NHL: Bruins w trudnej sytuacji (WIDEO)
Anders Lindbäck sprowadzony do Buffalo w lutym zaliczył pierwszą w tym sezonie wygraną stojąc pomiędzy słupkami od pierwszego wznowienia. Szwedzki golkiper minionej nocy obronił 44 strzały i zatrzymał hokeistów Boston Bruins we wszystkich trzech rundach konkursu najazdów.
Sytuacja bostończyków jest teraz nieco skomplikowana. "Niedźwiadki" zajmują aktualnie ósmą pozycję, ostatnią dającą możliwość włączenia się do walki o Puchar Stanleya, ale po piętach wciąż depczą im świetni w ostatnim czasie Ottawa Senators. Wydawało się, że Sabres nie będą trudnym przeciwnikiem i Bruins bez większych problemów zwyciężą, w końcu nie ma w NHL zespołu ze słabszym dorobkiem punktowym. "Szable" jednak dzielnie walczyły i to one cieszyły się z wygranej po rzutach karnych.
Ojcem wczorajszego sukcesu Sabres był Anders Lindbäck. Dzień wcześniej, kiedy przeciwnikiem "Szabel" byli Washington Capitals 26-letni Szwed zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Trener drużyny z Buffalo Ted Nolan zaryzykował i ponownie postawił na niego. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. 26-latek zanotował 44 udane interwencje, w tym aż siedem w dogrywce. Lampka za jego plecami zapaliła się minionej nocy tylko raz. W dziesiątej minucie krążek szczęśliwie dla Bruins odbił się od bandy i znalazł w polu bramkowym. Szansę bardzo szybko wykorzystał Loui Eriksson, który umieścił gumę za plecami nieświadomego Lindbäcka.
Na odpowiedź przyjezdnych trzeba było czekać aż pół godziny. W drugiej tercji Nicolas Deslauriers pokonał Niklasa Svedberga, ale przed utratą bramki uchronił bostończyków słupek. Do wyrównania "Szable" doprowadziły dopiero na początku trzeciej tercji. Rasmus Ristolainen pokonał rezerwowego golkipera Bruins potężnym strzałem spod niebieskiej.
W dogrywce Lindbäck miał sporo pracy. Gospodarze bez przerwy atakowali, jednak Szwed stanął na wysokości zadania i wybronił siedem strzałów przeciwników. W czasie konkursu najazdów "Niedźwiadki" nie zdołały pokonać 26-letniego Szweda ani razu. Zwycięską bramkę dla przyjezdnych w pierwszej rundzie zdobył Tyler Ennis.
Boston Bruins - Buffalo Sabres 1:2 (1:0, 0:0, 0:1, 0:0, 0:1)
1:0 Eriksson - McQuaid, Soderberg (9:55)
1:1 Ristolainen - Gionta, Larsson (31:23,5/4)
1:2 Ennis (decydujący rzut karny)
Minuty kar: 4-4
Strzały na bramkę: 45-24
Powoli zmniejsza się różnica punktowa pomiędzy Ottawa Senators, a zajmującymi ostatnią lokatę premiowaną awansem do play-offów Bruins. "Senatorowie" wygrali wczoraj po dogrywce z Carolina Hurricanes 2:1 i zbliżyli się do bostończyków na cztery "oczka". Kolejny raz bohaterem ekipy ze stolicy Kanady był Andrew Hammond. 27-letni debiutant zanotował 35 obron, przepuścił tylko jeden strzał, dzięki czemu wyrównał jeden z bramkarskich rekordów ligi. "The Hamburglar" w swoich pierwszych dwunastu spotkaniach nie pozwolił przeciwnikom strzelić więcej niż dwa gole na mecz. Wcześniej tego wyczynu dokonał w 1938 roku Frank Brimsek.
Szanse na włączenie się do wyścigu o fazę mistrzowską tracą powoli Florida Panthers. Hokeiści z Sunrise ulegli przed własną publicznością Montreal Canadiens 3:2. "Pantery" zdominowały statystykę oddanych strzałów, ale w świetnej formie był rezerwowy bramkarz Habs Dustin Tokarski. 25-letni Kanadyjczyk zaliczył 41 udanych interwencji i zanotował pierwszą wygraną w ostatnich dwóch miesiącach. Wszystkie pięć bramek meczu padło w drugiej tercji. Po stronie przyjezdnych gole strzelili Aleksiej Jemielin, Jacob De La Rose oraz P.K. Subban. Dla Panthers trafienia zanotowali Aleksandr Barkov i Brandon Pirri.
Chicago Blackhawks pokonali przed własną publicznością wiceliderów Dywizji Metropolitalnej New York Islanders. Trener zespołu z "Wietrznego Miasta" po raz pierwszy od października zestawił w jednej linii Patricka Sharpa, Jonathana Toewsa i Mariana Hossę. Joel Quenneville trafił na prawdziwą żyłę złota, Hawks pokonali Isles 4:1, a wszystkie cztery gole to zasługa właśnie tej formacji. Za pierwszą gwiazdę wieczoru dziennikarze uznali Toewsa, który zdobył dwie bramki i dołożył tyle samo asyst. Znacznie gorzej radził sobie wczoraj kapitan przeciwnej drużyny John Tavares, w zestawieniu plus/minus lider klasyfikacji kanadyjskiej ligi uzyskał aż -4.
21 czyste konto w barwach St. Louis Blues zanotował minionej nocy Brian Eliott. "Nutki" pokonały na wyjeździe Calgary Flames 4:0. 29-letni Kanadyjczyk zaliczył 25 udanych obron i tym samym pobił rekord organizacji pod względem ilości meczów bez przepuszczonej choćby jednego gola. Wcześniej liderem Blues w tej statystyce był Jaroslav Halák. Dwie bramki zdobył Alexander Steen, a po trafieniu dołożyli Jori Lehtera i David Backes. "Płomienie" przez porażkę zostały w tabeli wypchnięte z najlepszej ósemki Konferencji Zachodniej.
Hokeiści Pittsburgh Penguins także nie znaleźli wczoraj sposobu na pokonanie bramkarza przeciwników. Cory Schneider wybronił 35 strzałów i podopieczni Mike'a Johnstona musieli uznać wyższość New Jersey Devils. Bramki dla gospodarzy zdobyli Jacob Josefson oraz Adam Henrique. Dla drużyny ze "Stalowego Miasta" była to trzecia porażka z rzędu.
W wyścigu o fazę mistrzowską wciąż liczą się hokeiści Winnipeg Jets. "Odrzutowce" wygrały wczoraj w nocy z San Jose Sharks 5:2 i ponownie wskoczyły na miejsce premiowane dziką kartą. Do play-offów jeszcze jednak długa droga, a podopieczni Paula Maurice'ea nie będą mieli łatwo. Kontuzji w ostatnich tygodniach nabawiło się trzech podstawowych defensorów Jets - Dustin Byfuglien, Paul Postma oraz Tyler Myers.
Wyniki i skróty wszystkich wczorajszych spotkań znajdziecie tutaj.
Komentarze