NHL: Quick zatrzymuje mistrzów (WIDEO)
Jonathan Quick nie dał szans hokeistom Chicago Blackhawks. Amerykański golkiper wybronił wszystkie 32 strzały podopiecznych Joela Quenneville'a, Los Angeles Kings pokonali drużynę z "Wietrznego Miasta" 5:0.
To rekordowe 41. czyste konto 30-latka, Quick wpisał się na zawsze na karty historii północnoamerykańskiej ligi. To największa ilość meczów bez wpuszczonej bramki dla bramkarza pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych. - Na czyste konto pracuje cała drużyna - mówił w szatni bohater wczorajszego starcia. - Jestem wdzięczny swoim kolegom z zespołu za to, co robili dla mnie przez te wszystkie lata.
Kalifornijczycy bez większych problemów dopisali minionej nocy do swojego konta dwa punkty. Ich przeciwnicy, hokeiści z "Wietrznego Miasta" w ostatnim czasie nie radzą sobie najlepiej, przegrali cztery z ostatnich pięciu spotkań. Nie wróży to dobrze przed fazą mistrzowską, w końcu ich przeciwnikami byli potencjalni play-offowi rywale - St. Louis Blues, Dallas Stars i właśnie Kings. - Ten sezon to huśtawka - tłumaczył Patrick Kane. - Mieliśmy serię dwunastu wygranych z rzędu, a teraz mamy gorszą passę. Oczywiście, przed play-offami chcemy się odbić.
Podopieczni Darryla Suttera przejęli prowadzenie już w czwartej minucie meczu. Krążek w siatce umieścił Kris Versteeg, były zawodnik "Jastrzębi". Nie minęło nawet dwadzieścia sekund, a przewagę "Królów" podwoił Milan Lucic. Gospodarze w odwecie zaczęli z większą determinacją atakować bramkę rywali, jednak na żaden błąd nie pozwolił sobie Quick. Najbliżej pokonania Amerykanina byli Andrew Shaw i Niklas Hjalmarsson, ale guma po ich strzałach odbiła się od poprzeczki i słupka.
Przyjezdni stopniowo powiększali swój dorobek bramkowy, w drugiej tercji na listę strzelców wpisał się Vincent Lecavalier, a w końcowej odsłonie po trafieniu dołożyli Dustin Brown i Tyler Toffoli.
Chicago Blackhawks - Los Angeles Kings 0:5 (0:2, 0:1, 0:2)
0:1 Versteeg - McNabb, Schenn 3:17
0:2 Lucic - Versteeg, Kopitar 3:35
0:3 Lecavalier - Lewis, Pearson 35:30
0:4 Brown 51:20
0:5 Toffoli - Schenn 56:10
Minuty kar: 4-12
Strzały na bramkę: 32-25
Widzów: 22,170
Aż jedenaście bramek padło minionej nocy na lodowisku w arenie Scotiabank Saddledome, gdzie Calgary Flames gościli hokeistów St. Louis Blues. Pojedynek zakończył się triumfem gospodarzy, do wygranej swój zespół poprowadziła pierwsza linia ofensywna. Drugiego hat-tricka w karierze skompletowałMichael Frolík. Oba zespoły kanonadę strzelecką rozpoczęły od goli, przy których głównym asystującym były... bandy.
Hat-trickFrolíka nie był jedynym tego wieczoru. Trzy razy na listę strzelców wpisali się również James Neal i Jakob Silfverberg. Dla 28-letniego Kanadyjczyka dokonał tego wyczynu po raz szósty w karierze, 25-letniemu Szwedowi zdarzyło się to po raz pierwszy. Nashville Predators oparli się na świetnej dyspozycji kanadyjskiego snajpera wygrywając z Edmonton Oilers 3:2. Znacznie łatwiej z New Jersey Devils poradzili sobie hokeiści Anaheim Ducks. Kalifornijczycy triumfowali aż 7:1.
Bez większych problemówz pozostającymi w dołku Vancouver Canucks rozprawili się hokeiści Winnipeg Jets. "Odrzutowce" triumfowały na wyjeździe 5:2. Z bardzo dobrej strony pokazał się wczoraj sprowadzony z Chicago tuż przed zamknięciem okienka transferowegoMarko Daňo. Słowak, dla którego zabrakło miejsca w składzie Hawks szybko odnalazł się w nowym środowisku. Wczoraj 21-letni napastnik ustrzelił dwa gole i dołożył asystę.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze