NHL: Coraz bliżej do zakończenia sagi transferowej Johna Tavaresa
Jeśli John Tavares zamierza skorzystać z propozycji 8-letniego kontraktu oferowanego mu przez New York Islanders to pozostało mu już niewiele czasu na potwierdzenie swojej decyzji. Od 1 lipca ta opcja staje się po prostu niedostępna.
Środkowy „Wyspiarzy” to absolutny numer 1 obecnego „kociołka transferowego”. 27-latek przebywa obecnie w Toronto z bólem głowy wywołanym złożonymi mu propozycjami kontraktowymi. W bieżącym tygodniu odbył w Los Angeles spotkania z przedstawicielami Boston Bruins, Dallas Stars, San Jose Sharks, Tampa Bay Lightning, Toronto Maple Leafs i dotychczasowego pracodawcy, czyli New York Islanders.
Jeśli kapitan „Wyspiarzy” zamierza pozostać w tej drużynie na preferencyjnych warunkach długości kontraktu, którego nie może mu w chwili obecnej zaproponować żaden inny zespół to czas na złożenie podpisu upływa dokładnie na sekundę przed tym jak zegar wybije północ z soboty na niedzielę.
Tylko Islanders, jako jego obecni pracodawcy, mają możliwość złożenia mu propozycji zawarcia 8-letniego kontraktu, ale mogą to uczynić jedynie do czasu gdy nie będzie jeszcze niezależnym wolnym agentem, co nastąpi z dniem 1 lipca. Później, zarówno nowojorczycy, jak i wszystkie pozostałe kluby będą mogły podpisać z Tavaresem umowę co najwyżej na 7 lat.
W praktyce, jeśli Kanadyjczyk zdecyduje się na kontynuowanie gry w ekipie „Wyspiarzy” to czas na podjęcie decyzji skraca się jeszcze bardziej, bowiem powinna ona zostać ogłoszona najpóźniej dzisiaj z uwagi na złożoność umowy, którą strony miałyby zawrzeć, a to wiążę się z potrzebą przygotowania jej i wprowadzenia ewentualnych poprawek, a przede wszystkim dokładnego przeanalizowania jej zapisów.
Tavares okres prezentacji ofert, który rozpoczął się w ubiegłą niedzielę, spędził w bardzo pracowity sposób, średnio odbywając jedno spotkanie dziennie. Efekty tego czasu poznamy już niebawem, ale mówi się, iż na pozycji liderów w możliwości pozyskania tego gracza są kluby z Toronto i San Jose, o ile nie ubiegną ich New York Islanders, mający przewagę w kwestii możliwości zaproponowania dłuższego kontraktu.
Tavares związany jest z „Wyspiarzami” od samego początku swojej kariery w lidze NHL, do której wybrany został z numerem 1 w 2009 roku. Ostatnie rozgrywki zakończył z 84 punktami (37G + 47A) na koncie. Po raz drugi z rzędu jego drużyna nie awansowała do play-offów, co było największym argumentem do tego, by jednak podjąć decyzję o zmianie klubu.
- To jest miejsce, w którym zawsze chciałem być, ale oczywiście mam teraz trochę czasu, żeby wszystko przemyśleć i ewentualnie podjąć decyzję o odejściu – tak mówił 9 kwietnia, dwa dni po tym jak „Wyspiarze” zakończyli sezon.
Kanadyjczyk aż 7-krotnie w swojej 9-letniej karierze w NHL kończył rozgrywki na pozycji lidera punktowego Islanders, a w dwóch pozostałych przypadkach kończył ligowe zmagania jako wicelider klubowego rankingu najskuteczniejszych.
Rozegrał do tej pory 669 meczów, w których zdobył 621 punktów (272G + 349A), co jest piątym wynikiem w historii nowojorskiego klubu, a jednocześnie najlepszym pośród hokeistów, którzy nie są częścią ich złotej drużyny, która w latach 1980-1983 cztery razy z rzędu zdobywała Puchar Stanleya. Kapitanem „Wyspiarzy” jest od początku rozgrywek 2013/14. W 2013 i 2015 był finalistą wyścigu po Trofeum Harta, czyli nagrody dla najbardziej wartościowego zawodnika sezonu zasadniczego.
- Kocham to miejsce. Ludzie tutaj naprawdę dają odczuć zarówno mnie, jak i drużynie oraz całemu klubowi, swoje przywiązanie. Jestem tutaj od samego początku swojej przygody z ligą. W tym czasie wydarzyło się wiele dobrego. Zdecydowanie więcej było pozytywów niż rzeczy negatywnych. Wygląda na to, że trudna decyzja przede mną, będę musiał się naprawdę mocno zastanowić, co chcę robić, z kim i gdzie – takimi rozterkami podzielił się Tavares niedługo po rozegraniu – jak na razie – ostatniego meczu w ekipie Islanders.
Komentarze