"Lotnicy" wreszcie lepsi od "Skrzydeł" (+ VIDEO)
Kiedy Philadelphia Flyers poprzednio wygrali w Detroit Jamesa van Riemsdyka nie było jeszcze na świecie. Wczoraj 21-letni napastnik otworzył wynik meczu pomagając swojej drużynie odnieść wreszcie zwycięstwo w Joe Louis Arena i zostać najlepszym zespołem Konferencji Wschodniej NHL.
Van Riemsdyk w 21. minucie wczorajszego meczu z Detroit Red Wings z bardzo ostrego kąta pokonał Jimmy'ego Howarda, który pewnie chciałby cofnąć tę akcję i dał prowadzenie Flyers. Kolejne gole strzelili Daniel Carcillo i Scott Hartnell, a ich zespół po 40 minutach prowadził 3:0. Red Wings zdominowali trzecią odsłonę i zdobyli w niej dwa gole po strzałach Valtteriego Filppuli i Henrika Zetterberga, ale wyrównać nie zdołali. Goście z Filadelfii odnieśli więc pierwsze zwycięstwo w Joe Louis Arena od listopada 1988 roku. W międzyczasie przegrali w "Hockeytown" 14 i zremisowali 2 mecze sezonu zasadniczego, a także polegli w dwóch konfrontacjach w finale sezonu 1996-97.
Wczoraj dla "Lotników" wszystko działało jak należy. Słaba ostatnio obrona spisała się dobrze, a Brian Boucher w bramce obronił 25 strzałów będąc niepokonanym do początku trzeciej tercji. Flyers mają obecnie kłopot, bowiem po wyleczeniu kontuzji przez Michaela Leightona dysponują trójką bramkarzy. Bouchera i Leightona odesłać do AHL nie chcą, bo musiałoby się to odbyć przez listę "odrzutków", z której przejąć ich może inny klub, a młody Rosjanin Siergiej Bobrowski choć ostatnio stracił pozycję pierwszego spisywał się w tym sezonie całkiem dobrze. - Nasze ostatnie dwa wyjazdowe mecze to były sygnały do pobudki - mówił wczoraj Scott Hartnell. - W obronie nie graliśmy tak, jak trzeba, a w ataku byliśmy za wolni. Tym razem było inaczej.
Mimo tych kłopotów wczorajsze zwycięstwo dało drużynie Petera Laviolette'a awans na pierwsze miejsce w Konferencji Wschodniej. Flyers mają na koncie 53 punkty, tyle samo co Pittsburgh Penguins, ale rozegrali o jeden mecz mniej. Dokładnie tyle samo "oczek" zgromadził zespół Detroit Red Wings, który jednak wygrał więcej spotkań w regulaminowym czasie i dogrywce, dzięki czemu jest drugi w tabeli całej ligi, choć przegrał drugi raz z rzędu. - Przejdziemy przez to razem i nie będziemy nikogo wskazywać palcem - powiedział po meczu trener Mike Babcock. - Dziś oni byli od nas lepsi przez 40 minut i to im wystarczyło. Mimo wszystko to dobry zespół, z którym nie potrafiliśmy sobie poradzić. Meczu nie dokończył Brad Stuart trafiony w trzeciej tercji w głowę krążkiem po strzale Jeffa Cartera.
Detroit Red Wings - Philadelphia Flyers 2:3 (0:0, 0:3, 2:0)
0:1 van Riemsdyk - Nödl - Richards 20:51
0:2 Carcillo - Meszároš - Carle 25:32
0:3 Hartnell - O'Donnell - Brière 34:24
1:3 Filppula - Franzén 40:51
2:3 Zetterberg - Holmström - Lidström 52:28 PP
Strzały: 27-32.
Minuty kar: 4-6.
Widzów: 20 066.
Atlanta Thrashers wygrali na wyjeździe z Montréal Canadiens 4:3 dzięki golowi Dustina Byfugliena strzelonemu w przewadze w dogrywce. Byfuglien z 16 golami i liczbą 41 punktów jest liderem obu ligowych klasyfikacji wśród obrońców i jedynym graczem, który zdobył 6 bramek na wagę zwycięstwa swojej drużyny w tym sezonie. Gole dla Thrashers strzelili także Rich Peverley, Evander Kane i Andrew Ladd, a stojący w bramce Ondřej Pavelec obronił aż 47 strzałów wyraźnie przeważających rywali. Drużyna z Atlanty w regulaminowym czasie gry nie wygrała od 20 grudnia. Montréal Canadiens oddając 50 strzałów ustanowili swój rekord sezonu.
Florida Panthers pokonali 3:0 New York Rangers. Czeski bramkarz drużyny z Sunrise, Tomáš Vokoun obronił 32 strzały i zanotował piąty "shutout" w sezonie. Gole strzelali David Booth, Chris Higgins i Stephan Weiss, ale ich zespół pozostaje na ostatnim miejscu w Dywizji Południowo-wschodniej. W 13. minucie Rusłan Fedotenko został trafiony mocno krążkiem w rękę i do końca meczu już nie grał. Jego drużyna dopiero po raz pierwszy w sezonie przegrała mecz rozgrywany dzień po innym. Tomáš Vokoun z pięcioma "shutoutami" jest współliderem ligowej klasyfikacji, razem z Henrikiem Lundqvistem z Rangers i Timem Thomasem z Boston Bruins.
Świetna trzecia tercja pozwoliła Dallas Stars wygrać na wyjeździe 4:2 ze swoim najbliższym geograficznie rywalem, St. Louis Blues. "Gwiazdy" wygrały trzecią odsłonę 3:0. Kapitan drużyny, Brenden Morrow strzelił dwa gole, Brad Richards zaliczył bramkę i dwie asysty, a trafił również James Neal. Kari Lehtonen, który ostatnio nie miał najlepszych dni obronił 28 strzałów i przerwał prywatną serię czterech porażek. W 7. minucie trzecią walkę w NHL stoczyli serdecznie się niecierpiący Cam Janssen (STL) i Krys Barch (DAL). Wyszła z tego jedna z najlepszych bójek obecnego sezonu. Później bili się też B.J. Crombeen i Brandon Segal.
Walka Cam Janssen - Krys Barch
Zespół Nashville Predators pokonał 4:1 Columbus Blue Jackets i awansował z ostatniego na trzecie miejsce w Dywizji Centralnej. Shea Weber zaliczył gola i dwie asysty, Patric Hörnqvist bramkę i asystę, a poza tym trafiali Nick Spaling i Siarhiej Kascicyn. Pekka Rinne stojący w bramce "Preds" obronił 19 strzałów. Jego drużyna wygrała piętnasty z rzędu mecz z Blue Jackets przed własną publicznością. Predators po zwycięstwie są na 9. miejscu w całej Konferencji Zachodniej.
Gol Cama Barkera z 46. sekundy dogrywki dał Minnesota Wild zwycięstwo 6:5 nad Phoenix Coyotes. Po dwóch tercjach Wild prowadzili 3:1, ale rywale błyskawicznie wyrównali, później było jeszcze 4:3 dla gospodarzy, po czym Coyotes wyszli na prowadzenie 5:4. Wyrównał na 26 sekund przed końcem trzeciej tercji Pierre-Marc Bouchard. Dla zwycięzców dwa gole i asystę uzyskał Andrew Brunette, bramkę i dwie asysty Brent Burns, a czterokrotnie asystował Mikko Koivu. Stojący w bramce Wild José Théodore obronił 39 strzałów i wygrał 250. mecz w karierze.
Pierwsze miejsce w tabeli całej ligi zajęła wczoraj ekipa Vancouver Canucks, która wygrała 2:1 z Colorado Avalanche. Alexandre Bolduc strzelił swojego pierwszego gola w NHL, na wagę zwycięstwa trafił wracający po 10 meczach przerwy z powodu złamanego kciuka Mason Raymond, a Roberto Luongo obronił 31 strzałów jednego z najmocniejszych w ofensywie zespołów NHL. Pokonał go tylko Paul Šťastný, który zdobył swój trzysetny punkt w karierze. Canucks po 37 meczach mają 53 punkty - tyle samo, co Flyers, Penguins i Red Wings, ale zespół Alaina Vigneaulta rozegrał najmniej spotkań, dzięki czemu prowadzi w tabeli.
Grający wciąż bez kontuzjowanego Ryana Getzlafa Anaheim Ducks wygrali 2:1 z Chicago Blackhawks. Swojego pierwszego gola w barwach "Kaczorów" strzelił Szwed Andreas Lilja, a po raz 21. w sezonie trafił najlepszy strzelec Ducks, Corey Perry, ale to Jonas Hiller był bohaterem meczu. Szwajcarski bramkarz obronił 39 strzałów mistrzów NHL i poprowadził swoją drużynę do trzeciej wygranej z rzędu. W 45. minucie po faulu Patricka Kane'a rzutu karnego nie wykorzystał Teemu Selänne. Blackhawks grający po raz drugi z rzędu bez kontuzjowanego Jonathana Toewsa spadli na ostatnie miejsce w Dywizji Centralnej i 11. w Konferencji Zachodniej.
WYNIKI
TABELE
Komentarze