Piorunujący finisz Red Wings (VIDEO)
Fantastyczne niespełna 200 sekund w trzeciej tercji przesądziło o tym, że Detroit Red Wings rozbili wczoraj St. Louis Blues. Wcześniej Jaroslav Halák strzelił sobie jedną z najdziwniejszych bramek sezonu.
Mecz rozgrywany w Joe Louis Arena przez zdecydowaną większość czasu był bardzo wyrównany. W pierwszej tercji było 1:1, w drugiej 2:2, a wynik remisowy utrzymał się do 53. minuty. Wtedy nastąpiły decydujące chwile spotkania. W odstępie 3 minut i 14 sekund kolejno Daniel Cleary, Henrik Zetterberg, Brad Stuart i TomasHolmström pokonali JaroslavaHaláka i przesądzili o tym, że ekipa z Detroit wygrała 7:3. Cleary w ogóle wpisał się na listę strzelców dwukrotnie i kontynuuje swoją serię sześciu meczów ze zdobytym golem. Po bramce i asyście zaliczyli Justin Abdelkader i Drew Miller, a Brian Rafalski asystował trzykrotnie. Red Wings z 25 punktami prowadzą w całej Konferencji Zachodniej i mają najlepszą średnią zdobytych punktów na mecz w całej lidze.
Zupełnie inaczej wiedzie się ostatnio ekipie z St. Louis. Blues zaczęli sezon od 9 zwycięstw w 12 spotkaniach, co było najlepszym startem do sezonu w historii klubu, ale ostatnio przegrali pięć razy z rzędu. Spisujący się na początku sezonu fantastycznie JaroslavHalák nie ma obecnie najlepszego okresu. W poniedziałek wpuszczając 6 goli w meczu z Colorado Avalanche wyrównał swój niechlubny rekord kariery, wczoraj go pobił. Dopełnieniem fatalnej postawy Słowaka w Detroit była sytuacja z 9. minuty, kiedy po strzale Millera próbował wybić krążek z powietrza, ale skierował go do własnej bramki. - W życiu nie widziałem czegoś takiego - mówił samHalák po meczu. - Kiedy drużyna przechodzi przez serię czterech czy pięciu porażek to boli, ale nic nie możemy zrobić, bo to już przeszłość.
Najbardziej zadowolony z zagraniaHaláka mógł być Drew Miller, który w ten sposób "zdobył" pierwszego gola w sezonie. - Leżałem wtedy na lodzie i na początku myślałem, że to Darren Helm dobijał z powietrza - mówił napastnik "Czerwonych Skrzydeł".Drużynie Blues z pewnością nie pomaga fakt, że gra bez kontuzjowanych Bretta Jackmana, T.J.'a Oshie'ego i Davida Perrona, a wczorajsza porażka sprawiła, że spadła ona na 3. miejsce w Dywizji Centralnej. W piątek podopieczni Davisa Payne'a wrócą jednak do własnej hali, w której wygrali dotąd 6 z 7 meczów i zmierzą się z Ottawa Senators. Red Wings z kolei zostają w Joe Louis Arena i będą czekać na przyjazd drużyny Minnesota Wild.
Detroit Red Wings - St. Louis Blues 7:3 (1:1, 2:2, 4:0)
1:0 Miller - Abdelkader - Kronwall 08:05
1:1 Boyes - McDonald - Backes 09:37
1:2 Winchester - McDonald - Berglund 28:16 PP
2:2 Abdelkader - Rafalski - Miller 33:42
3:2 Cleary - Rafalski 36:30
3:3 McDonald - Boyes 37:07
4:3 Cleary - Modano - Salej 52:26
5:3 Zetterberg 53:12
6:3 Stuart - Kronwall - Daciuk 54:30 PP
7:3 Holmström - Rafalski - Daciuk 55:40 PP
Strzały: 31-36.
Minuty kar: 8-12.
Widzów: 20 066.
"Samobójczy gol" JaroslavaHaláka
Zmiana trenera póki co nie przyniosła zmiany wyników New York Islanders. "Wyspiarze" pod wodzą Jacka Capuano, który zastąpił Scotta Gordona przegrali 2:4 z Tampa Bay Lightning ponosząc 11. porażkę z rzędu. Martin St. Louis zdobył gola i zaliczył dwie asysty, a najskuteczniejszy gracz NHL, Steven Stamkos zanotował o jedną asystę mniej. 20-letni Kanadyjczyk po 18 meczach ma na koncie 16 goli i 30 punktów, co w obu kategoriach daje mu prowadzenie w całej lidze. Dla Islanders gola i asystę zanotował Matt Moulson. Seria 11 porażek ekipy z Long Island jest najdłuższą od 12 lat. Lightning z kolei wygrywając przegrali passę trzech przegranych.
Boston Bruins pokonali 3:2 New York Rangers, a zdecydowali o tym najmłodszy i najstarszy gracz zespołu. Numer 2 ostatniego Draftu, 18-letni Tyler Seguin w 37. minucie przełamał remis 1:1, a w trzeciej tercji na 3:1 podwyższył 42-letni Mark Recchi. Wcześniej dla Bruins trafił Milan Lucic, a Tim Thomas obronił 34 strzały rywali. Pokonali go jedynie Brandon Dubinsky iMarián Gáborík. Rangers po tej porażce spadli na trzecie miejsce w Dywizji Atlantyckiej.
Wyprzedzili ich bowiem Pittsburgh Penguins, którzy pokonali 3:1 Vancouver Canucks. Maxime Talbot strzelił gola w osłabieniu i asystował, Sidney Crosby trafiając do bramki Roberto Luongo zdobył swój 29. punkt w sezonie, a ponadto dla Penguins gola strzelił Arron Asham. Honorowe trafienie dla ekipy z Vancouver zaliczył Dan Hamhuis. Już w 3. minucie meczu pobili się Craig Adams (PIT) i Kevin Bieksa (VAN). Penguins wspólnie z Anaheim Ducks są niespodziewanie zespołem, którego gracze angażowali się w tym sezonie w bójki najczęściej.
Nie zwalnia tempa najlepszy zespół ligi, Washington Capitals. "Stołeczni" pokonali Buffalo Sabres 4:2 i odnieśli ósme zwycięstwo w ostatnich dziewięciu meczach i z 29 punktami prowadzą w ligowej tabeli. Jedyną porażkę w tym okresie podopieczni Bruce'a Boudreau ponieśli właśnie z Sabres. Dwa razy asystował Jason Chimera, a do bramki Ryana Millera trafiali kolejno NicklasBäckström, Matt Bradley i David Steckel. W ostatnich sekundach, gdy amerykański bramkarz siedział już na ławce wynik ustalił Aleksandr Siomin. Jego imiennik, Owieczkin, który w poprzednich dwóch meczach strzelał tylko po razie tym razem czterokrotnie próbował zdobyć gola, ale kończył mecz bez punktów.
Zespół Carolina Hurricanes rozbił 7:1 Ottawa Senators. Klasą dla siebie był Eric Staal, który popisał się hat trickiem, dołożył dwie asysty i przekroczył granicę 200 goli w karierze. Dwie bramki i dwa punktowe podania zaliczył Chad LaRose, a gola i asystę Tim Gleason. Wynik ustalił Tuomo Ruutu, który był po meczu znacznie bardziej zadowolony od występującego w Senators brata, Jarkko. Ekipa z Ottawy przybyła do Raleigh dopiero w środę po południu, bowiem wcześniej uczestniczyła w pogrzebie 14-letniej córki asystenta trenera, a kiedyś znakomitego gracza, Luke'a Richardsona, która w piątek popełniła samobójstwo.
Florida Panthers są najsłabszym zespołem Dywizji Południowo-wschodniej NHL, ale wczoraj zdołali pokonać 2:1 Atlanta Thrashers. Bohaterem spotkania był znajdujący się w świetnej formie Tomáš Vokoun, który obronił 38 strzałów. Gole dla zwycięzców zdobyli z kolei Stephen Weiss i RadekDvořák. Thrashers ponieśli trzecią porażkę z rzędu mimo znakomitej postawy w bramce innego czeskiego bramkarza,Ondřeja Pavelca, który skutecznie interweniował 32 razy.
Także 2:1, tyle że po dogrywce wygrali Minnesota Wild z Anaheim Ducks. O wyniku przesądził strzał Anttiego Miettinena z 63. minuty, a wcześniej dla Wild trafił także MartinHavlát. Cały mecz kręcił się wokół fińskich graczy - Miettinen strzelił zwycięskiego gola, NiklasBäckström wygrał broniąc 27 strzałów, na tafli zmierzyli się bracia Mikko i Saku Koivu, a dla Ducks TeemuSelänne strzelił swojego 8. gola w sezonie. 40-letni napastnik zdobył w tych rozgrywkach 21 punktów w 21 meczach, a w całej karierze ma na koncie już 1 281 "oczek". Dla Wild swój pierwszy punkt w NHL zdobył były reprezentant Kanady do lat 18 i 20, Marco Scandella, którego brat Giulio reprezentuje na arenie międzynarodowej Włochy.
Świetna końcówka dała Colorado Avalanche zwycięstwo 4:3 nad San Jose Sharks. Ekipa z Denver do 49. minuty przegrywała 1:3, ale gole Chrisa Stewarta i PaulaŠťastniego doprowadziły do remisu, a Kevin Porter rozstrzygnął wynik w dodatkowym czasie gry. Po raz pierwszy w NHL na listę strzelców wpisał się też utalentowany amerykański obrońca, Kevin Shattenkirk. Drużyna Sharks zakończyła serię czterech zwycięskich spotkań. Avalanche są na drugim miejscu w Dywizji Północno-zachodniej.
Czwarte zwycięstwo z rzędu odnieśli z kolei Phoenix Coyotes, którzy pokonali 3:1 Calgary Flames. 39 strzałów obronił Rosjanin Ilia Bryzgałow, gola i asystę zaliczył Martin Hanzal, a Wojtek Wolski dopiero w 16. meczu sezonu strzelił swojego drugiego gola. Urodzony w Zabrzu kanadyjski skrzydłowy popisał się kapitalnym strzałem z niemal zerowego kąta wykorzystując błąd Miikki Kiprusoffa. Trzeciego gola dołożył już do pustej bramki Lauri Korpikoski. Spotkania nie dokończył Olli Jokinen, który za atak kijem trzymanym oburącz na Wolskiego otrzymał karę meczu. Calgary Flames przegrali 7 z 8 ostatnich spotkań. Przed meczem klub oddał Bretta Suttera i Iana White'a do Carolina Hurricanes w zamian za Antona Babczuka i Toma Kostopoulosa.
Chicago Blackhawks bez problemów pokonali w Rexall Place najsłabszy zespół Konferencji Zachodniej, Edmonton Oilers 5:0. Hat trick zanotował Jonathan Toews, który w poprzednich 20 meczach strzelił tylko 5 goli, a bramkę i asystę uzyskał Patrick Sharp. Dorobek bramkowy "Hawks" skompletował Bryan Bickell, a Marty Turco musiał interweniować tylko 18 razy, by zapisać 41. "shutout" w karierze. W drużynie Oilers po dwóch tercjach Nikołaja Chabibulina w bramce zmienił Devan Dubnyk. Blackhawks rozegrali pierwszy z sześciu meczów corocznej serii wyjazdowej związanej z przybyciem do United Center cyrku.
Columbus Blue Jackets wygrali w Los Angeles z najlepszymi do wczoraj w Konferencji Zachodniej Kings 5:3. Jeszcze na 4 minuty przed końcem meczu był remis, ale Rick Nash najpierw dał prowadzenie swojej drużynie, a później ustalił wynik trafiając do pustej już bramki rywali. Swoje pierwsze gole w sezonie strzelili dla "Jackets" Andrew Murray i Rostislav Klesla, a drugiego dla siebie gola w rozgrywkach dołożył Jared Boll. Dla "Królów" trafiali MichalHandzuš, Ryan Smyth i Justin Williams, a trzykrotnie asystował Drew Doughty. Blue Jackets wygrali 5 z ostatnich 6 meczów wyjazdowych.
Komentarze