NHL: Szczęśliwa dziewiątka (WIDEO)
Ben Smith i Connor Carrick poprowadzili Toronto Maple Leafs do wygranej nad Tampa Bay Lightning. Obaj wpisali się na listę strzelców po raz pierwszy jako gracze "Klonowych Liści". Na trafienia tych zawodników czekaliśmy dziewięć spotkań.
- To mój dziewiąty mecz jako gracz ekipy z Toronto, to świetne uczucie, kiedy się w końcu umieści krążek w siatce - mówił po spotkaniu Smith, zdobywca bramki na wagę zwycięstwa. - Nie był to mój najlepszy występ, sporo mógłbym zrobić lepiej, ale przynajmniej dobrze grałem w ofensywie.
Wynik wczorajszego starcia z Bolts otworzył 21-letni Carrick. Dla młodego defensora sprowadzonego w trakcie sezonu z Waszyngtonu także był to dziewiąty mecz w niebiesko-białych barwach. To zaledwie drugi gol w krótkiej karierze amerykańskiego obrońcy, poprzedni raz gumę za plecami bramkarza umieścił w październiku 2013 roku, jeszcze w barwach Washington Capitals.
Na początku decydującej tercji "Klonowe Liście" miały szansę na dodanie kolejnego gola, ale ze świetnej strony pokazał się Andriej Wasilewski. Rosyjski golkiper obronił dwa groźne strzały Petera Hollanda z rzędu, w szczególności na brawa zasługuje za drugą interwencję. Wtedy to Wasilewski wybronił uderzenie kanadyjskiego napastnika stojąc poza polem bramkowym. Niedługo później sytuacja się odwróciła i podopieczni Jona Coopera zdołali doprowadzić do wyrównania wyniku.
Po chwili miano bohatera meczu przypisano Smithowi. 27-letni skrzydłowy, dla którego jest to trzecia drużyna w ostatnich dwóch kampaniach, dobił strzał Michaela Grabnera dając Leafs wygraną. Podopieczni Mike'a Babcocka dodali jeszcze dwa trafienia do pustej bramki, dzięki czemu w ostatnich sekundach mogli pozwolić sobie na rozluźnienie.
Toronto Maple Leafs - Tampa Bay Lightning 4:1 (0:0, 1:0, 3:1)
1:0 Carrick -Holland, Greening 33:34
1:1 Boyle - Stralman 46:33
2:1 Smith - Grabner, Michálek 49:07
3:1 Hyman - Smith, Marincin 58:27 (pusta bramka)
4:1 Parenteau - Hyman, Marincin 59:47 (pusta bramka)
Minuty kar: 10-10
Strzały na bramkę: 24-27
Widzów: 18,874
Miejsca w fazie mistrzowskiej, po wczorajszej wygranej z Carolina Hurricanes, pewni są już hokeiści Washington Capitals. Liderzy północnoamerykańskiej ligi mają na koncie 105 punktów i pewnie zmierzają ku nagrodzie Prezydentów przyznawanej najlepszej ekipie sezonu zasadniczego. Minionej nocy do zwycięstwa "Stołecznych" poprowadził kapitan drużyny, Aleksandr Owieczkin. Rosjanin ustrzelił decydującego gola w dogrywce, Caps wygrali 2:1. Nie obyło się jednak bez kontrowersji, sędziowie nie doszukali się w tej akcji spalonego w wykonaniu Jewgienija Kuzniecowa.
Sześćdziesiąt minut na rozstrzygnięcie wyniku nie wystarczyło także hokeistom Ottawa Senators i Minnesota Wild. Na osiem sekund przed końcową syreną do remisu doprowadził Mika Zibanejad, w dogrywce szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy przechylił Erik Karlsson. Doświadczony obrońca uzbierał w tym spotkaniu trzy punkty - trafienie i dwie asysty, "Senatorzy" triumfowali 3:2.
Bez większych problemów z Montreal Canadiens poradzili sobie minionej nocy hokeiści Florida Panthers 4:1. Dzięki tej wygranej ekipa z Sunrise wskoczyła ponownie na stołek lidera Dywizji Atlantyckiej. Kolejny bardzo dobry występ odnotował Vincent Trocheck. 22-letni Amerykanin zdobył bramkę i asystował przy trafieniuJiříego Hudlera. Bohater "Panter" nie zatrzymał się jednak na pomeczowe wywiady z powodu wizyty u dentysty. Amerykański napastnik w drugiej tercji po ataku Alexa Galchenyuka stracił zęba.
Nie do zatrzymania w ostatnim czasie są rozpędzeni Los Angeles Kings. Wczoraj podopieczni Darryla Suttera pokonali na wyjeździe Dallas Stars 5:2, dla zespołu z zachodniego wybrzeża było to dziewiąte zwycięstwo w ostatnich dwunastu meczach. Kadra "Gwiazd" została znacznie przerzedzona przez kontuzje, od dłuższego czasu na lodzie nie widzieliśmy między innymi Patricka Sharpa, Jasona Demersa, Johna Klingberga i Coltona Scevioura.
Komentarze