NHL: "Strażnicy" dalej w grze
Hokeiści New York Rangers pokonali na własnym lodzie Pittsburgh Penguins 3:1 i wyrównali stan rywalizacji. O tym, kto awansuje do finału konferencji zdecyduje ostatni, siódmy mecz.
Strażnicy wyszli na prowadzenie po dość szczęśliwym trafieniu Martina St. Louisa z 4. minuty. 38-letni skrzydłowy czaił się przed bramką, a guma odbiła sięod jego łydki i wtoczyła się do bramki. To trafienie zadedykował swojej mamie, która zmarła przed kilkoma dniami.
Niespełna trzy minuty później było już 2:0 dla "Strażników", bo Marc-Andre Fleury przepuścił krążek po strzale z bekhendu Carla Hagelina.
Jeszcze przed zakończeniem pierwszej tercji "Pingwiny" strzeliły kontaktowego gola, ale ich pogoń za doprowadzeniem do wyrównania okazała się nieudana. W 36. minucie wynik spotkania ustalił Derick Brassard. Decydujące spotkanie zostanie rozegrane we wtorek w nocy.
Minionej nocy zwycięstwo odniosły także "Czarne Jastrzębie" z Chicago, które pokonały Minnesotę Wild 2:1. Początek spotkania należał do gości z St. Paul, którzy wyszli na prowadzenie po trafieniu Erik Hauli z 17. minuty.
Później gole strzelali już tylko zawodnicy Chicago. Wyrównał Bryan Bickell, a autorem zwycięskiego trafienia był Jonathan Toews.
Konferencja Wschodnia
New York Rangers - Pittsburgh Penguins 3:1 (2:1, 1:0, 0:0)
Bramki: Martin St. Louis (4.), Carl Hagelin (7.), Derick Brassard (36.) - Brandon Sutter (17.)
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:3.
Konferencja Zachodnia
Chicago Blackhawks - Minnesota Wild 2:1 (0:1, 1:0, 1:0)
Bramki: Bryan Bickell (30.), Jonathan Toews (45.) - Erik Haula (17.)
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 3:2 dla Blackhawks.
Komentarze