NHL: Pierwszy taki pościg w historii "Złotych Rycerzy" (WIDEO)
Nawet przegranie pierwszej tercji 3 golami nie powstrzymało Vegas Golden Knights przed odniesieniem zwycięstwa w meczu na szczycie konferencji zachodniej NHL. W krótkiej historii klubu z Las Vegas takiego pościgu jeszcze nie było.
Prowadzący w dywizji Pacyfiku "Złoci Rycerze" przegrali pierwsze 20 minut meczu z liderami dywizji centralnej i całego Zachodu St. Louis Blues 0:3. Zdołali jednak odpowiedzieć 4 golami, ale rywale doprowadzili do remisu i dogrywki. A w niej o wyniku przesądził gracz, który nigdy wcześniej w NHL tego w takich okolicznościach nie zrobił. Chandler Stephenson, pozyskany w trakcie sezonu z Washington Capitals, trafił na wagę wygranej 5:4 po raz pierwszy w barwach Golden Knights i po raz pierwszy w dogrywce meczu NHL. Wcześniej także zaliczył asystę przy golu Reilly'ego Smitha, a na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisali się też dwaj byli gracze Blues: twardziel Ryan Reaves i Paul Stastny, a także Nicolas Roy. Po raz pierwszy od powstania Golden Knights w 2017 roku temu zespołowi udało się wygrać mecz, w którym przegrywał 3 golami. Po 4. kolejnym zwycięstwie ekipa Gerarda Gallanta umocniła się z 54 punktami na czele dywizji, ale na Zachodzie nadal prowadzą Blues, którzy mają 59 "oczek", choć przegrali 3 ostatnie spotkania po serii 8 zwycięstw.
W rywalizacji najlepszego strzelca NHL z jej najlepiej punktującym zawodnikiem zarówno David Pastrňák, jak i Connor McDavid trafili do siatki. Ten pierwszy ma już 31 goli, a drugi 65 punktów, ale ze zwycięstwa cieszył się McDavid, bo Edmonton Oilers na wyjeździe pokonali Boston Bruins 4:1. Bramkę i asystę zaliczył Leon Draisaitl, który zrównał się punktami ze swoim kapitanem, a trafiali także: Gaëtan Haas i Darnell Nurse. "Nafciarze" wygrali, mimo że pierwsi stracili gola. Bramkę wyrównującą sprezentował im jednak obrońca rywali Jake DeBrusk, który we własnej tercji obronnej za krótko zagrał krążek wszerz tafli, dzięki czemu Haas go przejął i trafił do siatki. Bramkarz gości Mike Smith obronił 35 z 36 strzałów i odniósł pierwsze zwycięstwo od 23 listopada. W międzyczasie poniósł 5 porażek. Jego zespół ma 49 punktów. Bruins zdobyli o 10 więcej i przewodzą dywizji atlantyckiej.
Gol Gaëtana Haasa po fatalnym zagraniu Jake'a DeBruska
Zakończyła się punktowa seria Columbus Blue Jackets, która była do wczoraj najdłuższą trwającą w NHL. Drużyna Johna Tortorelli po 12 meczach bez porażki w 60 minutach, tym razem nie zdobyła punktu i przegrała u siebie z San Jose Sharks 2:3. To jej pierwsza taka przegrana od 7 grudnia. Kevin Labanc golem strzelonym w 57. minucie dał "Rekinom" zwycięstwo. Wcześniej trafiali także: Barclay Goodrow i Evander Kane, a Aaron Dell obronił 21 strzałów. Sędziowie anulowali za to gola Joela Kellmana dla drużyny z San Jose po "challenge'u" sztabu szkoleniowego Blue Jackets, który wskazał, że wcześniej Stefan Noesen był na spalonym. Sharks obronili obie gry w osłabieniu. Pod tym względem ze skutecznością 88,1 % są najlepsi w NHL. 41 punktów daje im 6. miejsce w tabeli dywizji Pacyfiku. Blue Jackets z 46 punktami też są na 6. pozycji, ale w dywizji metropolitalnej.
Buffalo Sabres nie dali się dogonić drużynie Florida Panthers. "Szable" po dwóch tercjach prowadziły 3:0 i choć w trzeciej straciły 2 gole, to dotrwały z wynikiem 3:2 do końca spotkania. Bohaterem wieczoru był bramkarz Sabres Linus Ullmark, który zatrzymał 32 strzały rywali, mających pod względem liczby celnych uderzeń na bramkę przewagę 34-18. Sam Reinhart w przewadze swoim jedynym celnym strzałem dał zespołowi zwycięstwo, a do tego asystował przy golu Henriego Jokiharju. Na listę strzelców wpisał się także Conor Sheary. Reinhart dopiero pierwszy raz w tych rozgrywkach dał Sabres zwycięstwo. Do wygranej on i jego koledzy nie potrzebowali nawet jednego odbioru krążka. Co ciekawe, drużyna z Buffalo jest pierwszą w tym sezonie NHL, która wygrała mecz notując 0 w statystyce odbiorów. Wcześniej na 6 przypadków w obecnych rozgrywkach zespoły z taką niechlubną statystyką zawsze przegrywały. Z 45 punktami podopieczni Ralpha Kruegera zajmują 5. miejsce w dywizji atlantyckiej. Panthers mają o 2 "oczka" więcej i są przed nimi na 4. pozycji.
Kontrowersyjne było zakończenie meczu w St. Paul, gdzie Minnesota Wild po dogrywce pokonali Winnipeg Jets 3:2. Eric Staal w przewadze strzelił swojego 70. zwycięskiego gola w NHL, ale gracze Jets i trener Paul Maurice byli przekonani, że sędziowie powinni odgwizdać przeszkadzanie ich bramkarzowi Conorowi Hellebuyckowi przez Zacha Parise'ego. Tak się jednak nie stało. Po bramce i asyście dla "Dzikich" zaliczyli: Marcus Foligno i Luke Kunin. Staal strzelił pierwszego gola w dogrywce meczu NHL od 8 lat, gdy jako gracz Carolina Hurricanes rozstrzygnął w taki sam sposób mecz z Toronto Maple Leafs. Niedługo wcześniej jego trenerem w ekipie "Huraganów" przestał być Maurice. Wczoraj Staalowi nie poszło we wznowieniach, bo przegrał aż 10 z 12. Wild mają 45 punktów i zajmują 5. miejsce w dywizji centralnej. "Odrzutowce" wyprzedzają ich o 3 "oczka" i są w tej dywizji na 4. pozycji.
Trzeci z rzędu mecz wygrał zespół Toronto Maple Leafs. "Klonowe Liście" tej nocy pokonały przed własną publicznością New York Islanders 3:0, mimo że "Wyspiarze" w całym spotkaniu nie otrzymali ani jednej kary. Stojący w bramce gospodarzy nominalny rezerwowy Michael Hutchinson obronił wszystkie 33 strzały rywali i po raz 5. w NHL, a 1. w tym sezonie zachował "czyste konto". Auston Matthews strzelił gola i zaliczył asystę, Pierre Engvall zdobył bramkę zwycięską po pięknej akcji Kasperiego Kapanena lewą stroną, a w 58. minucie Zach Hyman ustalił wynik strzałem do pustej bramki. Połowa z 6 zdobytych do tej pory w NHL goli Envalla dawała zwycięstwa jego drużynie. Maple Leafs w 10 ostatnich meczach punktowali, a 9 z nich kończyli zwyciężając. To ich najdłuższa punktowa seria od przełomu marca i kwietnia 2006 roku. 53 "oczka" dają im 2. miejsce w dywizji atlantyckiej. Islanders z identycznym dorobkiem punktowym są na 3. pozycji w metropolitalnej.
Ekipę z Nowego Jorku wyprzedzili Pittsburgh Penguins, którzy teraz zajmują 2. miejsce w dywizji dzięki wczorajszemu zwycięstwu 3:2 nad Montréal Canadiens. W dogrywce wygraną dał "Pingwinom" Brandon Tanev. Jego oba zwycięskie trafienia w tym sezonie miały miejsce w dogrywkach. Wcześniej przez 3 sezony nigdy nie zdarzyło mu się zdobyć gola na wagę drugiego punktu w dodatkowej części meczu. Gole dla Penguins strzelali tej nocy także: Zach Aston-Reese i Bryan Rust. W pierwszej tercji występujący w barwach Canadiens Max Domi, niczym jego ojciec Tie w dawnych czasach, wszczął bójkę z dużo wyższym (o 15 centymetrów) rywalem. Kanadyjczyk był wściekły na Marcusa Petterssona za czyste obronne wejście Szweda, ale nie wypadł w pięściarskim pojedynku tak dobrze jak ojciec. Penguins od dłuższego czasu grają bez kontuzjowanego Sidneya Crosby'ego, a wczoraj brakowało w ich składzie także Tristana Jarry'ego, który ma już jednak dziś zagrać z Florida Panthers. Podopieczni Mike'a Sullivana wygrali 8 z 10 ostatnich meczów i mają już 55 punktów. Ich wczorajsi rywale po 5 kolejnych porażkach z dorobkiem 43 "oczek" są na 6. miejscu w dywizji atlantyckiej.
Bójka Maxa Domiego z Marcusem Petterssonem
6. zwycięstwo z rzędu odniósł zespół Tampa Bay Lightning, który na wyjeździe pokonał Ottawa Senators 5:3. Zdecydowała o tym trzecia tercja wygrana przez "Błyskawicę" 3:0. Tyler Johnson strzelił zwycięskiego gola na półtorej minuty przed końcem meczu, a pozostałe bramki dla jego zespołu zdobywali: Carter Verhaeghe, Kevin Shattenkirk, Brayden Point i Alex Killorn. Żaden ze strzelców nie dorzucił asysty. Kibice w hali w Ottawie myśleli, że ich ulubieńcy wyrównali 21 sekund po golu Johnsona, ale bramka Colina White'a nie mogła zostać uznana, bo zawodnik gospodarzy jak rasowy piłkarz oddał strzał... głową. Lightning w dwóch ostatnich tercjach musieli sobie radzić bez kontuzjowanego obrońcy Ryana McDonagha. 50 punktów daje im 3. miejsce w dywizji atlantyckiej. Senators, którzy wystąpili bez kontuzjowanego w czwartkowym meczu z Florida Panthers najlepszego strzelca i najskuteczniejszego gracza Anthony'ego Duclaira, przegrali 4 ostatnie spotkania. Ich 37 punktów oznacza 7. miejsce w dywizji atlantyckiej.
Nieuznany gol strzelony głową przez Colina White'a
Mikko Rantanen poprowadził Colorado Avalanche do zwycięstwa nad New Jersey Devils. Fin ustrzelił 2. hat trick w swojej karierze w NHL, a jego zespół pokonał na wyjeździe "Diabły" 5:2. Po bramce i asyście dla zwycięzców dorzucili: Pierre-Édouard Bellemare i Ian Cole, a bramkarz Philipp Grubauer zatrzymał 28 z 30 strzałów. Devils próbowali "challenge'em" anulować trafienie Bellemare'a, powołując się na przeszkadzanie bramkarzowi. Francuz strzelał do pustej bramki po tym, jak dostał krążek wystrzelony przez Mackenziego Blackwooda, który następnie upadł na lód po kontakcie z graczem Avalanche Mattem Calvertem. Sędziowie orzekli jednak, że był to kontakt przypadkowy i drużyna z Newark dostała karę za opóźnianie gry. Co ciekawe, oba zespoły strzeliły wczoraj po golu w osłabieniu. Avalanche mają 54 punkty i zajmują 2. miejsce w dywizji centralnej. Devils zakończyli swoją najdłuższą w tym sezonie serię zwycięstw i z 36 punktami są ostatni w dywizji metropolitalnej, a przedostatni w całej NHL.
Kontrowersyjny gol Pierre-Édouarda Bellemare'a utrzymany po analizie wideo
Arizona Coyotes mieli wczoraj słodko-gorzki wieczór. Drużyna z Glendale pewnie pokonała Philadelphia Flyers 6:2, ale meczu nie dokończył jej bramkarz Antti Raanta. Fin obronił wszystkie 17 strzałów rywali w pierwszych dwóch tercjach, jednak przed trzecią powiedział, że nie czuje się dobrze i poprosił o zmianę. Zastępujący go Adin Hill wpuścił 10 z 12 strzałów. "Kojoty" już grają bez swojego bramkarza numer 1 Darcy'ego Kuempera, który zmaga się z kontuzją. Wczoraj 2 gole, w tym zwycięskiego, strzelił Clayton Keller, bramkę i asystę uzyskał Derek Stepan, a do siatki trafiali także: Brad Richardson, Lawson Crouse i po raz pierwszy w tym sezonie obrońca Jordan Oesterle. Richardson otworzył wynik dzięki fatalnemu błędowi bramkarza rywali. Doświadczony gracz lekko wrzucił krążek w stronę bramki, a Carter Hart interweniował tak niefortunnie, że wpuścił "gumę" za plecy. Po pierwszej tercji, w której wpuścił 9 z 12 strzałów, Hart został zmieniony przez Briana Elliotta. Coyotes mają 52 punkty i zajmują 2. miejsce w dywizji Pacyfiku. Flyers po 3 porażkach z rzędu z dorobkiem 49 "oczek" są na 5. pozycji w dywizji metropolitalnej.
Gol Luke'a Richardsona po błędzie Cartera Harta
Najdłuższą obecnie zwycięską serię w NHL kontynuują Vancouver Canucks, którzy tej nocy przed własną publicznością pokonali 2:1 New York Rangers. Tyler Myers na 89 sekund przed końcem dał im swojego pierwszego w tych barwach gola zwycięskiego, a wcześniej do bramki Rangers trafił także Antoine Roussel. Przy obu golach asystował Bo Horvat. Pierwszą gwiazdą meczu wybrano jednak bramkarza gospodarzy Jacoba Markströma, który w piątek został nominowany do udziału w Meczu Gwiazd NHL w miejsce rezygnującego z imprezy Marc-André Fleury'ego. Szwed wczoraj obronił 36 strzałów. 7 kolejnych zwycięstw to najdłuższa seria drużyny z Vancouver od grudnia 2013 roku. Z 50 punktami Canucks zajmują 3. miejsce w dywizji Pacyfiku. Rangers przegrali wszystkie 3 mecze podróży po zachodniej Kanadzie i z 42 punktami są przedostatni w dywizji metropolitalnej. Wczoraj byli w dość nietypowej sytuacji, bo zmiennik bramkarza Aleksandra Georgiewa Henrik Lundqvist wziął udział w rozgrzewce i był wpisany do protokołu jako numer 2, ale z powodu choroby nie siedział nawet w boksie drużyny.
Nashville Predators przerwali w Los Angeles serię 3 porażek i pokonali miejscowych Kings 4:1. Craig Smith i najniższy w NHL Rocco Grimaldi zaliczyli po golu i asyście, Ryan Johansen zdobył bramkę zwycięską, a trafił także Jakow Trienin. Bez gola, za to z 2 asystami zakończył mecz wybrany jego najlepszym graczem kapitan gości Roman Josi. Szwajcar, który jest najlepszym strzelcem tego sezonu wśród obrońców (14 goli), wyrównał klubowy rekord formacji obronnej punktując już w 9. spotkaniu z rzędu. Kyle Clifford próbował "obudzić" drużynę z Los Angeles w w końcówce pierwszej tercji, wywołując bójkę z Jarredem Tinordim równo z wznowieniem po stracie drugiego gola, ale niewiele to dało. Predators mają 44 punkty i są na przedostatnim, 6. miejscu w dywizji centralnej. Kings z 38 "oczkami" są przedostatni zarówno w dywizji Pacyfiku, jak i całej konferencji zachodniej.
Bójka Kyle'a Clifforda z Jarredem Tinordim
Komentarze