Dla Canucks 60 minut to za mało (+VIDEO)
Zawodnicy Vancouver Canucks tak bardzo lubią grać w hokeja, że 60 minut meczu im ostatnio nie wystarcza. Nie ma to jednak żadnego znaczenia tak długo, jak wygrywają.
Wczoraj w Nashville Canucks w topowym meczu Konferencji Zachodniej NHL zmierzyli się z Predators i po raz piąty z rzędu nie zdołali rozstrzygnąć swojego spotkania w regulaminowym czasie gry. Choć po pierwszej tercji dzięki bramkom Ryana Keslera, Byrona Bitza i Daniela Sedina, na które odpowiedział tylko Colin Wilson, goście prowadzili 3:1, to po 60 minutach było 3:3. W drugiej tercji do bramki strzeżonej przez Roberto Luongo trafili bowiem Siarhiej Kascicyn i Mike Fisher. Dogrywka także była remisowa, a i w rzutach karnych obu drużynom nie spieszyło się do rozstrzygnięcia. W ich trzeciej rundzie prowadzenie dał Canucks Alex Burrows, ale natychmiast wyrównał David Legwand. Kolejni gracze nie trafiali aż do szóstej rundy, gdy Pekkę Rinne pokonał Alexander Edler. Chwilę później Wilson spudłował i to drużyna z Vancouver cieszyła się ze zdobycia drugiego punktu.
Z ostatnich pięciu meczów ekipa Alaina Vigneault cztery kończyła karnymi, a jeden dogrywką. Najważniejsze jednak, że tylko jedno z tych spotkań Canucks przegrali. Z ostatnich dziesięciu gier z kolei, Canucks po 60 minutach kończyli rywalizację tylko dwukrotnie. Roberto Luongo nigdy nie ukrywał, że za karnymi nie przepada, więc kiedy wczoraj stanął do rywalizacji z Pekką Rinne, który z bramkarzy rozgrywających karne więcej niż 10 razy legitymuje się najlepszą w historii skutecznością obron w tej rozgrywce (77,9 %), z pewnością nie był faworytem. Mistrz olimpijski z Vancouver po wczorajszym zwycięstwie wciąż ma w karnych negatywny bilans (27-32), ale powoli zaczyna się do nich przekonywać. - Karne zawsze są przyjemne, kiedy się wygrywa - mówił wczoraj Luongo. - Oczywiście to jest element nad którym pracuje na treningach, bo mam co poprawiać.
Alexander Edler, który zdobył zwycięskiego gola, w poniedziałek razem z braćmi Sedinami dostał od trenera wolne. Vigneault uznał, że trójka biorąca udział w Meczu Gwiazd zasługuje na odpoczynek, którego nie miała w trakcie przerwy w rozgrywkach. Sedinowie mieli także odpocząć od siebie, bo Vigneault rozpoczął mecz ustawiając braci w różnych formacjach, ale później bywało już różnie. W końcówce pierwszej tercji Byron Bitz strzelił swojego pierwszego od prawie dwóch lat gola w NHL dzięki ich pomocy, a chwilę później Bitz i Henrik Sedin asystowali Danielowi. Henrik z 46 asystami prowadzi w ligowej klasyfikacji graczy najczęściej podających przy golach.
Wczorajszego meczu nie rozstrzygnęły gry w przewadze, jak się spodziewano przed starciem dwóch najlepszych w tym elemencie zespołów ligi, choć Canucks swoją klasę pokazali wykorzystując jedyną okazję do gry 5 na 4. Predators zmarnowali wszystkie 4 takie szanse. Jeśli mecz miał być także pojedynkiem bramkarzy nominowanych przed rokiem Vezina Trophy, to obronną ręką wyszedł z niego Luongo. Przed karnymi obronił 37 strzałów, podczas gdy Rinne miał 28 obron i przerwał serię 11 zwycięstw, przyznając przy okazji, że nie był ze swojej postawy zadowolony. - W pierwszej tercji mieliśmy zdecydowaną przewagę, ale strzeliliśmy tylko jednego gola, bo Luongo nie pozwolił nam na więcej - przyznał skrzydłowy Predators, Patric Hörnqvist. Jego zespół spadł na trzecie miejsce w Dywizji Centralnej, Canucks prowadzą w Północno-zachodniej i są drudzy w Konferencji Zachodniej.
Nashville Predators - Vancouver Canucks 3:4 (1:3, 2:0, 0:0, 0:0, 0:1)
0:1 Kesler - Burrows - Hamhuis 11:42 PP
1:1 Wilson - Legwand - Hörnqvist 13:47
1:2 Bitz - H. Sedin - Bieksa 18:21
1:3 D. Sedin - Bitz - H. Sedin 18:44
2:3 Kascicyn - Klein - Erat 24:14
3:3 Fisher - Weber 25:16
3:4 Edler SO
Strzały: 40-31.
Minuty kar: 2-8.
Wznowienia: 29-32.
Ataki ciałem: 20-12.
Widzów: 16 232.
Bitwa nad rzeką Hudson tym razem dosłownie była godna swej nazwy. Gdy tylko sędzia meczu New York Rangers z New Jersey Devils rzucił na lód pierwszy krążek, Michael Rupp (NYR) pobił się z Camem Janssenem, a Brandon Prust (NYR) z Ericem Boultonem. Rupp i Janssen walczyli także natychmiast po rozpoczęciu meczu obu drużyn w grudniu. Sam mecz rozstrzygnął jedyny gol zdobyty dla Devils przez Davida Clarksona w 9. minucie. Martin Brodeur obronił wszystkie 30 strzałów rywali i wygrał bramkarski pojedynek z Henrikiem Lundqvistem, notując 117. "shutout" i 643. zwycięstwo w karierze. W obu kategoriach 39-letni bramkarz jest absolutnym liderem wszech czasów. Brodeur został pokonany na 3 sekundy przed końcem przez Artioma Anisimowa, ale gola nie uznano, bo Marián Gáborík przeszkadzał bramkarzowi. "Diabły" wygrały piąty mecz z rzędu i są już na piątej pozycji w Konferencji Wschodniej, której przewodzą Rangers.
Rupp kontra Janssen, Prust kontra Boulton
New York Islanders po rzutach karnych pokonali 1:0 Philadelphia Flyers. Karne wykorzystali Frans Nielsen i John Tavares, a Rosjanin Jewgienij Nabokow w rzadkim przypadku meczu, który obaj bramkarze kończą notując "shutout" był lepszy od swojego rodaka, Ilji Bryzgałowa. Nabokow broniąc 45 strzałów z gry i dwa karne zaliczył 52. mecz z czystym kontem w NHL, co daje mu 21. miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Dla Bryzgałowa wczorajszy "shutout" był 25. w karierze, a dopiero drugim w tym sezonie. Frans Nielsen, który dał Islanders zwycięstwo legitymuje się najlepszą w historii skutecznością wykonywania rzutów karnych wśród zawodników strzelających przynajmniej 10 razy (58,8 %). Tavares jest znacznie gorszy z bilansem 24,7 %.
Washington Capitals pokonali Florida Panthers 4:0 i odebrali swoim wczorajszym rywalom prowadzenie w Dywizji Południowo-wschodniej. Były gracz Panthers, Tomáš Vokoun był bohaterem wieczoru, bo obronił wszystkie 42 strzały, dwa gole zdobył Aleksandr Owieczkin, a pozostałe bramki strzelali Mathieu Perreault i Jason Chimera. Vokoun zagrał z "Panterami" po raz drugi od odejścia z Sunrise i po raz drugi nie dał się pokonać. O tym, jak ważne będzie w tym sezonie zwycięstwo w Dywizji Południowo-wschodniej niech świadczy fakt, że o ile jej lider zajmuje w Konferencji Wschodniej z automatu przynajmniej trzecie miejsce, o tyle drugi zespół znajduje się poza ósemką awansującą do play-offów. Tak było do wczoraj z Capitals i podobnie jest obecnie z Panthers.
Najsłabszy zespół NHL, Columbus Blue Jackets pokonał 3:1 Minnesota Wild. 21-letni debiutant, David Savard strzelił swojego pierwszego gola w najlepszej lidze świata i raz asystował, a na listę strzelców wpisali się także Antoine Vermette i Jeff Carter. Zwycięstwo miało szczególny smak dla trenera Blue Jackets, Todda Richardsa, który po raz pierwszy zmierzył się z Wild - klubem, który w kwietniu zwolnił go ze stanowiska pierwszego szkoleniowca. "Dzicy" po trzeciej porażce w ostatnich czterech meczach pozostają na ósmym miejscu w Konferencji Zachodniej, ale dziewiątych Phoenix Coyotes wyprzedzają już tylko mniejszą liczbą rozegranych spotkań.
Trzecie miejsce w Dywizji Atlantyckiej stracił zespół Pittsburgh Penguins, który przegrał po rzutach karnych 2:3 z Montréal Canadiens. Do rozstrzygnięcia potrzebnych było aż 8 rund karnych i zwycięski strzał Tomáša Plekanca. Wcześniej gole z gry zdobyli dla "Habs" Louis Leblanc i Lars Eller, a ich zespół wygrał dopiero drugą z dziewięciu serii karnych w tym sezonie. Prowadzący w klasyfikacji punktowej NHL Jewgienij Małkin asystując przy golu Jamesa Neala zdobył swój 62. punkt w sezonie, a później w efektowny sposób wykorzystał rzut karny (video poniżej). Do wykorzystania w tym sezonie 7 karnych Rosjanin potrzebował zaledwie 9 prób. Wcześniej miał skuteczność 7 na 29.
Jewgienij Małkin - rzut karny
St. Louis Blues po raz pierwszy od 12 lat pokonali Ottawa Senators. Obecnie nie jest to jednak wielki wyczyn, bo drużyna ze stolicy Kanady przegrała już siódmy mecz z rzędu. Dwa gole dla Blues strzelił David Perron, jednego Chris Porter, a Brian Elliott obronił 28 strzałów. Elliott, który w latach 2007-11 nie potrafił w 100 % przekonać do siebie działaczy i kibiców "Sens", dopiero po odejściu z Ottawy zaczął grać na najwyższym poziomie. Obecnie Kanadyjczyk prowadzi w ligowej klasyfikacji goli wpuszczonych na mecz (1,66), a wspólnie z Henrikiem Lundqvistem jest także pierwszy pod względem skuteczności obron (93,9 %). Już w 3. minucie wczorajszego meczu Zenon Konopka (OTT) zmierzył się na pięści z B. J.-em Crombeenem. Konopka ma w tym sezonie najwięcej w lidze, 17 bójek. Blues awansowali na czwarte miejsce w Konferencji Zachodniej.
Los Angeles Kings pokonali na wyjeździe 3:1 Tampa Bay Lightning. Gole strzelali Anže Kopitar, Kyle Clifford i Dustin Penner, a Jonathan Quick stojący w bramce "Królów" obronił 24 uderzenia. Pokonał go jedynie najlepszy strzelec NHL, Steven Stamkos, dla którego był to już 35. gol w sezonie. Choć Kings strzelili jak dotąd najmniej w całej lidze, 118 goli, to zajmują w Konferencji Zachodniej dające awans do play-offów 7. miejsce. Zupełnie inna jest sytuacja Lightning, mających na koncie o 30 bramek więcej. Podopieczni oskarżanego wielokrotnie o zbyt defensywny system gry Guy Bouchera stracili najwięcej goli w NHL (176) i zajmują na Wschodzie dopiero 12. pozycję.
Winnipeg Jets pokonali 2:1 Toronto Maple Leafs i przerwali serię trzech zwycięstw rywali. Chris Thorburn i Bryan Little strzelali bramki, a Ondřej Pavelec dał się pokonać tylko raz na 18 strzałów "Klonowych Liści". To pierwsza od siedmiu meczów porażka Maple Leafs w regulaminowym czasie gry. Podopieczni Rona Wilsona zajmują wciąż 7. miejsce w Konferencji Wschodniej. Jets są na pozycji dziesiątej, a do dającego awans do play-offów miejsca ósmego tracą obecnie 5 punktów.
Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli Phoenix Coyotes, którzy na wyjeździe pokonali Dallas Stars 4:1 i zajęli ich 9. miejsce w Konferencji Zachodniej. Radim Vrbata zaliczył gola i asystę, trafili także Keith Yandle, Raffi Torres i Derek Morris, a Mike Smith obronił 28 strzałów. "Kojoty" wygrały trzeci mecz z rzędu i mają już tyle samo punktów, co zajmujący ósmą pozycję w tabeli Zachodu Minnesota Wild, ale podopieczni Dave'a Tippetta rozegrali o jeden mecz więcej. Stars po porażce spadli na Zachodzie na 11. miejsce.
Szósty z rzędu mecz przegrał zespół Chicago Blackhawks, który uległ 2:5 Colorado Avalanche. Przesądziła o tym trzecia tercja wygrana przez "Avs" 3:0. Dla zwycięzców dwa razy trafił David Jones, który także asystował, a po razie Peter Mueller, Gabriel Landeskog i Kyle Quincey. Dla trenera Joe Sacco było to setne zwycięstwo w NHL, a jego zespół przerwał serię pięciu meczów bez wygranej i awansował na 10. miejsce w Konferencji Zachodniej. Blackhawks pozostają na szóstym miejscu i na razie nie są zagrożeni wypadnięciem poza play-offy.
WYNIKI
TABELE
Komentarze