NHL gotowa na grę latem
Jeśli NHL wróci do gry, to będzie musiała grać w miesiącach, w których nie grała nigdy w swojej historii - przyznaje komisarz ligi. - Potrzebujemy powrotu naszych sportów - mówi prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump.
- W tej chwili podejrzewam, że prawdopodobnie będziemy grać latem i na pewno jesteśmy w stanie to zrobić. Musimy być bardzo elastyczni, jeśli chodzi o nasz kalendarz - powiedział komisarz NHL Gary Bettman o ewentualnym wznowieniu rozgrywek w wywiadzie na antenie stacji FOX Bussiness Network.
NHL nigdy w swojej trwającej już ponad 100 lat historii nie grała w lipcu i sierpniu, a najpóźniej Puchar Stanleya był wręczany 24 czerwca. Tym razem jednak, ze względu na epidemię koronawirusa, już od ponad miesiąca trwa przerwa w rozgrywkach. Jeśli więc sezon zostanie dokończony, to przesunie się tak bardzo, że należy się spodziewać gry w pełni lata.
Coraz więcej wskazuje jednak na to, że ewentualne wznowienie rywalizacji nie odbędzie się według pierwotnego terminarza. W momencie jej przerwania w marcu do rozegrania pozostawało jeszcze 189 meczów sezonu zasadniczego. Teraz pojawiają się głosy, że NHL mogłaby przystąpić od razu do play-offów. Tu jednak problemem jest to, kto miałby w nich wystąpić. W dotychczasowych tabelach drużyny miały nierówną liczbę rozegranych meczów, a zatem wybór 16 najlepszych według tradycyjnych zasad nie byłby sprawiedliwy.
Bettman przyznaje, że zdaje sobie z tego sprawę. - Jest co najmniej 7 drużyn, które były blisko miejsc dających play-offy, mimo że pozostawały poza nimi. Cokolwiek zrobimy, to musi być to uczciwe. Niezależnie od tego czy skończymy sezon zasadniczy w całości lub częściowo, czy zagramy jakieś rozszerzone play-offy. Na razie nic nie zostało zatwierdzone ani odrzucone - mówi.
Jedną z opcji, o której już wcześniej spekulowały media był udział w rywalizacji o Puchar Stanleya wszystkich 24 drużyn, które miały co najmniej tyle samo zwycięstw w tym sezonie, co porażek po 60 minutach. W tej koncepcji po 2 najlepsze drużyny z każdej dywizji w pierwszej rundzie miałyby wolny los, a 16 pozostałych grałoby między sobą do 2 zwycięstw o awans do właściwej części play-offów. W momencie przerwania rozgrywek matematyczne szanse na awans stracił tylko ostatni w tabeli całej ligi zespół Detroit Red Wings.
Bettman raz jeszcze potwierdził, że poważnie brana jest pod uwagę koncepcja gry na neutralnym terenie w kilku miejscach relatywnie mniej dotkniętych epidemią. - Rozważamy wszelkie alternatywy nie tylko jeśli chodzi o strukturę rozgrywek, ale również miejsce. Ponieważ mamy kluby rozrzucone po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a nie wszędzie sytuacja z koronawirusem jest taka sama, to zastanawiamy się nad obiektami w neutralnych miejscach - powiedział.
Zawodnicy NHL obecnie pozostają w zaleconej przez ligę samoizolacji do 30 kwietnia, ale część europejskich hokeistów wróciła do swoich ojczyzn. Bettman przypomina, że liga potrzebowałaby precyzyjnego scenariusza testowania hokeistów i ich jak najbardziej bezpiecznego powrotu za Ocean, zanim kluby będą mogły przystąpić do treningów i gry. - Jeśli zdecydujemy się wrócić do gry, to będziemy musieli sprowadzić zawodników w taki sposób, by uniknąć nie tylko ich zakażenia, ale także przywiezienia przez nich koronawirusa z miejsc w których przebywają do tych, w których będą po wznowieniu gry - mówi.
Komisarz NHL wraz z najważniejszymi ludźmi innych zawodowych sportów za Oceanem (m.in. NBA, NFL, MLB, UFC) wszedł w skład panelu doradców prezydenta USA Donalda Trumpa w ramach jego planu "odmrażania" amerykańskiej gospodarki, zatrzymanej przez koronawirusa. - Potrzebujemy powrotu naszych sportów, to jest dla nas bardzo ważne - powiedział Trump o swoich planach na wtorkowej konferencji prasowej. - Jestem zmęczony oglądaniem meczów baseballowych sprzed 14 lat, chociaż w sumie i tak nie mam czasu, by je oglądać.
Jeden z głównych medycznych doradców Trumpa Anthony Fauci, który w Stanach Zjednoczonych stał się twarzą walki z epidemią, powiedział, jakie warunki musiałyby być spełnione, by powrót sportowców do gry odbył się względnie bezpiecznie. - Jest sposób, żeby to zrobić. Nikogo nie może być na trybunach, zawodników trzeba umieścić w wielkich hotelach, gdziekolwiek mają grać i bardzo dokładnie ich nadzorować, żeby nie skończyło się tym, że pozarażają siebie czy swoje rodziny. Poza tym muszą w każdym tygodniu być testowani na koronawirusa. Wtedy można pozwolić im dograć sezon - skomentował.
Komentarze