NHL: Noc transferów
Półmetek sezonu za nami, menedżerowie północnoamerykańskich klubów w końcu wzięli się do pracy i minionej nocy doszło do kilku zaskakujących transferów. W nowych barwach zobaczymy między innymi Ryana Johansena.
Od kilku tygodni głośno było o potencjalnym transferze Johansena. Młody środkowy, który dotychczas reprezentował barwy Columbus Blue Jackets zmienił wczoraj pracodawcę. Do wymiany władze organizacji z Ohio zmusił najprawdopodobniej brak porozumienia pomiędzy 23-letnim napastnikiem i nowym trener „Kurtek”, Johnem Tortorellą. Na tym konflikcie skorzystał David Poile, menedżer Nashville Predators.
Od dłuższego czasu „Drapieżcy” poszukiwali centra do pierwszej linii ofensywnej. Poile przyznał po transferze, że w końcu udało mu się znaleźć odpowiedniego gracza. 23-latek ma wesprzeć nie najlepiej radzącą sobie w tym sezonie ofensywę ekipy z Tennessee. W poprzedniej kampanii Johansen skompletował 71 punktów.
W drugą stronę powędrował Seth Jones. 21-letni obrońca jest dopiero u progu kariery, to jego trzeci sezon w północnoamerykańskiej lidze. To bez wątpienia ogromne wzmocnienie dla kulejącej defensywy zespołu z Columbus. Preds mogli sobie pozwolić na oddanie młodego zawodnika, nie brakuje im talentu w szykach obronnych.
Kilka godzin przed tą wymianą doszło do porozumienia na linii Los Angeles Kings - Philadelphia Flyers. Vincent Lecavalier i Luke Schenn nie reprezentują już barw ekipy z Filadelfii. Władze „Lotników” od dłuższego czasu poszukiwały możliwości wytransferowania byłego kapitana Tampa Bay Lightning. W ciągu ostatnich dwóch sezonów oglądał grę swoich kolegów z trybun ponad pięćdziesiąt razy. W składzie Flyers zabrakło miejsca dla doświadczonego napastnika.
W zamian za Lecavaliera i Schenna ekipa z Filadelfii pozyskała wybór w trzeciej rundzie tegorocznego draftu i prospekta Jordana Weala. „Lotnicy” wciąż będą płacić połowę wartości kontraktu 35-letniego Kanadyjczyka. Co więcej, menedżer generalny „Królów” zdecydował się na wymianę dopiero po tym, jak Lecavalier zapewnił, że latem przechodzi na emeryturę.
Ostatnią szansę dostanie także Mike Richards. Doświadczony napastnik, który latem w kontrowersyjnych okolicznościach rozstał się z kalifornijską organizacją znalazł nowego pracodawcę. Weteran podpisał roczną umową z Washington Capitals.
Komentarze