NHL: Motywacja rodzinna (WIDEO)
Andriej Wasilewski wybronił wszystkie trzydzieści strzałów hokeistów Toronto Maple Leafs i poprowadził swoją drużynę dziewiątej styczniowej wygranej. Jedyną bramkę, przeciwko swojemu prawdopodobnemu przyszłemu pracodawcy zdobył Steven Stamkos.
- Nie można powiedzieć, że byliśmy o wiele lepszą drużyną i zasłużyliśmy na te dwa punkty - mówił w szatni kapitan Tampa Bay Lightning. - Nie graliśmy dobrze, ale „Vasie” był dziś fantastyczny i dał nam szansę na kolejne zwycięstwo.
Rosyjski golkiper stawał na głowie, żeby utrzymać swój zespół w grze. W pierwszej tercji nie miał zbyt wiele pracy, w ciągu dwudziestu minut podopieczni Mike’a Babcocka oddali zaledwie sześć strzałów. Po przerwie sytuacja odwróciła się diametralnie, przyjezdni skupili się na ataku spychając rywali do defensywy. 21-latek nie pozwolił sobie jednak na choćby jeden błąd. Wasilewski miał dobrą motywację, na trybunach po raz pierwszy zasiedli jego rodzice. - To był ich pierwszy mecz i pokazałem im, że mogę grać w najlepszej hokejowej lidze świata.
Nienajgorzej po drugiej stronie lodowiska radził sobie vis-a-vis Rosjanina - Jonathan Bernier. Bramkarz „Klonowych Liści” skapitulował tylko raz, w piątej minucie spotkania po potężnym strzale Stevena Stamkosa.
Z dnia na dzień pojawia się coraz więcej plotek na temat rzekomego odejścia kapitana Boltsa. Większość północnoamerykańskich ekspertów uważa za pewnik to, że popularny „Stammer” nie dojdzie do porozumienia z aktualnym klubem i w najbliższym czasie opuści Florydy. Zainteresowanie 25-letnim Kanadyjczykiem jest ogromne, jedna z drużyn, która pytała już o dostępność Stamkosa to... wczorajsi przegrani.
Tampa Bay Lightning – Toronto Maple Leafs 1:0 (1:0, 0:0, 0:0)
1:0 Stamkos – Stralman, Filppula 4:38 (w przewadze)
Minuty kar: 8-14
Strzały na bramkę: 29-30
Widzów: 19,092
To nie była przyjemna noc dla sędziów. W starciu pomiędzy Calgary Flames i Nashville Predators defensor „Płomieni” Denis Wideman postanowił wyładować frustrację na jednym z liniowych. Po zderzeniu z zawodnikiem ekipy z Tennessee, podczas powrotu na ławkę zaatakował nieświadomego arbitra od tyłu. Pomimo protestów ze strony trenera „Drapieżców” Petera Laviolette’a obrońca nie zjechał do boksu kar. Drużyna z Nashville zwyciężyła 2:1, decydujące trafienie w ostatniej odsłonie meczu zanotował Mark Giordano.
Do incydentu z udziałem sędziego doszło także w spotkaniu Los Angeles Kings z Colorado Avalanche. Pod koniec pierwszej tercji pod nosem bramkarza „Lawin”, Calvina Pickarda doszło do przepychanki. Milan Lucic na oślep atakował rywali i przypadkowo uderzył w twarz jednego z arbitrów. I w tym przypadku sędziowie nie nałożyli żadnej kary. Kalifornijczycy musieli uznać wyższość rywali, zespół z Denver triumfował 4:3 po świetnej trzeciej odsłonie, w której podopieczni Patricka Roy ustrzelili dwa gole.
Aleksandr Owieczkin nie zagra w Meczu Gwiazd, rosyjski napastnik nabawił się urazu podczas... odśnieżania podjazdu. Kapitan waszyngtońskiej ekipy zagrał we wczorajszym starciu z Philadelphia Flyers, ale tuż po nim klub ogłosił, że 30-latek nie wystąpi podczas weekendowej imprezy. „Stołeczni” ulegli ekipie z „Miasta Braterskiej Miłości” 3:4. Decydujące trafienie w dogrywce należało do Jakuba Voráčka.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze