„Pingwiny” o krok od Pucharu Stanleya (WIDEO)
Hokeiści Pittsburgh Penguins są o krok od zdobycia po raz drugi z rzędu Pucharu Stanleya. W meczu numer pięć finału NHL „Pingwiny” rozbiły we własnej hali Nashville Predators 6:0 i w serii do czterech zwycięstw prowadzą 3:2.
Finałowa rywalizacja rządzi się swoim prawem – póki co triumfują w niej gospodarze. Dwa pierwsze mecze w Pittsburghu wygrali Penguins, zaś w „Mieście Muzyki” górą byli podopieczni Petera Laviollette'a, którzy tym samym odrobili straty.
Mocny początek
Mecz numer pięć był prawdziwym pokazem siły „Pingwinów”, które nie dały żadnych szans rywalom. Ze świetnej strony pokazali się Sidney Crosby, Phil Kessel i Jewgienij Małkin. Crosby wypracował trzy bramki, Kessel zdobył gola i dwukrotnie asystował, a Małkin zakończył mecz z trafieniem i kluczowym zagraniem. Nie można pominąć też dobrej dyspozycji Matta Murraya, który obronił 24 uderzenia rywali i zachował czyste konto.
Ekipa prowadzona przez Mike'a Sullivana ważny krok w kierunku zwycięstwa zrobiła już w pierwszej odsłonie. Już w 91. sekundzie gry, wynik spotkania otworzył Justin Schultz. Kanadyjski defensor huknął spod linii niebieskiej i zamienił na bramkę okres gry w przewadze.
W 7. minucie na 2:0 podwyższył Bryan Rust, który popisał się niezwykle precyzyjnym strzałem z bekhendu w samo okienko. Tuż przed zakończeniem pierwszej odsłony trzeciego gola dla Pens zdobył Jewgienij Małkin, który uderzył bez przyjęcia.
Dominacja „Pingwinów”
Od początku drugiej tercji trener „Drapieżców” zdecydował się zmienić bramkarza. Pekkę Rinnego zastąpił Jusse Saros. Ale to posunięcie nie odmieniło losów spotkania. Pingwiny dominowały w każdym elemencie hokejowego rzemiosła i pewnie zmierzały do trzeciego zwycięstwa w serii. A przy tym systematycznie powiększały prowadzenie.
W 22. minucie Sidney Crosby podał zza bramki do Conora Sheary'ego, który z bliska pokonał Sarosa. Tym samym rezerwowy golkiper Nashville utrzymał czyste konto zaledwie przez… 79 sekund.
Kilka minut później na 5:0 podwyższył Phil Kessel, a w 37. minucie na listę strzelców wpisał się doświadczony defensor Ron Hainsey, który wykończył akcję Jewgienija Małkina.
W trzeciej tercji „Pingwiny” uspokoiły swoją grę, oszczędzając siły na kolejny mecz. Ten odbędzie się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Czy drużyna z Pittsburgha postawi ostatni krok i obroni Puchar Stanleya?
Tej sztuki jako ostatni dokonali w sezonie 1997/1998 Detroit Red Wings.
Pittsburgh Penguins – Nashville Predators 6:0 (3:0, 3:0, 0:0)
1:0 – Schultz – Crosby, Hörnqvist (1:31, 5/4)
2:0 – Rust – Kunitz, Daley (6:43),
3:0 – Małkin – Kessel, Hainsey (19:49),
4:0 – Sheary – Crosby, Guentzel (21:19),
5:0 – Kessel – Määttä, Crosby (28:02),
6:0 – Hainsey – Małkin, Kessel (36:40).
Minuty karne: 42 (w tym dwie minuty kary technicznej) – 58.
Strzały: 24-24.
Widzów: 18 605.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:2.
Pittsburgh Penguins: M. Murray – Dumoulin, Hainsey; Guentzel, Crosby (2), Sheary – Määttä, Daley (10); S. Wilson, Małkin (4), Kessel – Cole, J. Schultz; Kunitz (5), Cullen, Rust (2) – Hagelin (15), Rowney, Hörnqvist (2).
Trener: Mike Sullivan.
Nashville Predators: Rinne (od 20:01 Saros) – Ekholm, P. K. Subban (4); Forsberg (2), Sissons (10), Åberg – Josi (6), Ellis (2); Arvidsson (15), Fisher, Neal (2) – Irwin, Y. Weber (5); Watson (12), Järnkrok, C. Smith – Zolnierczyk, F. Gaudreau, C. Wilson.
Trener: Peter Laviolette.
Komentarze