Capitals znaleźli sposób na Thomasa (+VIDEO)
Dwukrotnie w tym sezonie Tim Thomas zatrzymywał zespół Washington Capitals. Wczoraj ekipa ze stolicy USA zemściła się tak, że najlepszy bramkarz początku obecnego sezonu nie dokończył meczu, choć niewiele zabrakło, by i to nie wystarczyło "Caps" do zwycięstwa.
W październiku w odstępie trzech dni Thomas wygrał dwa mecze z Capitals broniąc łącznie 73 strzały i wpuszczając tylko po jednym w każdym spotkaniu. Tym razem gospodarze meczu rozgrywanego w Verizon Center wiedzieli, jak pokonać Amerykanina. Gole Tylera Sloana (pierwszy w sezonie), Mike'a Greena i Aleksandra Siomina (w osłabieniu) strzelone w drugiej tercji dały "Stołecznym" prowadzenie 3:0 i spowodowały, że na trzecią odsłonę do bramki Bruins wjechał Tuukka Rask. Nie oznaczało to jednak końca emocji, bowiem w odstępie niespełna 7 minut po golach Michaela Rydera, Nathana Hortona i Shawna Thorntona goście doprowadzili do remisu. Decydujący okazał się więc strzał Johna Carlsona.
Gracz, którego bramki dawały reprezentacji USA mistrzostwo świata juniorów w styczniu, a Hershey Bears Calder Cup dla najlepszej drużyny AHL sezonu 2009-10 tym razem po raz pierwszy w karierze przesądził o wyniku meczu NHL. Po wygranym przez Boyda Gordona w 54. minucie wznowieniu krążek trafił do 20-letniego obrońcy, który pokonał Raska potężnym strzałem. Swojego ósmego gola w sezonie strzelił także Aleksander Owieczkin, który jednak musiał na to czekać aż do momentu, gdy bramkarz Bruins opuścił taflę. Rosjanin ustalił wynik na 5:3, co oznacza, że przerwana została passa pięciu wyjazdowych zwycięstw ekipy z Bostonu.
Zejście z tafli po dwóch tercjach uchroniło jednak Tima Thomasa od zapisania na swoje konto porażki i nadal ma on bilans 7-0-0. Trener Claude Julien jasno dał po meczu do zrozumienia, że zmiana nie była podyktowana słabą grą Thomasa. - Powiedzmy tak: to nie miało nic wspólnego z Timem. OK? - skomentował krótko Julien. Stojący w bramce Capitals Michal Neuvirth także nie dokończył meczu i po wpuszczeniu trzech goli ustąpił w bramce miejsca debiutującemu w NHL Bradenowi Holtby'emu. - Michal ma na sumieniu drugiego i trzeciego gola - mówił po spotkaniu trener Bruce Boudreau. - Nie wiem, czy było w porządku wpuszczanie debiutującego Bradena na 10 minut przy remisie z Bostonem, ale spisał się znakomicie. Zespół Capitals z 18 punktami prowadzi w Konferencji Wschodniej NHL.
Washington Capitals - Boston Bruins 5:3 (0:0, 3:0, 2:3)
1:0 Sloan - Fleischmann 20:59
2:0 Green - Owieczkin - Bäckström 27:35
3:0 Siomin - Green 37:50 SH
3:1 Ryder - Recchi - Seidenberg 43:07 PP
3:2 Horton - Bergeron - Lucic 44:02 PP
3:3 Thornton - Marchand - Stuart 49:51
4:3 Carlson - Fehr - Gordon 53:25
5:3 Owieczkin - Bäckström - Schultz 59:08 EN
Strzały: 39-18.
Minuty kar: 11-11.
Widzów: 18 389.
New Jersey Devils przegrali kolejny mecz, tym razem najbardziej prestiżowy dla ich fanów - z New York Rangers. "Diabły" uległy rywalom zza rzeki Hudson 0:3, a bohaterem wieczoru był genialny w tym sezonie Brandon Dubinsky. 24-letni napastnik w pierwszej tercji otworzył wynik, a w trzeciej go zamknął trafiając w osłabieniu. Dubinsky strzelił w tych rozgrywkach już 10 goli i wspólnie z Patrickiem Sharpem oraz Stevenem Stamkosem przewodzi klasyfikacji snajperów NHL. Aktualny rekord kariery Dubinsky'ego to 20 goli w poprzednim sezonie. Trzecią bramkę dołożył wczoraj Brian Boyle, który już pobił swój rekord trafiając po raz piąty w sezonie, a wszystkie 33 strzały obronił Henrik Lundqvist, który zaliczył drugi "shutout" w rozgrywkach 2010-11.
Jeszcze gorzej od Devils grają Buffalo Sabres, których także typowano do walki o czołowe miejsca na Wschodzie. Zespół Lindy'ego Ruffa wczoraj przegrał 2:3 z Montréal Canadiens i jest ostatni w całej lidze. Dwa gole dla zwycięzców strzelił znajdujący się w dobrej formie Benoît Pouliot, gola i dwie asysty zaliczył Jeff Halpern, a dwukrotnie asystował Mathieu Darche. Grający bez chorego Tomáša Plekanca "Habs" z 17 punktami umocnili się na prowadzeniu w Dywizji Północno-wschodniej. Dla Sabres gola i asystę zaliczył grający w NHL po raz 1 001. Mike Grier, a w bramce stał zastępujący kontuzjowanego Ryana Millera Patrick Lalime. Ekipa z Buffalo przegrała u siebie wszystkie 7 meczów w tym sezonie.
Prawdziwą strzelaninę obejrzeli w Sunrise kibice w meczu najsłabszych drużyn Dywizji Południowo-wschodniej. Ku radości miejscowych fanów Florida Panthers pokonali 7:4 Carolina Hurricanes. Panthers po raz drugi z rzędu oddali 50 strzałów na bramkę rywali i to się opłaciło. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Marty Reasoner, który także raz asystował, podobny bilans uzyskali David Booth i Michal Frolík, a Stephen Weiss zdobył dwie bramki i zaliczył asystę. Po tym, jak Tomáš Vokoun wpuścił dwa gole na pierwszych 5 strzałów w bramce zmienił go Scott Clemmensen. Grający bez kontuzjowanego (pachwina) Jasona Garrisona gospodarze w pierwszej tercji stracili także Cory'ego Stillmana.
Czwartej porażki z rzędu doznała ekipa Calgary Flames. "Płomienie" tym razem przegrały 1:2 z Minnesota Wild. Najlepszy strzelec ekipy z Alberty, René Bourque trafił po raz siódmy w sezonie, ale na jego gola odpowiedzieli Cal Clutterbuck i Martin Havlát. Temu ostatniemu długo zajęło strzelenie pierwszej bramki w sezonie, bowiem wczoraj rozgrywał już 11. mecz. W pojedynku dwóch fińskich bramkarzy Niklas Bäckström broniąc 33 strzały okazał się lepszy od Miikki Kiprusoffa. Wild dzięki zwycięstwu są już na drugim miejscu w Dywizji Północno-zachodniej. W 10. minucie meczu Tim Jackman (CGY) pobił się z Bradem Staubitzem. Gracz Flames w ostatnich 6 meczach stoczył 5 bójek.
Dallas Stars nie tracą dystansu do najlepszych w Dywizji Pacyfiku Los Angeles Kings. Wczoraj "Gwiazdy" pokonały 6:3 Phoenix Coyotes, którzy w tej samej dywizji są już ostatni. Zdecydował o tym pierwszy atak Stars. Loui Eriksson strzelił 2 gole i zaliczył dwie asysty, Brad Richards zanotował o jedną asystę mniej, a James Neal podawał przy bramce Richardsa. Dodatkowo trzykrotnie asystował Mike Ribeiro, a Brenden Morrow strzelił swojego dwusetnego gola w NHL. Dla Coyotes wreszcie swojego pierwszego gola w sezonie zdobył ich kapitan, Shane Doan. Po wpuszczeniu trzeciej bramki Ilię Bryzgałowa zastąpił Jason LaBarbera.
Na czoło Dywizji Centralnej wrócili Detroit Red Wings, którzy pokonali najsłabszych w Konferencji Zachodniej Edmonton Oilers 3:1. W drugim meczu z rzędu gola strzelił Justin Abdelkader, a później swoje trafienia dołożyli Valtteri Filppula oraz Dan Claery strzelający do pustej bramki na 21 sekund przed końcem spotkania. Dla Oilers swoją trzecią bramkę w karierze zaliczył numer 1 tegorocznego Draftu, Taylor Hall. W 37. minucie Nikołaj Chabibulin leżąc popisał się fantastyczną paradą po strzale Henrika Zetterberga, po którym krążek zmierzał pod poprzeczkę. Jego vis-a-vis, Jimmy Howard obronił 29 strzałów.
Interwencja Nikołaja Chabibulina
Anaheim Ducks przetrwali pościg Pittsburgh Penguins i pokonali ekipę z Pensylwanii 3:2. "Kaczory" do 38. minuty prowadziły już 3:0, ale Sidney Crosby tym razem postanowił poderwać drużynę do walki nie bójką, a golami i trafił dwukrotnie. Gola i asystę dla Ducks zaliczył Bobby Ryan, a trafili również Ryan Getzlaf i Saku Koivu. Dwukrotnie asystował Ľubomír Višňovský, a przy bramce Koivu podawał rozgrywający swój mecz nr 1 200 w NHL Teemu Selänne. Fin ma w karierze na koncie 1 275 punktów. Sidney Crosby przerwał serię pięciu meczów bez gola, a w pierwszej tercji po starciu przy bandzie w mało przyjaznej atmosferze wymienił kilka słów z Getzlafem. Marc-André Fleury przegrał aż 6 z 7 rozegranych w tym sezonie spotkań.
WYNIKI
TABELE
Komentarze