NHL: Blues lepsi w Zimowym Klasyku (WIDEO)
Przed niemal pięćdziesięciotysięczną widownią odbyło się wczorajsze starcie pomiędzy St. Louis Blue i Chicago Blackhawks. Klasyczny mecz „pod chmurką” na Busch Stadium, który na co dzień zajmują bejsboliści, zakończył się wygraną gospodarzy. Do zwycięstwa „Nutki” poprowadził Władimir Tarasienko.
Dla podopiecznych Kena Hitchcocka był to debiut w ZimowymKlasyku. Nieco więcej doświadczenia w tej sferze mają hokeiści z „WietrznegoMiasta”, którzy rozegrali wczoraj już trzeci taki pojedynek. Tradycji stało sięzadość – zawodnicy Hawks standardowo zaliczyli porażkę, pomimo że to właśnie onijako pierwsi wpisali się na listę strzelców.
Już po 62 sekundach gry lampa za plecami Jake’a Allenazaświeciła się na czerwono. Potężnym uderzeniem spod niebieskiej linii Kanadyjczykazaskoczył Michal Kempný. Dla czeskiego defensora było to zaledwie drugietrafienie w tej kampanii, pierwszego gola ustrzelił w poprzednim meczu.
Jednobramkowa przewaga „Jastrzębi” utrzymała się do 28. minuty,chociaż groźnych akcji nie brakowało po obu stronach lodowiska. Corey Crawford,który powrócił niedawno do składu ekipy ze stanu Illinois po operacji wycięciawyrostka robaczkowego, skapitulował po strzale Patrika Berglunda.
W trzeciej tercji podopieczni Joela Quenneville’a zostalizdominowani przez rywali. W grze utrzymywał ich świetnie broniący kanadyjskigolkiper, ale i on długo nie wytrzymał naporu przeciwników. Krążek w siatceumieścił przypadkowo Władimir Tarasienko. Rosyjski skrzydłowy chciał podać dowyjeżdżającego na pozycję kolegi z zespołu, ale guma zahaczyła po drodze ołyżwę Niklasa Hjalmarssona i znalazła drogę do bramki. Po chwili Tarasienko dołożyłkolejne trafienie podwajając prowadzenie „Nutek”. Kropką nad „i” był celnymstrzał do pustej bramki Alexandra Steena.
- Jestem dumny z naszejgrupy - powiedział po spotkaniu 32-letni Szwed. - Bardzo łatwo się rozkojarzyć przy takich imprezach, szczególnie, gdyuczestniczysz w czymś takim po raz pierwszy. Udało nam się skoncentrować i nieprzejmować niczym innym, myślę, że rozegraliśmy bardzo dobry mecz.
St. Louis Blues –Chicago Blackhawks 4:1 (0:1, 1:0, 3:0)
0:1 Kempný – Panarin, Keith 1:02
1:1 Berglund – Bouwmeester, Steen 27:45
2:1 Tarasienko – Fabbri 52:05
3:1 Tarasienko – Lehtera, Fabbri 53:58
4:1 Steen 58:46 (pusta bramka)
Minuty kar: 6-8
Strzały na bramkę: 35-23
Widzów: 46,556
Czwartą wygraną z rzędu zaliczyli minionej nocy hokeiściVancouver Canucks. Zespół z Kolumbii Brytyjskiej, który przez długi czasokupował dno tabeli jest aktualnie na fali. „Orki” swoją zwycięską serięprzedłużyły wygrywając z niżej notowanym rywalem - Colorado Avalanche. Kompletpunktów podopieczni Williego Desjardinsa zgarnęli dzięki dobrej grze SvenaBaertschiego. 24-letni skrzydłowy ustrzelił dwa gole, decydującego na niecoponad trzy minuty przed końcową syreną.
Pierwszy start od niemal tygodnia odnotował wczoraj bramkarzNew Jersey Devils, Cory Schneider. 30-letni golkiper, którego w tym czasiezastępował Keith Kinkaid, rezerwowy „Diabłów”, w wielkim powrocie dał popisumiejętności. Amerykanin wybronił wszystkie 22 strzały hokeistów Boston Bruins,dzięki czemu jego ekipa sięgnęła po piętnaste zwycięstwo w tym sezonie. Nalistę strzelców wpisali się PA Parenteau Siergiej Kalinin i Taylor Hall.
Komentarze