Rosyjska gwiazda NHL atakuje Putina. "Siedzi tam już za długo" (WIDEO)
Gwiazdy rosyjskiego hokeja wielokrotnie wyrażały poparcie dla prezydenta swojego kraju. Z tej grupy wyłamał się jednak Artiemij Panarin. Zawodnik New York Rangers ostro zaatakował Władimira Putina w wywiadzie, który odbił się szerokim echem w hokejowym świecie.
Myślę, że Putin już nie rozumie, co jest dobre, a co złe. Z psychologicznego punktu widzenia trudno jest mu zachować trzeźwą ocenę sytuacji Kiedy przez 20 lat wszyscy dookoła ciebie mówią ci tylko, jakim jesteś wielkim człowiekiem i jak świetnie wszystko robisz, to przestajesz widzieć swoje błędy. W Stanach Zjednoczonych prezydent ma dwie kadencje i tyle. Nie może później wracać. Robisz coś dobrego dla kraju, nie bogacisz się nieuczciwie i odchodzisz bez gadania, dopuszczając świeżą krew. Tak powinno być. A on rządzi już 20 lat i nie ma w Rosji żadnego państwa prawa. Siedzi tam już za długo i nikogo innego nie dopuszcza
Co ciekawe, Panarin w KHL przez dwa sezony reprezentował barwy ulubionego klubu prezydenta SKA Petersburg. Prezesem SKA jest zaprzyjaźniony z Putinem oligarcha Giennadij Timczenko, a wiceprezesem Roman Rotenberg, syn innego przyjaciela prezydenta, Borysa Rotenberga. Panarin przyznaje, że w przeszłości był dumny z Putina, ale zrzuca to na karb małego zainteresowania polityką. - Nigdy tak naprawdę nie interesowałem się polityką. Nie śledziłem wiadomości, bo byłem skupiony na hokeju i swoich sprawach - mówi.
Myślę, że to jest błąd naszego społeczeństwa. Że traktuje się go jak nadczłowieka. A to jest zwykły człowiek, który powinien nam służyć Oczywiście, żeby być prezydentem trzeba być inteligentnym i mądrym, ale wśród wielu naszych błędów największym jest to, że ludzie są przekonani, że nie ma nikogo lepszego od niego. To jest nonsens. Ilu ludzi żyje w tym kraju? Bez wątpienia jest ktoś lepszy
Żyje się podobnie. Jasne, że dziś ludzie nie boją się tak, jak za Stalina i w gruncie rzeczy wolność za Putina jest największa w historii Rosji, ale cholera, świat idzie do przodu znacznie szybciej
Najbardziej boli mnie brak praworządności. Żadne prawa właściwie nie obowiązują, nikt nie kontroluje wielkich firm oligarchów Wszystko można kupić i to mi się nie podoba, bo cierpią na tym zwykli ludzie. Poza tym nie ma wolności słowa, nie można wytykać żadnych negatywnych rzeczy
To nie tak, że przekroczyłem amerykańską granicę i nagle dostałem olśnienia. Zajęło mi to jakieś dwa lata, zanim pomyślałem "coś z Rosją jest nie tak" Gdy latem byłem w Rosji to jak najszybciej chciałem wracać do Ameryki. Dzięki opozycyjnym mediom rozumiem, jaki horror się odbywa w moim kraju. Nie trzeba nawet być superinteligentnym, wystarczy być otwartym na inne opinie
Gdybym przez 24 godziny na dobę oglądał publiczną telewizję i nie spadł z krzesła, to mówiłbym tak, jak oni, że wszyscy na świecie oprócz nas są diabłami. Ale to jest niemożliwe. Wszędzie są normalni ludzie Kiedyś też miałem takie spojrzenie wynikające z atmosfery w naszym kraju: że wszyscy nas atakują, wszyscy chcą nas zniszczyć. Teraz wiem, że poza Rosją są też ludzie, którzy myślą o nas dobrze. A reszta to gry polityczne. Z jakiegoś powodu nakładają na nas sankcje. Gdyby nasz kraj się rozwinął i rzeczywiście był silny, to by nas słuchali, a nie nakładali sankcji
Panarin spędził w NHL cztery sezony. Dwa pierwsze w barwach Chicago Blackhawks, a dwa kolejne w Columbus Blue Jackets. Rozgrywki 2018-19 były jego najlepszymi do tej pory. W 79 meczach części zasadniczej strzelił 28 goli i zaliczył 59 asyst. W play-offach dołożył 5 goli i 6 asyst w 11 spotkaniach. Gracz, który nigdy nie był draftowany do tej ligi rozegrał w niej już 322 spotkania sezonów zasadniczych i zdobył 320 punktów. W reprezentacji Rosji zagrał 60 razy i sięgnął z nią po srebrny oraz dwa brązowe medale Mistrzostw Świata. Na MŚ w 2017 roku był najskuteczniejszym zawodnikiem turnieju i jego najlepszym napastnikiem. Rok wcześniej wybrano go debiutantem sezonu w NHL i najlepszym rosyjskim hokeistą.
Pewnie będą mnie uważali za obcego agenta, ale to nie tak. Uważam, że w większym stopniu szkodliwymi agentami są ci, którzy wyciszają problemy niż ci, którzy o nich mówią Nie jestem amerykańskim agentem. Po prostu zobaczyłem, jak się żyje w innym kraju i chciałbym, żeby niektóre z tych rzeczy jak państwo prawa zostały tu przeniesione. Żeby ludzie mogli mówić co myślą i budować swoje biznesy bez problemów ze strony państwa. Żeby żyło im się lepiej i żeby nauczyciele oraz lekarze mieli wyższe pensje. Słyszę, że jakaś balerina, sympatyczka Putina mówi "jak się komuś nie podoba, to niech wyjedzie". To jest jakieś szaleństwo, bo najlepiej wykształceni ludzie już wyjechali
Jestem większym patriotą niż ci, którzy zakłamują rzeczywistość. Grają na emocjach ludzi, mówiąc im, że niezależnie od wszystkiego mają kochać swój kraj i nienawidzić innych. Gdybym nie mówił o problemach, które widzę, to byłaby to większa zdrada niż mówienie o nich. Ja nie robię tego w swoim interesie. Mógłbym sobie siedzieć w Stanach, gdzie wszystko jest ze mną dobrze i mam pieniądze. Ale kocham Rosję i chcę, żeby zwykli ludzie mieli lepiej niż teraz
To niestety też prawda Ale te 70 % tak naprawdę nie potrzebuje już prawdy. Ludzie głosują na niego, bo nie ma innych opcji, nie ma wolności słowa ani innych kanałów, które powiedzą babciom prawdę. Tylko kanał Nawalnego z trzema milionami subskrybujących. Mam inną opinię niż oni i czas pokaże, kto ma rację. Choć po tak długim czasie oni powinni już wiedzieć. Ale czasem niektórym trudno jest to zrozumieć bez zobaczenia, jak funkcjonują inne społeczeństwa
Rozumiesz, jakie opinie dominują w społeczeństwie, skoro to, co ja mówię może być uznane za coś niesamowitego? Co ja tak właściwie powiedziałem? To jest moja opinia. Powiedziałem, jakie są problemy i co powinno być zrobione, a nie namawiałem nikogo, żeby pobiegł z granatem do przedszkola Już kilka razy w trakcie tej rozmowy wydawało mi się, że mam na sobie laser broni z budynku Gazpromu tam naprzeciwko
Moje dziewczyna mi czasem mówi, żebym zajął się hokejem, ale ja zawsze chcę mówić, co myślę. Sportowcy powinni się interesować tym, co dzieje się z ich krajem Może wiemy o polityce mniej niż politycy. Ale jeśli to oznacza, że nie możemy się wypowiadać, to dlaczego oni grają w hokeja, skoro robią to gorzej od nas? Powiedzmy, że polityki nie powinno być w sporcie. W takim razie panie Putin, niech pan sprzeda swoje łyżwy
A mogę przeklinać? W każdym razie... w głowie mi się to nie mieści
Komentarze