NHL: Ducks bez trenera
Bruce Boudreau nie jest już szkoleniowcem Anaheim Ducks. Kanadyjczyk stracił pracę po tym, jak jego podopieczni odpadli z play-offów.
Z marzeniami o Pucharze Stanleya Kalifornijczycy pożegnali się już po siedmiu meczach. Drużyna z zachodniego wybrzeża była zdecydowanym faworytami tej rywalizacji, ale ostatecznie musiała uznać wyższość hokeistów Nashville Predators. Stołkiem zapłacił za to szkoleniowiec.
- Sukces w sezonie regularnym jest ważny, ale nie najważniejszy- mówił na konferencji prasowej generalny menadżer Ducks, Bob Murray. - Musimy dostać się do play-offów, później już wszystko może się zdarzyć. Jednak wydawało mi się, że pomimo kolejnej kwalifikacji do fazy pucharowej nie robimy żadnych kroków w przód.
Pod kierownictwem Boudreau "Kaczory" wygrały cztery z rzędu dywizyjne tytuły, za każdym razem jednak przedwcześnie żegnały się z fazą pucharową. Wyraźną"piętą achillesową" ekipy z Kalifornii są mecze numer siedem. To w ten sposób w ostatnich latach "Kaczory" odpadały z play-offów. Na przełamanie niechlubnej passy czterech porażek z rzędu w decydujących starciach fani Ducks będą musielijeszczepoczekać.
Kanadyjski szkoleniowiec trafił do Anaheim w listopadzie 2011 roku, zaledwie dwa dni po tym, jak został zwolniony przez Washington Capitals. Na stanowisku trenera głównego zastąpił Randy'ego Carlyle'a. Pod nowym przewodnictwem Ducks notowali świetne wyniki w sezonie regularnym, wygrali 208 z 329 spotkań, gdy za ich plecami stał Boudreau. Nie przekładało się to jednak na play-offy.
- Bruce był świetnym trenerem - mówił Murray. - Wygrał sporo spotkań, cztery dywizyjne tytuły i jest pasjonatem tego sportu. Zna się na hokeju, wiedział, że tak to musi się skończyć.
Komentarze