Rangers zaczęli kolejne 2,5 tysiąca
Dzień po swoim wielkim jubileuszu New York Rangers otworzyli drugie 2,5 tysiąca zwycięstw w NHL w znakomitym stylu.
Rangers w sobotę, pokonując Buffalo Sabres, zostali piątym w historii zespołem, który wygrał w NHL 2 500 meczów. Wczoraj w Madison Square Garden odnieśli kolejne zwycięstwo w meczu dwóch czołowych drużyn Konferencji Wschodniej. Podopieczni Johna Tortorelli nie dali żadnych szans jednej z rewelacji tego sezonu, Florida Panthers i wygrali 6:1. Derek Stepan w 26. minucie popisał się kapitalną akcją indywidualną, po której zdobył swojego pierwszego gola, w 38. ustalił wynik na 6:1, a w międzyczasie zaliczył jeszcze asystę, więc zupełnie słusznie został wybrany pierwszą "gwiazdą" meczu. Po bramce i asyście zanotowali Artiom Anisimow i Marián Gáborík, a dla zwycięzców strzelali także Brad Richards i były gracz Panthers, Steve Eminger.
Stepan przy swoim pierwszym golu zademonstrował wielkie umiejętności indywidualne i całą akcję przeprowadził sam, ale gospodarze udowodnili również, jak dobrzy są w grze zespołowej. Gol Artioma Anisimowa z 18. minuty może służyć jako film szkoleniowy na temat rozgrywania przewag. Choć Rangers grali trzeci mecz w ciągu czterech dni, to wydawali się mieć znacznie więcej sił od swoich rywali, którzy w sobotę odpoczywali. - Nasi napastnicy zagrali naprawdę świetnie i mieli pod kontrolą ich obronę, co bardzo ułatwiło zadanie naszym obrońcom - powiedział po spotkaniu Steve Eminger. Drużyna Tortorelli awansowała na 2. miejsce w Dywizji Atlantyckiej, wyprzedzając Pittsburgh Penguins, a do tego nikt w Konferencji Wschodniej nie ma od niej lepszej średniej punktów na mecz.
Tymczasem Panthers, którzy są jedną z rewelacji obecnych rozgrywek i wciąż prowadzą w Dywizji Południowo-wschodniej, przegrali drugi mecz z rzędu. - Oni pracowali od nas ciężej na każdym kawałku lodu - przyznał wczoraj skrzydłowy "Panter", Tomáš Kopecký. - To nie do zaakceptowania, bo kiedy przeciwnik daje z siebie więcej, to nie można wygrać meczu. Trzeba spojrzeć na siebie i na to, jak się grało. We wtorek Rangers podejmą Dallas Stars, a Panthers New Jersey Devils.
New York Rangers - Florida Panthers 6:1 (2:1, 4:0, 0:0)
1:0 Richards - Callahan 11:40 PP
2:0 Anisimow - Christensen - Strålman 17:27 PP
2:1 Gudbranson - Versteeg - Weiss 18:07
3:1 Stepan 25:45
4:1 Eminger - Mitchell - Boyle 30:43
5:1 Gáborík - Anisimow - Stepan 36:53
6:1 Stepan - Del Zotto - Gáborík 37:48
Strzały: 33-21.
Minuty kar: 19-11.
Widzów: 18 200.
Chicago Blackhawks pokonali po dogrywce San Jose Sharks 3:2. Przed zdobyciem zwycięskiego gola ani przez moment nie prowadzili. Andrew Brunette doprowadził do dogrywki trafiając na 66 sekund przed końcem trzeciej tercji, a w dodatkowym czasie gry Patrick Sharp dał mistrzom NHL z 2010 roku zwycięstwo. 35 strzałów obronił stojący w bramce "Hawks" Ray Emery. Sharp, który punktował w szóstym meczu z rzędu, zdobył także szóstego w karierze gola w dogrywce meczu sezonu zasadniczego, co jest rekordem klubu. Przy zwycięskiej bramce asystował mu dotychczasowy rekordzista, Brent Seabrook. Blackhawks z 40 punktami mają drugi bilans w całej lidze i zajmują drugą pozycję w Konferencji Zachodniej.
WYNIKI
TABELE
Komentarze