Kosztowny atak Abdelkadera (VIDEO)
W bardzo wyrównanych seriach play-off czasem jedno ostre wejście ciałem może zmienić losy spotkania. Wczoraj w Detroit atak Justina Abdelkadera miał takie konsekwencje, ale z pewnością nie o taką zmianę napastnikowi Red Wings chodziło.
W 36. minucie meczu numer 3 pomiędzy "Czerwonymi Skrzydłami" a Anaheim Ducks, przy stanie 0:0, Abdelkader brutalnie zaatakował Toniego Lydmana i został przez sędziów odesłany do szatni. Red Wings musieli się przez 5 minut bronić w osłabieniu, co ich rywale wykorzystali natychmiast. Już po 18 sekundach gry w przewadze Nick Bonino pokonał Jimmy'ego Howarda i otworzył wynik meczu. Co prawda resztę pięciominutowej gry 4 na 5 gospodarze wybronili, ale później na lodzie dominował zespół z Kalifornii. Zwłaszcza, że podopieczni Mike'a Babcocka swoimi błędami pomagali rywalom. Podczas gry w przewadze w trzeciej tercji Damien Brunner wyprowadzając krążek stracił go na rzecz Ryana Getzlafa, który podwyższył na 2:0.
Jeszcze tylko Emerson Etem zdobył swojego pierwszego gola w play-offach, a Matt Beleskey ustalił wynik na 4:0. Ducks wygrywając w Detroit odzyskali w rywalizacji z Red Wings przewagę własnego lodu i objęli prowadzenie 2-1 w całej serii. Stracili za to Toniego Lydmana, który po wejściu Abdelkadera już na lód nie wrócił. Trener Bruce Boudreau powiedział po meczu, że Fina boli głowa, ale na razie nie wiadomo, jak poważny jest uraz. Zawodnicy "Kaczorów" po meczu przyznawali, że faul Abdelkadera i gol Bonino, który padł po nim przechyliły szalę zwycięstwa na ich korzyść.
- Atmosfera była gorąca, więc musieliśmy grać w tej przewadze spokojnie. Wiemy, że takim spokojnym podejściem też można "zaleźć rywalowi za skórę" - mówił po meczu kapitan Ducks, Ryan Getzlaf. - Pięciominutowa przewaga to coś, co zawsze może odwrócić losy meczu. W obozie Red Wings nie do końca pogodzono się z decyzją sędziów, która drogo gospodarzy kosztowała. Mike Babcock oceniając atak Abdelkadera powiedział, że tak się gra w play-offach, a Henrik Zetterberg twierdził, że faulu nie było. - "Abby" jechał z dużą prędkością i uważam, że to było dobre wejście barkiem w bark - mówi Szwed. - Nie oglądałem dokładnie powtórek, ale byłbym zdziwiony, gdyby było z tego jakieś zawieszenie.
Co ciekawe, akurat zespół z Detroit nigdy nie słynął z przesadnie twardej gry. Również w tych play-offach Red Wings ciałem grają mało. Wczoraj zaliczono im tylko 16 takich wejść, a przed meczem w klasyfikacji całych play-offów zajmowali pod tym względem ostatnie miejsce. Abdelkader miał wczoraj tylko jedno czyste wejście ciałem - również w Toniego Lydmana, którego później amerykański napastnik swoim faulem odesłał do szatni.
Mecz numer 4 w tej parze odbędzie się w poniedziałek w Detroit.
Detroit Red Wings - Anaheim Ducks 0:4 (0:0, 0:1, 0:3)
0:1 Bonino - Perry - Getzlaf 35:39 5/4
0:2 Getzlaf 46:33 4/5
0:3 Etem - Selänne 48:04
0:4 Beleskey - Koivu - Ryan 53:34 5/4
Strzały: 23-29.
Minuty kar: 25-14.
Wznowienia: 30-29.
Ataki ciałem: 16-26.
Widzów: 20 066.
Stan rywalizacji: 1-2.
Faul Justina Abdelkadera
Drugi mecz z New York Rangers wygrała ekipa Washington Capitals. Jedynego gola zdobył po dokładnie 8 minutach dogrywki Mike Green. Stojący w bramce Rangers Henrik Lundqvist obronił 37 strzałów rywali, ale przy uderzeniu Greena nie dał rady. Po raz pierwszy od 15 lat zdarzyło się w play-offach NHL, że gol obrońcy w dogrywce był jedynym trafieniem w całym spotkaniu. Mecz miał klasycznie "play-offowy" przebieg - z mniejszą ilością podbramkowych sytuacji, za to z niezwykle twardą walką na bandach. Statystycy odnotowali łącznie aż 108 wejść ciałem. W tym elemencie brylowali - w ekipe Capitals Steve Oleksy, a w drużynie Rangers Ryan Callahan, którym zapisano po 8 takich wejść. Rywalizacja przy stanie 2-0 dla Capitals przenosi się do Madison Square Garden, gdzie w poniedziałek odbędzie się trzecie spotkanie.
Washington Capitals - New York Rangers 1:0 (0:0, 0:0, 0:0, 1:0)
1:0 Green - Ribeiro - Owieczkin 68:00 5/4
Strzały: 38-24.
Minuty kar: 10-8.
Wznowienia: 36-34.
Ataki ciałem: 50-58.
Widzów: 18 506.
Stan rywalizacji: 2-0.
Stan serii z Boston Bruins wyrównała ekipa Toronto Maple Leafs, która wygrała w Bostonie drugi mecz pierwszej rundy 4:2. Joffrey Lupul strzelił swoje pierwsze od 4 lat gole w play-offach i to od razu 2, a bramki zdobywali także Phil Kessel i James van Riemsdyk. Kessel także na swoje trafienie w rozgrywkach postsezonowych czekał 4 lata. Poprzednie 9 goli zdobył w nich dla Boston Bruins. Świetnie w bramce "Klonowych Liści" wypadł James Reimer, który obronił 39 z 41 strzałów rywali. Maple Leafs wygrali pierwszy od 10 lat wyjazdowy mecz play-offów w Stanach Zjednoczonych. Teraz, by przybliżyć się do półfinału konferencji wschodniej będą musieli wygrać dwa razy w swojej hali Air Canada Centre. Spotkanie nr 3 w Toronto odbędzie się w poniedziałek.
Boston Bruins - Toronto Maple Leafs 2:4 (0:0, 1:2, 1:2)
1:0 Horton - Lucic - Krejčí 21:56
1:1 Lupul - Gardiner - Gunnarsson 25:18 5/4
1:2 Lupul - Frattin - Phaneuf 31:56
1:3 Kessel - Kadri - Hamilton 40:53
2:3 Boychuk - Chára - Marchand 50:35
2:4 van Riemsdyk - Hrabouski - Kulemin 56:53
Strzały: 41-32.
Minuty kar: 13-7.
Wznowienia: 49-27.
Ataki ciałem: 35-44.
Widzów: 17 565.
Stan rywalizacji: 1-1.
Pierwsze zwycięstwo w tegorocznych play-offach odnieśli broniący Pucharu Stanleya Los Angeles Kings. Drużyna Darryla Suttera wygrała przed własną publicznością z St. Louis Blues 1:0 i po trzech meczach przegrywa w całej serii już tylko 1-2. Gola na wagę zwycięstwa zdobył 23-letni Rosjanin Wiaczesław Wojnow, a Jonathan Quick zanotował "shutout" broniąc 30 strzałów. Jutro, również w Staples Center w Los Angeles, drużyna "Królów" stanie przed szansą wyrównania wyniku całej serii. Kings wygrali przed własną publicznością już 8 meczów z rzędu w play-offach.
Los Angeles Kings - St. Louis Blues 1:0 (0:0, 1:0, 0:0)
1:0 Wojnow - Martinez - Lewis 24:56
Strzały: 21-30.
Minuty kar: 10-10.
Wznowienia: 28-29.
Ataki ciałem: 53-39.
Widzów: 18 118.
Stan rywalizacji: 1-2.
Komentarze