NHL: Debiutant i weteran poprowadzili Hurricanes (WIDEO)
Jeden z nich rozgrywał w NHL 1., a drugi 1 263. mecz. Obaj poprowadzili Carolina Hurricanes do zwycięstwa nad Pittsburgh Penguins i miejsca, które na koniec sezonu daje prawo gry w play-offach.
"Huragany" na wyjeździe pokonały Pittsburgh Penguins 6:2, a ich najlepszymi graczami byli dwaj gracze o skrajnie różnym doświadczeniu w NHL. 21-letni Morgan Geekie zaliczył niezwykły debiut w tej lidze strzelając 2 gole i notując asystę, a także dwukrotnie trafił Justin Williams, który swój pierwszy mecz rozgrywał prawie 20 lat temu i zdobył już 3 Puchary Stanleya. Wybrany w 2017 roku w drafcie z numerem 67 Geekie strzelił pierwszego i ostatniego gola swojej drużyny w Pittsburghu. Jest drugim graczem w historii klubu, który w debiucie zdobył 3 punkty. Na listę strzelców w drużynie z Raleigh wpisali się także obrońcy - Jaccob Slavin oraz Jake Gardiner. Ten ostatni dorzucił asystę. Podopieczni Roda Brind'Amoura mają 79 punktów i awansowali na miejsce premiowane "dziką kartą" do play-offów w konferencji wschodniej. Penguins także zajmują pozycję, która daje play-offy na koniec rozgrywek regularnych. Są 3. w dywizji metropolitalnej z dorobkiem 84 punktów.
Dzień po pokonaniu najlepszej jak dotąd drużyny tego sezonu Tampa Bay Lightning przegrali z najgorszą. W sobotę "Błyskawica" rozprawiła się z Boston Bruins, a wczoraj po rzutach karnych uległa 4:5 Detroit Red Wings, którzy stracili już nawet matematyczne szanse na awans do play-offów. Podopiecznym Jona Coopera i tak udało się uratować 1 punkt, bo w trzeciej tercji przegrywali już 2:4, ale swoimi dwoma golami doprowadzili do remisu i dogrywki. To ich pierwsza porażka z Red Wings od 3 listopada 2015 roku. Od tego czasu do wczoraj wygrali z "Czerwonymi Skrzydłami" 16 kolejnych spotkań. Wczorajsze karne były pierwszymi przegranymi przez Lightning w tym sezonie. Zdobyty punkt pozwolił im jednak zbliżyć się do prowadzących w tabeli całej NHL Bruins. Obecnie drużyna z Tampy ma na koncie 92 punkty i zajmuje w dywizji atlantyckiej 2. miejsce, podczas gdy "Niedźwiedzie" zgromadziły o 6 "oczek" więcej.
Vegas Golden Knights odzyskali utracone dzień wcześniej prowadzenie w dywizji Pacyfiku. Drużyna z Las Vegas pokonała na wyjeździe Calgary Flames 5:3 i wyprzedziła w tabeli Edmonton Oilers, którzy znaleźli się przed nią dzień wcześniej. Goście prowadzili już 3:0 i dali się "Płomieniom" dogonić, ale w porę się podnieśli i przesądzili o swoim zwycięstwie. Drużyna dużo w ofensywie zawdzięczała swoim obrońcom. Shea Theodore strzelił gola zwycięskiego, a Nick Holden zdobył bramkę i zaliczył asystę. Pozostałe gole strzelali napastnicy: Tomáš Nosek, Max Pacioretty i Jonathan Marchessault. Theodore 3. raz w tym sezonie przesądził o wygranej swojego zespołu. W żadnych poprzednich rozgrywkach nie trafiał na wagę zwycięstwa częściej niż raz. W pierwszej tercji trener Golden Knights Peter DeBoer skutecznym "challenge'em" doprowadził do anulowania gola Mikaela Backlunda dla rywali. Sędziowie uznali, że doszło do przeszkadzania bramkarzowi. "Złoci Rycerze" mają 84 punkty i o 2 wyprzedzają w tabeli Oilers, którzy jednak rozegrali o 1 mecz mniej. Flames zakończyli serię 3 zwycięstw, ale pozostają na 3. miejscu w dywizji Pacyfiku z 79 punktami. Niewiele im wczoraj dało to, że zablokowali 26 strzałów, czyli najwięcej w tym sezonie.
Broniący Pucharu Stanleya St. Louis Blues pokonali u siebie Chicago Blackhawks 2:0. Do siatki trafiali tylko obrońcy - Robert Bortuzzo i Alex Pietrangelo, a Jake Allen obronił wszystkie 29 strzałów "Czarnych Jastrzębi" i po raz drugi w tym sezonie nie dał się pokonać. Poprzednio zrobił to 2 grudnia ubiegłego roku, także w meczu z Blackhawks. Jego drużyna wygrała wtedy w Chicago 4:0. W całej karierze w NHL Allen 21 razy rozgrywał mecze bez wpuszczenia gola. W drugiej tercji wczorajszego spotkania ostry atak Szweda Oskara Sundqvista (STL) na rodaka Adama Boqvista wywołał awanturę na tafli, w trakcie której ciekawy pięściarski pojedynek stoczyli: Drake Caggiula (CHI) i Vince Dunn. St. Louis Blues mają już 92 punkty i przewodzą dywizji centralnej oraz konferencji zachodniej. Blackhawks w tej samej dywizji są ostatni z 70 punktami. Rozgrywany w Dzień Kobiet mecz w Chicago był pierwszym w historii NHL, który w telewizji wyprodukowała i skomentowała ekipa złożona wyłącznie z kobiet. Na antenie telewizji NBC główną komentatorką była dziennikarka stacji Kate Scott, razem z nią mecz komentowała mistrzyni olimpijska z Nagano AJ Mleczko, analityczką między boksami była aktualna reprezentantka USA Kendall Coyne Schofield, studio prowadziła dziennikarka Kathryn Tappen, a w roli ekspertki wystąpiła trzykrotna mistrzyni olimpijska Jennifer Botterill. Reżyserką i producentką transmisji także były kobiety.
Bójka Drake'a Caggiuli i Vince'a Dunna
Na pierwsze miejsce w tabeli "dzikiej karty" w konferencji zachodniej wskoczył zespół Minnesota Wild, któy na wyjeździe po dogrywce pokonał Anaheim Ducks 5:4. Wygraną dał gościom swoim pierwszym w karierze w NHL golem strzelonym w dodatkowej części spotkania Kevin Fiala. Szwajcar trafił w przewadze zaledwie 6 sekund po tym, jak na ławce kar wylądował Josh Manson. Był to jego 2. gol w spotkaniu. Bramkę i asystę dla Wild zaliczył Alex Galchenyuk, a trafiali także: Victor Rask i Mats Zuccarello Aasen. Ten ostatni przerwał serię 18 meczów bez gola. Drużyna z St. Paul ma teraz na koncie 77 punktów i oprócz awansu w klasyfikacji "dzikiej karty" podskoczyła także w tabeli dywizji centralnej. Jest w niej na 4. miejscu. Ducks z 65 punktami pozostają na 6. pozycji w dywizji Pacyfiku bez realnych szans na play-offy. Do miejsca, które je daje na 12 meczów przed końcem sezonu zasadniczego tracą 11 punktów.
Tak jak Minnesota Wild na Zachodzie, tak Columbus Blue Jackets na Wschodzie przewodzą wyścigowi po dwie "dzikie karty" do play-offów. Wczoraj podopieczni Johna Tortorelli na wyjeździe pokonali Vancouver Canucks 2:1 i mają już 81 punktów, co daje im 4. miejsce w dywizji metropolitalnej. Ten wieczór w Vancouver należał do zawodników o imionach zaczynających się literą "E". Eric Robinson strzelił gola zwycięskiego, dla gości trafił także Emil Bemström, a Elvis Merzļikins obronił 26 strzałów. Pokonał go jedynie w efektowny sposób Elias Pettersson. Szwed wygrał wyścig do krążka z Ryanem Murrayem i oddał celny strzał padając już na lód po podcięciu przez gracza rywali. Robinson strzelił dotąd w NHL 7 goli, a 3 z nich były zwycięskie. Canucks, mimo porażki, utrzymują miejsce premiowane "dziką kartą" na Zachodzie. 76 punktów daje im 4. pozycję w dywizji Pacyfiku i 2. w walce o 2 dodatkowe miejsca w play-offach. Trzecich Nashville Predators wyprzedzają przy równym dorobku punktowym dzięki większej liczbie zwycięstw odniesionych w dogrywkach.
Piękny gol Eliasa Petterssona
Colorado Avalanche wygrali na wyjeździe 4:3 z San Jose Sharks, a swoich dawnych kolegów pogrążył Joonas Donskoi, który grał w ekipie z Kalifornii przez 4 poprzednie sezony, ale po rozgrywkach 2018-19 nie przedłużono z nim kontraktu i przeniósł się do Denver. To jego gol strzelony w 56. minucie dał Avalanche zwycięstwo. Fin strzelił w tym sezonie już 16 goli. Jego najlepszy wynik przez 4 lata gry w Sharks to 14 trafień. Gabriel Landeskog i Nathan MacKinnon zaliczyli wczoraj po bramce i 2 asysty dla zwycięzców, a gola i asystę uzyskał Władisław Namiestnikow. Avalanche mają teraz 90 punktów i zajmują 2. miejsce w dywizji centralnej ze stratą 2 "oczek" do prowadzących w konferencji zachodniej Blues. "Rekiny" przegrały 3. mecz z rzędu i pozostają na przedostatniej pozycji na Zachodzie z 63 punktami.
Komentarze