NHL: Obrońcy tytułu wygrali mecz na szczycie Zachodu (WIDEO)
Trwa zwycięska seria mistrzów NHL. St. Louis Blues tym razem wygrali mecz na szczycie konferencji zachodniej i umocnili się na prowadzeniu w niej.
We wtorek drużyna z St. Louis awansowała na pierwsze miejsce na Zachodzie wyprzedzając Edmonton Oilers, a tym razem obroniła prowadzenie, wygrywając 5:2 na wyjeździe właśnie z tym rywalem w meczu liderów obu dywizji konferencji zachodniej. To już 6. z rzędu zwycięstwo obrońców Pucharu Stanleya. Alex Pietrangelo strzelił gola i zaliczył 2 asysty, Jaden Schwartz, który dzień wcześniej w dogrywce rozstrzygnął mecz z Vancouver Canucks, tym razem znów trafił do siatki i raz asystował, a na listę strzelców wpisali się jeszcze: Robert Thomas, Tyler Bozak i Iwan Barbaszow. Thomas w tym sezonie strzelił 3 gole, w tym 2 zwycięskie. Bozak i Barbaszow trafiali już do pustej bramki w osłabieniu, bo w końcówce po karze dla Braydena Schenna trener gospodarzy Dave Tippett wycofał bramkarza, licząc na doprowadzenie do remisu przy stanie 2:3. Najlepszym graczem spotkania wybrano z kolei bramkarza gości Jake'a Allena, który obronił 32 strzały. W trzeciej tercji padając na lód popisał się fantastyczną paradą po strzale Alexa Chiassona z bliska. Blues mają już 25 punktów, czyli tyle samo, ile prowadzący w tabeli całej NHL Washington Capitals, którzy jednak rozegrali o jeden mecz mniej. W poprzednim, mistrzowskim sezonie, na tym etapie mieli o 12 "oczek" mniej i byli przedostatni w konferencji zachodniej. Oilers z 22 punktami pozostają pierwsi w dywizji Pacyfiku i drudzy w konferencji.
Znakomita interwencja Jake'a Allena po strzale Alexa Chiassona
W drugim wczorajszym meczu New York Rangers pokonali Detroit Red Wings 5:1. Bohaterem wieczoru w Madison Square Garden był wracający do gry po 3 meczach spędzonych w boksie drużyny Henrik Lundqvist. Szwed obronił 35 z 36 strzałów. Tony DeAngelo, Artiemij Panarin oraz Ryan Strome zaliczyli po golu i asyście, a trafiali także: Chris Kreider oraz Greg McKegg. Ten ostatni, który latem podpisał w Nowym Jorku kontrakt jako wolny gracz, zdobył w osłabieniu pierwszą bramkę w nowych barwach. Gospodarze wciąż grają bez kontuzjowanego Miki Zibanejada. 13 punktów dało im awans na 6. miejsce w dywizji metropolitalnej. Red Wings po czwartej kolejnej porażce z 9 punktami są "czerwoną latarnią" całej ligi. Wczoraj zagrali już bez Jacoba de la Rose, którego transfer do St. Louis Blues został ogłoszony zaraz po meczu. W zamian "Czerwone Skrzydła" pozyskały Robby'ego Fabbriego.
Komentarze