Horror w Chicago
To był jeden z najdziwniejszych pojedynków, jakie odbyły się w ostatnich latach w hali United Center. Zamiast spokojnej wygranej, hokeiści Chicago Blackhawks stworzyli swoim kibicom prawdziwy horror.
Do 38 minuty sobotniego meczu chicagowianie przeważali i prowadzili 3:1 pogolach: Ladd'a, Hjalmarssona i Kopeckiego. Jedyne celne trafienie do tegomomentu dla Nashville zaliczył David Legwand. Wtedy to, grający w przewadzegospodarze, po fatalnym podaniu Patrick Kane "do nikogo", stracilikrążek w strefie ofensywnej i piorunująca, perfekcyjnie przeprowadzona kontragości dała im bramkę kontaktową (gol Joel'a Ward) do szatni.
Na trzecią tercje wyszły dwie odmienione ekipy. Predators, które poczuło wiatrw żagle i Blackhawks, które zapomniało raptem jak grać w hokeja, szczególnie wewłasnej strefie obrony. Martin Erat zdobył w ciągu kolejnych 12 minutach dlaNashville dwa gole, kończąc za każdym razem piękne serie podań gości przedbramką Antti Niemiego.
Zdesperowani chicagowianie nie mogli poradzić sobie z bardzo dobrze broniącymisię rywalami i na niespełne 2 minuty przed końcem musieli wycofać bramkarza. Naniewiele to się zdało, a na domiar złego na 63 sekundy przed końcem MarianHossa powędrował na ławkę kar na 5 minut za bezmyślny faul na Danie Hamhuis, poktórym obrońca gości nie wrócił już na lód.
Predators miało więc mecz "wkieszeni". Wystarczyło, aby goście przez minutę, grajac 5 na 4,przytrzymali krążek z dala od własnej bramki, co owszem robili, ale tylko do59:27 minnuty meczu. Wtedy to podanie przed bramkę Niemiego przechwyciłJonathan Toews i wyprowadził opóźnioną kontrę, która zakończyła sięwyrównującym golem Patricka Kane, który dobił strzał wspomnianego Toews'a.
Dogrywka rozpoczęła się od 4 minut gry w przewadze Nashville (reszta karyHossy). Podobnie jednak jak w poprzednich 4 potyczkach obu drużyn, tak i teraz,Predators przewagi liczebnej nie potrafili wykorzystać (0 goli na 21 prób).Zemściło się to na gościach srodze, gdyż po 10 sekundach po wyjściu z ławkikar, Marian Hossa strzelił zwycięskiego gola dla Blackhawks, także po dobitcestrzału, tyle że Brenta Sopel.
To, co działo się na trybunach przez następne 20 minut było niewiarygodne.
Kibice po prostu oszaleli.
Specjalnie dla hokej.net z United Center-Chicago
Leszek Zuwalski
PS. Z ostatniej chwili: Marian Hossa nie został ukarany przez NHL odsunięciemod gry w poniedziałkowym meczu obu drużyn.
Komentarze