NHL: Ducks lepsi w spotkaniu na szczycie (WIDEO)
Wczorajszej nocy w Bridgestone Arena dwie najlepsze ekipy ligi zaserwowały nam wyśmienite widowisko. Z pojedynku Nashville Predators z Anaheim Ducks zwycięsko wyszli przyjezdni. "Kaczorów" nie zdołał powstrzymać nawet Pekka Rinne, który do składu "Drapieżców" wrócił po prawie trzech tygodniach przerwy.
Carter Hutton przejął obowiązki pierwszego bramkarza Preds pod jego nieobecność. Rinne nie zagrał w ośmiu spotkaniach z powodu kontuzji kolana, dzisiejszy mecz był dla niego pierwszym od połowy stycznia. Hokeiści z Anaheim postarali się, aby fiński golkiper nie zaliczył tego powrotu do udanych.
Jeszcze podczas rozgrzewki kontuzji nabawił się kapitan kalifornijskiej drużyny - Ryan Getzlaf. Trener Bruce Boudreau zapowiedział, że center poleci z resztą zespołu do Waszyngtonu, nie wiadomo jeszcze, czy zagra w kolejnym meczu.
Pierwsze minuty spotkania należały do przyjezdnych, chociaż wydawało się, że są w tarapatach po tym, jak zaledwie po dwóch minutach od pierwszego wznowienia musieli grać z jednym zawodnikiem mniej na lodzie. Błąd defensywy "Drapieżców" bezlitośnie wykorzystał Jakob Silfverberg. Jeszcze przed pierwszą przerwą wynik podwyższył Sami Vatanen.
Kalifornijczycy w drugiej tercji uzyskali wysoką przewagę, której nie oddali już do końca meczu. Ostatnie dwadzieścia minut gospodarze rozegrali wręcz idealnie pozwalając przeciwnikom na oddanie zaledwie dwóch strzałów w światło bramki. Jednak dwa trafienia nie wystarczyły.
Dla hokeistów z Nashville była to czwarta porażka w tym sezonie zasadniczym na własnym lodzie. Przed własną publicznością Predators przegrali ostatni 6 grudnia.
Nashville Predators - Anaheim Ducks 2:5 (0:2, 0:2, 2:1)
0:1 Silfverberg (3:08, 4/5)
0:2 Vatanen - Stoner, Rakell (13:04)
0:3 Beleskey - Rakell, Beauchemin (23:51)
0:4 Silfverberg - Fowler, Brewer (24:34)
1:4 Wilson - Bartley, Jones (44:00)
2:4 Neal - Forsberg, Josi (55:53, 5/4)
2:5 Perry - Kesler, Cogliano (58:41)
Minuty karne: 8-8
Strzały na bramkę: 46-26
Pierwsze czyste konto w karierze zanotował minionej nocy Petr Mrázek. Bramkarz Detroit Red Wings w starciu z Colorado Avalanche obronił 28 strzałów. Przez większość spotkania "Skrzydła" prowadziły tylko jedną bramką, dopiero w końcówce spotkania wynik podwyższył się po dwóch golach do pustej bramki. Na początku meczu wszystkich zgromadzonych zaskoczył Nathan MacKinnon. 19-latek, który w poprzednim sezonie radził sobie wyśmienicie aktualnie rozgrywa przeciętną kampanię. Tym razem zawodnik "Lawin" spróbował czegoś zupełnie innego - tuż po pierwszym wznowieniu zrzucił rękawice i poszedł w szranki z Jonathanem Ericssonem. Trudno ocenić, czy walkę wygrał.
Imponującą serię kontynuują hokeiści St. Louis Blues. "Nutki" w trzynastu ostatnich spotkaniach zdobywali przynajmniej punkt. Wydawało się, że mecz z Buffalo Sabres, najsłabszą drużyną ligi, będzie "spacerkiem", jednak nic bardziej mylnego. "Szable" dobrze się broniły, młody zespół nie pozwolił sobie na utratę bramki przez 38 minut. Pierwszy gol padł dopiero na dwie minuty przed drugą przerwą. Blues mecz wygrali ostatecznie 3:0.
Poturbowani, ale szczęśliwi z wygranej, są po wczorajszym spotkaniu z Philadelphia Flyers hokeiści New York Islanders. "Wyspiarze" w trakcie meczu stracili Johnny'ego Boychuka, który lodowisko opuszczał z pomocą kolegów. Jeszcze w pierwszej tercji do szatni przeniósł się Matt Martin, który po bójce z Ryanem Whitem zjechał z lodu krwawiąc. Na pecha może narzekać też Jaroslav Halák, który przypadkiem został uderzony krążkiem w szyję. Islanders pokazali jednak charakter, mecz wygrali, chociaż dopiero po rzutach karnych.
Vancouver Canucks nie grają ostatnio na poziomie, do jakiego nas przyzwyczaili. Drużyna z Kolumbii Brytyjskiej wczoraj w nocy przegrała wysoko rywalizację z San Jose Sharks. Jeśli "Orki" nie znajdą sposobu na umieszczanie krążków w siatce przeciwników, za niedługo mogą pożegnać się z ósmym miejscem w Konferencji Zachodniej.
Komplet punktów z Ottawy przywiozą do Waszyngtonu hokeiści Capitals. Dzięki trafieniom dwóch rosyjskich zawodników - Jewgienija Kuzniecowa i Aleksadra Owieczkina "Stołeczni" zdołali pokonać Ottawa Senators. Do sukcesu Caps w głównej mierze przyczynił się bramkarz Braden Holtby, który zdołał obronić 25 strzałów. Kapitan drużyny ze stolicy Stanów Zjednoczonych rozwścieczył przeciwników, kiedy nieprzepisowo rzucił Erika Karlssona na bandę, a następnie powalił na lód Bobby'ego Ryana.
Wyniki i skróty wszystkich wczorajszych spotkań znajdziecie tutaj.
Komentarze