NHL: Znakomity powrót Matthewsa (WIDEO)
14 meczów z powodu kontuzji opuścił Auston Matthews. Tej nocy wrócił do gry w meczu Toronto Maple Leafs z San Jose Sharks i był to powrót niezwykle udany.
Matthews 27 października w meczu z Winnipeg Jets doznał urazu barku, który na miesiąc wykluczył go z gry. Ale dziś w nocy polskiego czasu zagrał tak, że tej przerwy w ogóle nie było widać. Strzelił 2 gole, zaliczył asystę i wydatnie przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu 5:3. Punktować zaczął już w 4. minucie od asysty. W przewadze Maple Leafs szybko rozegrali krążek - Mitch Marner mocno z "klepy" podał przed bramkę do Matthewsa, a ten zagrał do Johna Tavaresa, który otworzył wynik. Później w 12. minucie gracz wybrany z numerem 1 w drafcie NHL w 2016 roku strzałem w górny róg bramki Aarona Della trafił na 2:1, a swoje drugie trafienie dołożył w 51. minucie na 5:2 dla gospodarzy.
Także dwukrotnie krążek do bramki skierował Tavares, który dodatkowo wygrał 14 z 21 wznowień, a w 1 601. występie w NHL swojego pierwszego w karierze gola przeciwko San Jose Sharks strzelił Patrick Marleau, który w tym klubie spędził aż 19 sezonów. Sharks byli do wczoraj jedynym obecnie występującym w NHL zespołem, któremu Marleau jeszcze nie strzelił gola. Do wczorajszego zwycięstwa Maple Leafs trzy asysty dorzucił Mitch Marner, który podczas akcji przy golu Tavaresa na 3:1 uszkodził kij i dostał z ławki nowy, którym asystował. Frederik Andersen obronił 38 strzałów graczy z San Jose i odniósł 14. zwycięstwo w tym sezonie. Jest pod tym względem liderem ligowej klasyfikacji bramkarzy.
Po meczu jednak najwięcej mówiło się o Matthewsie, który przyznał, że choć szło mu bardzo dobrze, to po miesięcznej przerwie nie czuł się najlepiej. - W pierwszej tercji miałem energię, niosły mnie emocje, ale później czułem się strasznie. W drugiej tercji nie było dobrze, dopiero w trzeciej znowu mogłem trochę więcej jeździć - skomentował. - Można się spodziewać takich problemów w pierwszym meczu po powrocie. Trudno wejść w rytm meczowy samymi treningami. Trzeba grać i w ten sposób wracać do pełni formy. Trener Mike Babcock po meczu zwrócił uwagę, że Matthews dawał wyraźnie krótsze zmiany niż na przykład Marner. Jego przeciętna zmiana trwała 38 sekund - najmniej w zespole razem z Zachiem Hymanem.
Drużyna Toronto Maple Leafs wykorzystała 3 z 4 gier w przewadze. Szóste z rzędu zwycięstwo u siebie pozwoliło jej awansować na drugie miejsce w tabeli dywizji atlantyckiej. "Klonowe Liście" mają teraz 36 punktów, a więc tyle samo, ile prowadzący w ligowej klasyfikacji i w tej samej dywizji Buffalo Sabres. Ekipa Phila Housleya prowadzi jednak w tabeli, ponieważ rozegrała o jeden mecz mniej. Drużynie Babcocka w zajmowaniu tak wysokiej pozycji w ogóle nie przeszkadza fakt, że jest drugim zespołem z największą liczbą niewymuszonych strat. Wczoraj oddała rywalom 20 krążków. Zwykle w tym elemencie najgorszy jest Morgan Rielly, ale tym razem fatalnie zaprezentował się Ron Hainsey, który miał aż 7 strat i wyrównał w ten sposób niechlubny rekord sezonu NHL należący do Johnny'ego Gaudreau z Calgary Flames w meczu z Chicago Blackhawks.
Dla San Jose Sharks, w których składzie zabrakło z powodu kontuzji drugiego najlepszego strzelca Timo Meiera, gole strzelali: Tomáš Hertl, Joe Pavelski i Melker Karlsson. Rozgrywający swój 600. mecz w NHL Evander Kane zaliczył asystę. Drużyna z Kalifornii dobrze wypadła w przewagach, zamieniając na bramki 2 z 3 takich okazji. Ale fatalnie zagrała w osłabieniach. 3 stracone gole w takich sytuacjach to tyle samo, ile łącznie w poprzednich 21 występach. "Rekiny" przegrały wszystkie 3 dotychczasowe mecze w trakcie trwającej pięciomeczowej serii wyjazdowej. 29 punktów daje im drugie miejsce w dywizji Pacyfiku.
Przed wczorajszym meczem ich napastnik Logan Couture mówił, że w najbliższym czasie on i jego koledzy muszą się przekonać czy są w stanie rywalizować jak równy z równym z zespołami mierzącymi w Puchar Stanleya. Po spotkaniu nie miał optymistycznych wniosków. - Moje osobiste zdanie jest takie, że w tej chwili nie jesteśmy tego blisko - skomentował szczerze. - Mamy dobre momenty i są jakieś pozytywne sygnały, ale nie jesteśmy w stanie zagrać pełnego dobrego meczu przeciwko drużynie z czołówki. Wierzę jednak, że to przyjdzie z czasem.
Toronto Maple Leafs - San Jose Sharks 5:3 (3:1, 1:1, 1:1)
1:0 Tavares - Matthews - Marner 03:38 (w przewadze)
1:1 Hertl - Labanc - Couture 10:40 (w przewadze)
2:1 Matthews - Rielly - Marner 11:19 (w przewadze)
3:1 Tavares - Marner - Hyman 19:42
4:1 Marleau - Ennis - Johnsson 21:53 (w przewadze)
4:2 Pavelski - Burns - Couture 24:18 (w przewadze)
5:2 Matthews - Johnsson - Kapanen 50:59
5:3 M. Karlsson - Donskoi - Kane 58:02
Strzały: 29-41.
Minuty kar: 6-8.
Widzów: 19 362.
Detroit Red Wings stracili w meczu z St. Louis Blues trzybramkowe prowadzenie, ale ostatecznie wygrali 4:3. Tyler Bertuzzi strzelił dwa gole, Thomas Vanek raz trafił do siatki i popisał się asystą, a listę strzelców w zwycięskim zespole uzupełnił Andreas Athanasiou. Blues oddali łącznie aż 72 strzały, ale 21 z nich było niecelnych. W światło bramki Jimmy'ego Howarda poleciało 36, z których Amerykanin obronił 33. Zespół z St. Louis przegrał 5 z ostatnich 6 meczów. 19 punktów daje mu ostatnie miejsce w tabeli dywizji centralnej. W klasyfikacji całej ligi jest przedostatni, a najsłabszych Los Angeles Kings przy równym dorobku punktowym wyprzedza tylko dzięki mniejszej liczbie rozegranych spotkań. Z kolei Red Wings mają 25 "oczek" i są na szóstej pozycji w dywizji atlantyckiej.
Nick Ritchie poprowadził Anaheim Ducks do zwycięstwa nad Florida Panthers. "Kaczory" przegrywały w meczu 1:2, ale Ritchie w drugiej tercji doprowadził do remisu, a na niespełna półtorej minuty przed końcem spotkania strzelił gola zwycięskiego na 3:2. Już w 15. sekundzie gola dla Ducks strzelił obrońca Josh Manson. Ritchie zaliczył udaną podróż na Florydę, bo dzień wcześniej także zdobył zwycięską bramkę i zaliczył asystę w spotkaniu z Tampa Bay Lightning. W 4 ostatnich meczach strzelił 4 gole. We wcześniejszych 8 występach w NHL ani razu nie trafił do siatki. Ducks mają 29 punktów i zajmują trzecie miejsce w dywizji Pacyfiku, przegrywając w tabeli z San Jose Sharks większą liczbą rozegranych meczów. Panthers z 22 punktami są ostatni w dywizji atlantyckiej.
Jedynym strzałem w dogrywce Tyler Seguin dał Dallas Stars zwycięstwo 4:3 nad Calgary Flames. Seguin skończył mecz z golem i asystą, podobnie jak jego partner z ataku Jamie Benn oraz obrońca Gavin Bayreuther. Na listę strzelców w zwycięskim zespole wpisał się też Jason Spezza. Bayreuther, który w poprzednich 6 meczach w NHL łącznie także uzyskał bramkę i asystę, doprowadził do remisu w 54. minucie. Co ciekawe, Tyler Seguin wszystkie 4 swoje gole w dogrywkach w NHL strzelił na wyjazdach. Drużyna z Dallas, dzięki zwycięstwu, awansowała na czwarte miejsce w dywizji centralnej. Obecnie ma 29 punktów. Ekipie Flames zdobyty punkt wystarczył do osiągnięcia granicy 30 w tym sezonie i utrzymania prowadzenia w dywizji Pacyfiku.
Hat trick Sidneya Crosby'ego na niewiele się zdał drużynie Pittsburgh Penguins, która przegrała w Denver z Colorado Avalanche 3:6. Kapitan "Pingwinów" w ostatniej minucie drugiej tercji strzelił dwa gole w odstępie 42 sekund, a w trzeciej tercji skompletował hat tricka wyprowadzając swoją drużynę z wyniku 0:3 na 3:3, ale później strzelali już tylko gospodarze. Nathan MacKinnon zdobył dla nich bramkę i zaliczył 3 asysty, Gabriel Landeskog uzyskał gola i asystę, a prowadzący w klasyfikacji punktowej NHL Mikko Rantanen dwukrotnie podawał przy golach. Do siatki Penguins trafili także: Samuel Girard, Erik Johnson i Colin Wilson. Rantanen jest liderem klasyfikacji punktowej NHL z 42 punktami. MacKinnon zajmuje drugą pozycję i traci do niego jedno "oczko". Obaj zdobyli więcej niż 1 punkt w 6 ostatnich spotkaniach. Takiej serii dwóch kolegów z drużyny nie miało w NHL od 26 sezonów. Crosby uzyskał 11. hat trick w najlepszej lidze świata. Avalanche, po szóstym zwycięstwie z rzędu, z dorobkiem 34 punktów zajmują drugie miejsce w dywizji centralnej. Penguins mają 25 punktów i są na szóstej pozycji w dywizji metropolitalnej.
Komentarze