NHL: Druga tercja pogrążyła Capitals (WIDEO)
Fatalna druga tercja zdecydowała tej nocy o porażce Washington Capitals. Lider tabeli NHL nie zdołał już po niej dogonić Montréal Canadiens i po raz pierwszy od 14 meczów nie zdobył punktu.
"Stołeczni" w drugiej części spotkania dali sobie strzelić aż 4 gole, a sami nie trafili do bramki Careya Price'a. Mimo wygrania trzeciej tercji, cały mecz przegrali 2:5. Liderem ofensywnym gości z Montrealu był Słowak Tomáš Tatar, który miał udział przy 4 bramkach. Sam ustalił wynik w końcówce, gdy gospodarze grali już bez bramkarza, ale też wcześniej trzykrotnie asystował kolegom. Gola i dwie asysty zaliczył Phillip Danault, o jedną asystę mniej uzyskał niezawodny w ofensywie obrońca Shea Weber, Jordan Weal pierwszy raz w tym sezonie strzelił gola zwycięskiego, a Nick Suzuki zdobył szczęśliwą bramkę, gdy krążek po jego podaniu odbił się od łyżwy gracza rywali Jonasa Siegenthalera i wpadł do siatki. Canadiens odnieśli już 3. zwycięstwo z rzędu, a 25 punktów daje im 2. pozycję w dywizji atlantyckiej. Tymczasem Capitals mogli już zapomnieć, jak to jest przegrać mecz w 60 minutach, bo po raz ostatni zdarzyło im się to miesiąc temu. W międzyczasie punktowali w 13 spotkaniach, wygrywając 11 z nich. Ich 32 punkty to nadal najlepszy dorobek w lidze, ale - co ciekawe - u siebie wygrali tylko 5 z 10 meczów, podczas gdy na wyjazdach 9 z 11. We wczorajszym meczu Aleksandr Owieczkin efektownym atakiem ciałem w drugiej tercji powalił na lód Jonathana Drouina.
Atak Aleksandra Owieczkina na Jonathana Drouina
Boston Bruins przerwali serię 4 porażek. Ekipa Bruce'a Cassidy'ego tym razem wygrała 4:2 w Toronto z tamtejszymi Maple Leafs. Rozstrzygnęła trzecia tercja, wygrana przez gości 3:1, a bohaterem wieczoru był rozgrywający swój 700. mecz w NHL Brad Marchand, który trafił do bramki dwukrotnie, w tym raz na wagę zwycięstwa. Kontrowersyjny gwiazdor Bruins dał swojej drużynie wygraną już po raz 4. w tym sezonie, a 55. w karierze. Od kiedy jest w NHL, tylko Owieczkin strzelił więcej zwycięskich goli. Bramkę i asystę dla ekipy z Bostonu zaliczył Charlie Coyle, a wynik ustalił w końcówce Zdeno Chára. Marchand w klasyfikacji najskuteczniejszych graczy Bruins w tym sezonie wyprzedził najlepszego strzelca ligi Davida Pastrňáka, który tym razem nie punktował. On i jego koledzy nawet w trakcie serii porażek utrzymali prowadzenie w dywizji atlantyckiej. Obecnie mają 28 punktów. Tymczasem to ich wczorajsi rywale zanotowali 4 porażki z rzędu. Z 22 "oczkami" zajmują w tej samej dywizji 4. pozycję.
Ostatni do wczoraj w tabeli NHL New Jersey Devils pokonali Pittsburgh Penguins 2:1 po decydującym golu, który padł w kuriozalnych okolicznościach. W ostatnich sekundach drugiej tercji "Pingwiny" rozgrywały akcję w tercji obronnej rywali, ale pozwoliły Blake'owi Colemanowi wyprowadzić kontrę. Gracz z Newark oddał strzał obroniony przez Matta Murraya, ale do końca poszedł na dobitkę, co sprawiło, że interweniujący obrońca Penguins John Marino skierował "gumę" do własnej bramki na 5 sekund przed końcem tercji. Wcześniej dla gospodarzy gola zdobył także Travis Zajac, ale ich bohaterem był bramkarz Mackenzie Blackwood, który obronił 38 z 39 strzałów. Pomogli mu także blokujący 20 kolejnych uderzeń koledzy z pola. Devils mają 16 punktów i już nie są ostatni w ligowej tabeli. Pozostają za to na dnie dywizji metropolitalnej. Z kolei Penguins przegrali drugi mecz od kiedy kontuzji doznał Sidney Crosby. Kapitan "Pingwinów" w czwartek przeszedł operację i nie będzie grał co najmniej przez 6 tygodni. Jego zespół z 22 punktami jest piąty w dywizji atlantyckiej.
"Samobójczy" gol Johna Marino na wagę porażki Pittsburgh Penguins
Prowadzący w konferencji zachodniej St. Louis Blues tym razem przegrali 2:3 po dogrywce z Columbus Blue Jackets. Kluczowa okazała się otrzymana w dodatkowej części spotkania kara Blues za nadmierną liczbę graczy na lodzie. Decydującego gola strzelił Zach Werenski. Wcześniej dla zwycięzców Władisław Gawrikow zdobył swoją pierwszą bramkę w NHL, a trafił także Pierre-Luc Dubois. Z kolei bramkarz Blue Jackets Joonas Korpisalo obronił 25 strzałów. Werenski w swojej karierze w NHL strzelił 6 zwycięskich goli, w tym 3 w dogrywkach. Jego zespół wygrał tylko 2 z ostatnich 9 meczów, a 18 punktów daje mu przedostatnie miejsce w dywizji metropolitalnej. Blues przegrali po raz drugi po serii 7 zwycięstw, ale z 29 punktami pozostają liderami Zachodu i nadal zajmują 2. miejsce w całej NHL.
Ottawa Senators w drugiej tercji odwrócili losy meczu z Philadelphia Flyers. Zespół ze stolicy Kanady po 20 minutach przegrywał 0:1, ale w drugiej części spotkania strzelił 2 gole bez odpowiedzi rywali i wygrał 2:1. Czech Filip Chlapík po raz pierwszy w NHL dał zwycięstwo swojej drużynie, gola wyrównującego wcześniej strzelił Tyler Ennis, ale najlepszym graczem meczu wybrany został bramkarz gospodarzy Anders Nilsson, który obronił 26 strzałów. W końcówce meczu Senators obronili czterominutowe osłabienie wynikające z kary dla Colina White'a za zranienie rywala wysoko uniesionym kijem. 4 zwycięstwa w ostatnich 5 meczach nie zmieniły zasadniczo sytuacji drużyny trenera D.J.'a Smitha w tabeli. 17 punktów daje jej przedostatnią pozycję w dywizji atlantyckiej. Za to Flyers pierwszy raz w tym sezonie przegrali mecz, w którym prowadzili po pierwszej tercji, a po raz pierwszy od 8 spotkań nie zdobyli punktu. Z 23 punktami spadli na 4. miejsce w dywizji metropolitalnej. Oddali je pauzującym wczoraj Carolina Hurricanes, ponieważ obie ekipy zrównały się liczbą rozegranych meczów, a "Huragany" odniosły więcej zwycięstw w regulaminowym czasie.
Komentarze