NHL: Nieszczęśliwa trzynastka (WIDEO)
Zwycięska seria Chicago Blackhawks przerwana. Podopieczni Joela Quenneville’a musieli minionej nocy uznać wyższość hokeistów Tampa Bay Lightning. Gospodarze wygraną zapewnili sobie w drugiej tercji.
To pierwsze starcie tych drużyn w tym sezonie, ostatnim razem walkę pomiędzy „Jastrzębiami” i „Błyskawicami” oglądaliśmy w czerwcu, walczyli wtedy o najważniejsze trofeum północnoamerykańskiej ligi - Puchar Stanleya. Ekipa z Florydy zemściła się za ubiegłoroczną przegraną, chociaż nie miała łatwego zadania - po raz kolejny Corey Crawford grał na bardzo wysokim poziomie, w sumie wybronił 31 strzałów podopiecznych Jona Coopera.
Lepiej wczorajsze spotkanie rozpoczęli przyjezdni. Nie minęła nawet minuta od pierwszego wznowienia, a na listę strzelców wpisał się Artiom Anisimow. Patrick Kane „zatańczył” z obrońcami Bolts, po czym podał do pozostawionego bez opieki Rosjanina. 27-letni center bez większych problemów umieścił gumę za plecami Bena Bishopa.
Po trafieniu Anisimowa kontrolę przejęli hokeiści z Tampa Bay. Gospodarze zepchnęli rywali do defensywy, aż do końcowej syreny dominowali w ofensywie, jednocześnie nie pozwalając przeciwnikom na zbyt wiele we własnej strefie obronnej. W grze ekipę z „Wietrznego Miasta” utrzymywał kanadyjski golkiper, lecz i on nie ustrzegł się błędów. W pierwszej tercji, kiedy tor lotu krążka wystrzelonego w stronę bramki przez Victora Hedmana zmienił Anton Stralman, Crawford nie miał zbyt wiele do powiedzenia, jednak przy drugim trafieniu „Błyskawic” mógł zachować się lepiej. Nikita Kucherov wyjechał na pozycję i wycelował tuż pod poprzeczkę zaskakując popularnego „Crowa”, który spodziewał się uderzenia na drugi słupek.
Trudno jednak przegraną, która zakończyła zwycięską passę Hawks zrzucać na barki kanadyjskiego bramkarza. Ofensywa „Jastrzębi” wyglądała, jak swój cień, hokeiści ze stanu Illinois na bramkę Bishopa oddali zaledwie osiemnaście strzałów. Co więcej, większość z nich nawet nie zmusiła Amerykanina do wysiłku. Defensywa zespołu z „Wietrznego Miasta” nie potrafiła poradzić sobie z szybkimi i kreatywnymi napastnikami Bolts.
- Dziś nasi rywale byli lepszą drużyną na lodzie - mówił po meczu trener Blackhawks Quenneville. - Niewiele nam wychodziło, za mało krążków poleciało w stronę bramkarza. Mieliśmy kilka dobrych zmian, ale było ich zbyt mało.
Tampa Bay Lightning – Chicago Blackhawks 2:1 (1:1, 1:0, 0:0)
0:1 Anisimow – Kane 0:43
1:1 Stralman – Hedman, Filppula 7:14
2:1 Kucherov – Hedman, Killorn 36:39 (w przewadze)
Minuty kar: 6-8
Strzały na bramkę: 33-18
Widzów: 19,092
Daniel Sedin najlepszym strzelcem w historii Vancouver Canucks. Szwedzki napastnik dodał wczoraj do swojego konta dwa kolejne trafienia, a jego ekipa pokonała na wyjeździe Boston Bruins 4:2. Już pierwsza bramka dała mu tytuł, 35-latek wyprzedził w rankingu swojego rodaka - Markusa Näslunda. Bliźniacy Sedin od lat tworzą tak zwany „kręgosłup” drużyny z Kolumbii Brytyjskiej, wokół nich budowany był zespół, nigdy jednak nie sięgnęli po mistrzostwo. Najbliżej Pucharu byli w 2011 roku, wtedy po pełnej, siedmiomeczowej serii „Orki” uległy... właśnie „Niedźwiadkom”.
Fani Columbus Blue Jackets nie nacieszą się grą Siergieja Bobrowskiego. Rosyjski golkiper zaledwie kilka dni temu powrócił po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, wczoraj ponownie nabawił się urazu. 27-letni reprezentant Sbornej opuścił lodowisko w drugiej tercji, jego miejsce pomiędzy słupkami bramki gospodarzy zajął Joonas Korpisalo. Nie wpłynęło to na grę zespołu z Ohio, „Kurtki” przegrały z Calgary Flames 2:4. Kolejny świetny występ zaliczył Sam Bennett, 19-latek ustrzelił dwa gole.
Drugie czyste konto w tym sezonie odnotował minionej nocy Darcy Kuemper. 25-letni bramkarz Minnesoty Wild zatrzymał wszystkie 32 strzałów hokeistów Los Angeles Kings i poprowadził swój zespół do pierwszej od 9 stycznia wygranej. Podopieczni Mike’a Yeo w końcu znaleźli sposób na wykorzystanie przewagi liczebnej, w poprzednich jedenastu meczach nie ustrzelili choćby jednego gola, kiedy na lodzie przebywało więcej zawodników „Dzikich”.
Serię porażek przerwali także Dallas Stars. Teksańczycy pokonali przed własną publicznością Edmonton Oilers 3:2. Najgorzej wczorajszą przegraną wspominać będzie Matt Hendricks. Napastnik „Nafciarzy” ucierpiał podczas próby zablokowaniu strzału Alexa Goligoskiego. Potężny strzał defensora Stars uderzył prosto w krocze 34-letniego Amerykanina. Hendricks długo nie podnosił się z lodu, w końcu udał się do szatni.
Aż pięć bramek w ciągu niecałych jedenastu minut zaaplikowali Ottawie Senators podopieczni Johna Hynesa. Po czterech przepuszczonych golach lodowisko opuścił Craig Anderson, ale hokeiści New Jersey Devils znaleźli sposób i na jego zmiennika. Ekipa ze stolicy Kanady w kolejnych tercjach starała się odrabiać straty, ale ostatecznie uległa rywalom 3:6. Pierwsze trafienie w karierze zanotował Joseph Blandisi. 21-letni napastnik „Diabłów” do zapisania się w protokole meczowym potrzebował dziewięciu spotkań.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
TABELA
Komentarze