NHL: Koniec passy Anttiego Raanty (WIDEO)
Przez ponad 176 minut golkiper New York Rangers Antti Raanta pozostał niepokonany. Passa Fina skończyła się na dwóch czystych kontach z rzędu. Minionej nocy 27-latek skapitulował dwukrotnie, a jego ekipa uległa przed własną publicznością Chicago Blackhawks 1:2.
„Jastrzębie” gościły nowojorską drużynę w United Center wubiegłym tygodniu. Wtedy, po prawdziwym bramkarskim show górą była ekipa z „WielkiegoJabłka”. Podopieczni Alaina Vigneaulta triumfowali w dogrywce, jedynego gola wtamtym starciu ustrzelił Nick Holden. Wczoraj ponownie wyśmienicie prezentowalisię obaj bramkarze, ale role się odwróciły i to zespół ze stanu Illinois nawrogim terenie zgarnął komplet punktów.
Do składu ekipy z „Wietrznego Miasta” po dziewięciomeczowejprzerwie spowodowanej kontuzją powrócił kapitan zespołu Jonathan Toews.Szkoleniowiec Hawks Joel Quenneville nie odważył się jednak rozbić świetniegrającej drugiej formacji ofensywnej, która w poprzednim sezonie prowadziłaatak „Jastrzębi” i doświadczony center u swojego boku miał Ryana Hartmana iMariana Hossę. Decyzja kanadyjskiego trenera okazała się trafna, druga liniaBlackhawks skompletowała w tym spotkaniu cztery punkty.
Na pierwszego gola poczekać nam przyszło do drugiej tercji.Tuż po pierwszej przerwie na listę strzelców wpisał się Trevor van Riemsdyk.Młody obrońca zespołu ze stanu Illinois zakończył tym samym passę bez straconejbramki, jakiej w ostatnim czasie dorobił się Antti Raanta. Fiński bramkarzpozostał niepokonany przez ponad 176 minut.
Trafieniem 25-letniego Amerykanina „Jastrzębie” nienacieszyły się zbyt długo. Niecałe trzy minuty później trzeciego gola waktualnej kampanii ustrzelił Jasper Fast. Szwedzki skrzydłowy wykorzystałzamieszanie pod bramką Scotta Darlinga i zdołał umieścić krążek w siatceuderzając go w powietrzu.
Decydującego gola jeszcze przed drugą przerwą ustrzeliłArtiom Anisimow. Niekrytego środkowego podaniem odnalazł Brian Campbell.Rosjanin uderzył przy pierwszym kontakcie z krążkiem nie dając szans na obronębramkarzowi rywali. To jego trzynaste trafienie w tym sezonie.
Dzięki wygranej Blackhawks wrócili na sam szczyt tabeli.Północnoamerykańskiej lidze przewodzą wraz z Montreal Canadiens, obie ekipymają na koncie 42 punkty, chociaż Habs rozegrali dwa mecze mniej.
New York Rangers –Chicago Blackhawks (0:0, 1:2, 0:0)
0:1 van Riemsdyk – Panarin, Anisimow 25:18
1:1 Fast – Lindberg 28:15
1:2 Anisimow – Campbell, Panarin 38:51
Minuty kar: 4-2
Strzały na bramkę: 34-26
Widzów: 18,006
Rekordowe w aktualnej kampanii czternaście bramek padło wewczorajszym starciu Carolina Hurricanes z Vancouver Canucks. Na drugiejprzerwie ekipa z Kolumbii Brytyjskiej wygrywała już 5:2, ale w decydującej tercjipodopieczni Billa Petersa zapisali się na listę strzelców aż sześciokrotnie iwygrali ostatecznie 8:6. W meczu zagrali wszyscy dostępni bramkarze, obajtrenerzy zdecydowali się na zmianę pomiędzy słupkami, ale w każdym przypadkuniewiele ta wymiana dała. To siódma kolejna wygrana „Hraganów” we własnej hali.
Trzy punkty, a w tym jedną z ładniejszych bramek tego sezonudo swojego konta dopisał napastnik Buffalo Sabres Jack Eichel. Numer drugiubiegłorocznego draftu poprowadził swój zespół do jedenastego zwycięstwa w tejkampanii. „Szable” triumfowały przed własną publiką nad Los Angeles Kings 6:3.Drużyna z „Miasta Aniołów” nie wygrała w Buffalo już od lutego 2003 roku.
Bliski odnotowania kolejnego czystego konta był DevanDubnyk. Bramkarz Minnesoty Wild wygrał minionej nocy piąty pojedynek z rzędu. Interweniowałudanie przy 29 próbach hokeistów Florida Panthers, skapitulował dopiero wkońcówce po strzale Dylana McIlratha. Znacznie gorzej poradził sobie jegowczorajszy vis-a-vis Roberto Luongo. Doświadczony golkiper został ściągnięty doboksu w trzeciej tercji po tym, jak stracił piątą bramkę. Sfrustrowany „Lu” odrazu skierował się do szatni, ale wcześniej zniszczył swój kij na bandzie omalnie uderzając jednego z kolegów z drużyny.
Dobra passa Washington Capitals trwa. Podopieczni Barry’egoTrotza odnotowali wczoraj piątą wygraną z rzędu, tym razem rozprawili się zokupującymi dno tabeli New York Islanders. Do zwycięstwa ekipę ze stolicyStanów Zjednoczonych poprowadził Matt Niskanen, który w trzeciej tercjiustrzelił dwa gole. To były jego pierwsze bramki w aktualnym sezonie. „Stołeczni”triumfowali 4:2.
Dwubramkowe prowadzenie w trzeciej tercji wczorajszegostarcia z San Jose Sharks stracili hokeiści Toronto Maple Leafs. Jak siępóźniej okazało, podopiecznych Matta Babcocka kosztowało to komplet punktów. Wserii rzutów karnych lepsi okazali się bowiem Kalifornijczycy. Zadecydowałnajazd Logana Couture’a.
Zaskakująco dobrze w ostatnim czasie radzą sobie ColumbusBlue Jackets. Drużyna prowadzana przez Johna Tortorellę, której gra na początkutegorocznych rozgrywek nie rzucała na kolana, wygrała właśnie siódmy mecz zrzędu. „Kurtki” rozprawiły się z Edmonton Oilers na wrogim terenie 3:1. Nalistę strzelców w tym spotkaniu wpisali się Sam Gagner, Cam Atkinson oraz MattCalvert, po stronie przegranych punktował tylko Tyler Pitlick.
Komentarze