NHL: Red Wings grają dalej (WIDEO)
Po siedmiu niezwykle wyrównanych meczach pierwszej rundy play-off Detroit Red Wings wyeliminowali z gry o puchar Stanleya Anaheim Ducks. "Czerwone Skrzydła" w kolejnej rundzie zmierzą się z Chicago Blackhawks.
Red Wings pokonali wczoraj w hali Honda Center Ducks 3:2 i w całej serii zwyciężyli 4-3. Niemal jak zwykle o wyniku spotkania decydował jeden gol różnicy. Inaczej było w tej rywalizacji tylko w spotkaniu numer 3, które w Detroit goście wygrali 4:0. Henrik Zetterberg, który w 4 pierwszych spotkaniach miał tylko jedną asystę, znów był jednym z bohaterów wieczoru. Szwed w spotkaniu szóstym strzelił 2 gole, w tym zwycięskiego, a wczoraj zdobył bramkę otwierającą wynik meczu i dołożył asystę. To nie on jednak trafił na wagę wygranej. Zwycięskiego gola zapisał sobie do statystyk Valtteri Filppula, który w 34. minucie strzałem z backhandu zaskoczył zasłoniętego nieco Jonasa Hillera.
Było wówczas 3:1 dla gości i choć na nieco ponad 3 minuty przed końcem trzeciej tercji François Beauchemin szczęśliwym strzałem odbitym od Jonathana Ericssona zmniejszył straty, to do czwartej z rzędu dogrywki w starciach obu drużyn nie doszło. W ekipie Red Wings na listę strzelców wpisał się również podczas gry w osłabieniu Justin Abdelkader. - Chłopcy zagrali wielki mecz. Byliśmy zorganizowani, przygotowani i rozluźnieni. Wielu zawodników zagrało bardzo dobrze i dlatego mogliśmy wygrać - cieszył się po meczu trener Mike Babcock, który trafił również z roszadami w składzie.
Szkoleniowiec, który 10 lat temu poprowadził Mighty Ducks of Anaheim do finału NHL zaczynając wówczas play-offy od pokonania 4-0 Red Wings zdecydował się rozdzielić duet Pawieł Daciuk - Henrik Zetterberg. Ten pierwszy zagrał w formacji z Abdelkaderem i Johanem Franzénem, a drugi z Filppulą i Danielem Clearym. Oba ataki odpowiadały za wszystkie gole "Czerwonych Skrzydeł" w decydującym spotkaniu. - Żałuję, że nie zrobiłem takiej zmiany wcześniej. Powiedziałem chłopakom, że zmieniam ustawienie na pierwsze 10 minut, żeby przetrwać ten okres, ale podobało mi się to, jak grali w tych składach, więc to utrzymałem - mówi Babcock. Jego zespół czeka w drugiej rundzie prawdziwy klasyk z Chicago Blackhawks, którzy byli najlepszą ekipą sezonu zasadniczego. W drugim półfinale konferencji zachodniej dojdzie do derbów Kalifornii San Jose Sharks - Los Angeles Kings.
Blackhawks to zespoł, z którym Red Wings mają niekorzystny bilans rywalizacji w play-offach. Z 15 dotychczasowych serii wygrali 7, a przegrali 8. Po raz ostatni ulegli jednak temu rywalowi w playoffs w 1992 roku. Hokeiści z Anaheim rywalizację w półfinale Zachodu będą mogli oglądać już tylko w telewizji. "Kaczory" choć po wygraniu dywizji Pacyfiku były rozstawione wyżej od swoich rywali, skończyły sezon już na pierwszej rundzie rozgrywek postsezonowych. - Graliśmy wystarczająco dobrze, by z nimi rywalizować, ale nie na tyle dobrze, by wygrać ten decydujący mecz - skomentował kapitan Ducks, Ryan Getzlaf. - Oni strzelali ważne gole w odpowiednich momentach, a nam tego zabrakło.
Anaheim Ducks - Detroit Red Wings 2:3 (1:2, 0:1, 1:0)
0:1 Zetterberg - Filppula - Kindl 01:49
1:1 Etem - Beauchemin - Hiller 13:48
1:2 Abdelkader 16:37 4/5
1:3 Filppula - Cleary - Zetterberg 33:45
2:3 Beauchemin - Getzlaf - Fowler 56:43 5/4
Strzały: 33-32.
Minuty kar: 6-10.
Widzów: 17 412.
Stan rywalizacji: 3-4. Awans Red Wings.
Także siódmy mecz będzie musiał zdecydować o wyniku rywalizacji Washington Capitals z New York Rangers. Wczoraj w Madison Square Garden w Nowym Jorku gospodarze pokonali ekipę ze stolicy Stanów Zjednoczonych 1:0. Zwycięskiego gola zdobył w 30. minucie po strzale odbitym od obrońcy Capitals, Steve'a Oleksego Derick Brassard, dla którego jest to pierwszy sezon w play-offach NHL. Brassard punktował w każdym z ostatnich 4 spotkań, zdobywając w nich 2 gole i 5 asyst. Broniąc 27 strzałów swój siódmy mecz z "czystym kontem" w play-offach zanotował Henrik Lundqvist. W rywalizacji Capitals - Rangers dotąd wszystkie mecze wygrywali gospodarze. Siódmy pojedynek odbędzie się dziś w Waszyngtonie, a w historii NHL zespoły grające u siebie wygrały 60 % spotkań numer 7.
New York Rangers - Washington Capitals 1:0 (0:0, 1:0, 0:0)
1:0 Brassard - Moore - Zuccarello Aasen 29:39
Strzały: 29-27.
Minuty kar: 4-14.
Widzów: 17 200.
Stan rywalizacji: 3-3.
Toronto Maple Leafs - Boston Bruins 2:1 (0:0, 0:0, 2:1)
Strzały:
Minuty kar:
Widzów:
Stan rywalizacji:
Komentarze