pozycję w dywizji metropolitalnej.
Gol Bretta Connolly'ego po odbiciu krążka od maski Cartera Harta
Przed "Panterami" w dywizji atlantyckiej jest zespół Boston Bruins, który pewnie pokonał tej nocy 5:1 New Jersey Devils. Najlepszy strzelec NHL David Pastrňák zdobył 18. i 19. bramkę w sezonie, a Matt Grzelcyk swoje pierwsze 2. Do siatki trafił także Connor Clifton, a Brad Marchand trzykrotnie asystował. W pierwszym ataku, obok Marchanda i Pastrňáka, kontuzjowanego Patrice'a Bergerona godnie zastąpił dwukrotnie asystujący David Krejčí. Bruins wygrali tylko 2 z ostatnich 5 meczów, ale w każdym z tych 5 potrafili punktować. 31 punktów daje im prowadzenie w dywizji. Co ciekawe, wszystkie swoje 13 zwycięstw odnieśli po 60 minutach. Żadna drużyna w NHL tylu meczów w regulaminowym czasie nie wygrała. Devils przegrali po dwóch kolejnych zwycięstwach i z 18 punktami wrócili na ostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej.
"Diabły" spadły na ostatnie miejsce w dywizji z powodu zwycięstwa Columbus Blue Jackets. "Kurtki" pokonały u siebie Montréal Canadiens 5:2. Kluczowa była trzecia tercja, wygrana przez gospodarzy 3:0. Ogółem strzelili oni 4 gole z rzędu od stanu 1:2. 2 bramki i asystę uzyskał wybrany pierwszą gwiazdą spotkania Pierre-Luc Dubois, Emil Bemström zdobył szczęśliwego gola, mimo swojego niecelnego strzału, a także asystował, do siatki trafili w zwycięskim zespole również Boone Jenner i Eric Robinson, a bramkarz Joonas Korpisalo obronił 30 z 32 strzałów. Bemström swojego pierwszego zwycięskiego gola w NHL zdobył strzelając niecelnie z bekhendu, ale krążek odbił się od pleksiglasowej osłony za bramką, wrócił, trafił w bramkarza rywali Careya Price'a i wpadł do siatki. Blue Jackets odnieśli 2. kolejne zwycięstwo, ale po raz pierwszy w tym sezonie wygrali wyżej niż 1 golem. 20 punktów daje im 6. miejsce w dywizji metropolitalnej. Canadiens pierwszy raz od 7 spotkań nie zdobyli punktu. Z 26 "oczkami" spadli na 3. pozycję w dywizji atlantyckiej.
Szczęśliwy zwycięski gol Emila Bemströma
W meczu dwóch outsiderów dywizji atlantyckiej Ottawa Senators pokonali Detroit Red Wings 4:3. Zdecydowała o tym druga tercja wygrana przez drużynę ze stolicy Kanady 3:0. Najlepszy na lodzie był Anthony Duclair, który poprowadził "Senatorów" do zwycięstwa 2 golami i asystą. Trafiali także Jean-Gabriel Pageau oraz Brady Tkachuk. Dla Red Wings dość kuriozalnego gola strzelił Robby Fabbri. Po jego strzale i interwencji bramkarza krążek toczył się w kierunku linii bramkowej, a próbujący go wybić napastnik rywali Logan Brown przypadkowo kopnął "gumę" do własnej bramki. Senators po zwycięstwie mają 19 punktów i na przedostatnim miejscu w dywizji atlantyckiej odskoczyli swoim wczorajszym rywalom. Red Wings przerwali serię 5 gier z punktami. Mają nadal 17 "oczek" i są na ostatnim miejscu w tabeli całej NHL.
"Samobójczy" gol Logana Browna
St. Louis Blues utrzymali prowadzenie w konferencji zachodniej. Mistrzowie NHL pokonali Tampa Bay Lightning 3:1 i przerwali serię 3 spotkań bez zwycięstwa. Oskar Sundqvist strzelił gola zwycięskiego po raz pierwszy w tym sezonie, trafili także David Perron i Jaden Schwartz, a Jordan Binnington w bramce nie miał wiele pracy, bo obronił 17 z 18 strzałów. Drużyna z St. Louis przewodzi dywizji centralnej i konferencji zachodniej z dorobkiem 31 punktów. Lightning mają tylko 18 punktów i są dopiero na 6. miejscu w dywizji atlantyckiej. Wczoraj ich problemy jeszcze zwiększyła kontuzja Nikity Kuczerowa, który opuścił taflę w końcówce drugiej tercji po ostrym wejściu Braydena Schenna. W zeszłym sezonie na tym etapie rozgrywek zespół z Tampy miał o 11 punktów więcej niż teraz, a Blues o 24 mniej.
Kontuzja Nikity Kuczerowa po wejściu Braydena Schenna
Kolejny mecz przegrał zespół Nashville Predators. "Drapieżnicy" polegli już po raz 7. w ostatnich 8 spotkaniach, tym razem 1:2 u siebie z Winnipeg Jets. Zwycięskiego gola dla gości strzelił Nikolaj Ehlers, dla którego było to 100. bramka w NHL, a Patrik Laine otworzył wynik trafiając już w 18. sekundzie. Bohaterem wieczoru był jednak bramkarz "Odrzutowców" Connor Helllebuyck, który obronił 38 strzałów. Jets wygrali 3. mecz z rzędu, a także odnieśli zwycięstwa w 7 z ostatnich 9 gier. 27 punktów daje im 3. miejsce w dywizji centralnej. Predators są w niej przedostatni z dorobkiem 21 "oczek".
Carolina Hurricanes wygrali w Chicago z dobrze spisującymi się ostatnio Blackhawks 4:2. Było to już 4. kolejne zwycięstwo "Huraganów". Nino Niederreiter strzelił gola i zaliczył asystę, bramki dla zwycięzców zdobyli także: Martin Nečas, Andriej Swiecznikow i Sebastian Aho, a Petr Mrázek obronił 30 strzałów. Goście do 53. minuty prowadzili pewnie 3:0, ale dali sobie strzelić 2 gole w 70 sekund i doszło do nadspodziewanie nerwowej końcówki. Aho zakończył jednak emocje trafiając do pustej już bramki rywali na 18 sekund przed syreną końcową. Hurricanes z kompletem zwycięstw zakończyli trzymeczową serię gier wyjazdowych. Tak udanej podróży jeszcze w historii klubu nie mieli. 27 punktów daje im 3. miejsce w dywizji metropolitalnej. Ich wczorajsi rywale sami zakończyli passę 4 zwycięstw, a z 22 "oczkami" są na 5. miejscu w dywizji centralnej.
Rozpędzony zespół Dallas Stars wygrał 4. mecz z rzędu. Tym razem przed własną publicznością pokonał Vancouver Canucks aż 6:1. Do zwycięstwa "Gwiazdy" poprowadził Jamie Benn, który wyraźnie wziął sobie do serca publicznie wyrażoną pod jego adresem kilka dni temu krytykę trenera Jima Montgomery'ego. Benn trafił do siatki dwukrotnie i zaliczył asystę, a w drugim kolejnym meczu zdobył gola na wagę zwycięstwa. W ostatnich 2 spotkaniach zdobył 3 bramki, a w poprzednich 20 tylko 1. Po golu i asyście dla zwycięzców zaliczyli: Justin Dowling, Miro Heiskanen i Corey Perry, a do siatki trafił też po raz pierwszy w tym sezonie Taylor Fedun. Jednym z bohaterów gospodarzy był również ich bramkarz Ben Bishop, który zatrzymał 32 strzały. Zespół Stars zaczął te rozgrywki od 8 porażek w 9 pierwszych meczach. Od tego czasu odniósł 11 zwycięstw w 13 spotkaniach. Ciągle jednak jest dopiero 4. w dywizji centralnej z 26 punktami. Canucks po trzeciej porażce z rzędu mają 24 "oczka" i spadli na 4. miejsce w dywizji Pacyfiku.
Drudzy w dywizji centralnej Colorado Avalanche wywieźli 2 punkty z Calgary, gdzie pokonali miejscowych Flames 3:2. André Burakovsky strzelił 2 gole, a Władisław Kamieniew dał "Lawinie" zwycięstwo swoim pierwszym trafieniem w tym sezonie. Był to także jego pierwszy gol na wagę zwycięstwa w NHL. Avalanche prowadzili już 3:0, ale rywale odrobili 2 gole i do końca było nerwowo. Drużyna z Denver ostatnio z powodu kontuzji musiała wystawiać między słupkami swoich bramkarzy numer 3 i 4, ale tej nocy do składu wrócił Philipp Grubauer, który rozegrał znakomity mecz i obronił 31 z 33 uderzeń. Jego zespół, który nadal gra bez kontuzjowanego kapitana Gabriela Landeskoga i Mikko Rantanena wygrał 5 z ostatnich 6 spotkań po serii 5 porażek. 28 punktów daje mu 2. miejsce w dywizji centralnej. Tymczasem "Płomienie" są w kryzysie. Przegrały 5 meczów z rzędu i z 23 punktami są na 5. miejscu w dywizji Pacyfiku.
W kryzysie jest także zespół Toronto Maple Leafs, wokół którego coraz częściej krążą dyskusje o ewentualnym zwolnieniu ze stanowiska trenera Mike'a Babcocka. "Klonowe Liście" nad ranem polskiego czasu poniosły już 6. porażkę z rzędu, tym razem 2:4 z Vegas Golden Knights. Cody Glass strzelił dla "Złotych Rycerzy" gola i zaliczył asystę, Mark Stone zdobył bramkę zwycięską, a trafili także Tomáš Nosek i po raz setny w NHL Cody Eakin. To był jednak wieczór Marc-André Fleury'ego. Bramkarz gospodarzy obronił 31 strzałów i odniósł 450. zwycięstwo w NHL. Fleury jest 7. bramkarzem w historii ligi, który tego dokonał. Z obecnie występujących w NHL zawodników na tej pozycji więcej wygranych ma tylko 6. w klasyfikacji wszech czasów Henrik Lundqvist (453). Fleury w tym sezonie jest liderem ligowej klasyfikacji z 11 wygranymi spotkaniami. Wczoraj błysnął zwłaszcza fenomenalną interwencją w trzeciej tercji, rzucając się jak bramkarz piłkarski po strzale Nica Petana, po którym autorzy grafiki podczas transmisji w amerykańskiej telewizji zmienili już nawet wynik, będąc pewnymi, że padł gol. Zespół z Las Vegas odniósł drugie zwycięstwo z rzędu i z 25 punktami awansował na 3. miejsce w dywizji Pacyfiku. Maple Leafs mają 22 punkty i są na 5. pozycji w dywizji atlantyckiej.
Fantastyczna parada Marc-André Fleury'ego po strzale Nica Petana
Edmonton Oilers zrewanżowali się San Jose Sharks za porażkę sprzed tygodnia i wygrali w Kalifornii 5:2. Connor McDavid poprowadził zespół do zwycięstwa golem i dwiema asystami, a najskuteczniejszy zawodnik tego sezonu Leon Draisaitl asystując mu zdobył 44. punkt i wydłużył swoją punktową serię do 13 meczów, ale tym razem obaj mieli duże wsparcie ze strony innych graczy. Markus Granlund strzelił pierwszego gola w sezonie, Jujhar Khaira zdobył 3. bramkę w 2 ostatnich spotkaniach, a do siatki trafili także: Zack Kassian i James Neal. Khaira strzelił pierwszego zwycięskiego gola od 9 grudnia 2017 roku. Oilers wygraną rozpoczęli serię 5 meczów wyjazdowych. 31 punktów daje im prowadzenie w dywizji Pacyfiku. Z prowadzącymi w całej konferencji zachodniej St. Louis Blues przy identycznym dorobku punktowym przegrywają z powodu większej liczby rozegranych spotkań. Sharks mają 21 "oczek" i są w tej samej dywizji przedostatni.
Komentarze