NHL: Odszedł członek słynnej „Linii Produkcyjnej” z Detroit (WIDEO)
Członek Galerii Sław NHL i czterokrotny zdobywca Pucharu Stanleya z Detroit Red Wings nie żyje. Ted Lindsay odszedł dziś w wieku 93 lat.
Lindsay był członkiem słynnej „Linii Produkcyjnej”, zajmując w zabójczej formacji Red Wings z lat 50. pozycję lewoskrzydłowego. On sam nosił przydomek „Okropnego Teda”, który zawdzięczał swojej zawziętości na lodzie. W 1950 roku został królem strzelców NHL zgarniając Trofeum Arta Rossa. Przez 11 kolejnych sezonów (1947-57) występował w ligowych Meczach Gwiazd. Ośmiokrotnie wybierany do Drużyny Gwiazd NHL. Cztery razy znalazł się na zakończenie rozgrywek w czołowej trójce strzelców, a sześciokrotnie był w tym gronie, jeżeli chodzi o ilość zdobytych asyst.
–National Hockey League opłakuje odejście i celebruje niesamowite życie legendarnego Teda Lindsaya – powiedział komisarz NHL Gary Bettman. – Jeden z najbardziej zawziętych zawodników jacy brali udział w rozgrywkach w czasach gdy występował, co trwało 17 sezonów. Był powszechnie uwielbianym ambasadorem naszej gry. Przez ponad pięć dekad, będąc na emeryturze służył hokejowi. Dla społeczności Detroit to prawdziwa ikona.
Rozegrał w najlepszej lidze świata 1068 spotkań. Reprezentował „Czerwone Skrzydła”, a także Chicago Black Hawks. Strzelił 379 goli i zaliczył 472 asysty. Na ławce kar spędził aż 1808 minut. W rozgrywkach postsezonowych rozegrał 133 gry. Zabrakło mu zaledwie czterech „oczek” do równej liczby 100 punktów w play-offach. Zdobył w nich 47 goli i popisał się 49 asystami.
Do Galerii Sław NHL przyjęty został w 1966 roku. W 1991 jego koszulka z numerem 7 została zastrzeżona przez klub z Detroit i od tej pory żaden zawodnik Red Wings nie występuje już w takiej bluzie. Podczas uroczystości związanych ze stuleciem istnienia NHL, które miały miejsce dwa lata temu został wybrany do Najlepszej 100 Wszech Czasów. W uhonorowaniu jego zasług Stowarzyszenie Graczy NHL w 2010 roku nazwało jego imieniem nagrodę przyznawaną po zakończeniu każdego sezonu najlepszemu zawodnikowi ligowemu.
Lindsay zadał kłam teorii, że filigranowi zawodnicy nie mają szans w twardej rywalizacji zawodowców. „Kieszonkowy” hokeista szalał na lewym skrzydle ataku Red Wings w latach 40. i 50. kończąc czterokrotnie rozgrywki z co najmniej 30 bramkami na koncie. Kanadyjczyk mierzył zaledwie 173 centymetry. W 1957 roku opuścił swoje ukochane Detroit i na trzy sezony przeniósł się do Chicago. Następnie przez trzy lata nie grał, po czym wrócił do Red Wings, by zakończyć po roku swoją przygodę z hokejem. Nastąpiło to w 1965, a już w kolejnym był członkiem Galerii Sław.
Przez swój krewki charakter miał wielu nieprzychylnym sobie ludzi, ale każdy niezależnie od tego, czy go lubił, czy nie, otaczał go szacunkiem.
–To Ted Lindsay, nie Gordie Howe, stwarzał nam najwięcej problemów podczas gry – powiedział były gwiazdor Montreal Canadiens Maurice Richard, którego drużyna przegrywała finałowe boje o Puchar Stanleya w 1952, 1954 i 1955, gdy po drugiej stronie walczył zadziorny „karakan”. Słynna „Linia Produkcyjna” z Howem oraz Lindsayem zmieniła później jeden ze swoich trybów. Na środków zamiast Abela pojawił się Alex Delvecchio i w tym zestawieniu „Czerwone Skrzydła” skompletowały swoje cztery mistrzostwa w ciągu sześciu lat.
W 1950 roku, zdobywając swój pierwszy Puchar Stanleya po pokonaniu New York Rangers, Lindsay zapoczątkował trwający do dziś rytuał objeżdżania lodowiska z głównym ligowym trofeum w rękach.
–Nigdy nie zastanawiałem się nad tym, że to ja zapoczątkowałem tę tradycję – powiedział w 2010 roku. – Chciałem pokazać się ludziom, którzy złożyli się na moją pensję. To przecież dzięki zasiadającym na trybunach, tacy jak ja mogli zarabiać grając w hokeja. Chciałem, żeby kibice mogli przeczytać nazwiska wygrawerowane na pucharze. Po prostu jeździłem dookoła lodowiska, nie myśląc o tym, że tworzę tradycję.
Po zakończeniu kariery pracował dla klubowej telewizji New York Rangers, a do połowy lat 70. był analitykiem hokejowym w narodowej stacji NBC. W 1977 powrócił do Red Wings, gdzie objął posadę dyrektora generalnego klubu i od razu w pierwszym sezonie pracy wprowadził ekipę z Detroit do play-offów, w których nie byli obecni przez długich siedem lat.
Lindsay zaangażowany był również w działalność fundacji swojego imienia, która wspierała badania nad wynalezieniem leku na autyzm. W 2008 roku w hali Joe Louis Arena w Detroit odsłonięto jego pomnik obok dwóch pozostałych członków legendarnej „Linii Produkcyjnej”, czyli Howe’a i Delvecchio.
–Chciałbym, żeby kibice dobrze mnie wspominali – powiedział trzy lata temu w wywiadzie dla oficjalnej strony internetowej NHL – Może nie zawsze mogłem spokojnie zasnąć, ale nigdy nie zdradziłem fanów.
Komentarze