NHL: Kings gromią (WIDEO)
Bez większych problemów hokeiści Los Angeles Kings poradzili sobie z pozostającymi w dołku Vancouver Canucks. Podopieczni Darryla Suttera rozgromili rywali 5:0, trzy trafienia dla kalifornijskiej ekipy zanotował Tyler Toffoli.
Nie minęło nawet trzydzieści sekund od pierwszego wznowienia, a doszło do starcia na bandach. Alex Biega rzucił się na Braydena McNabba, który chwilę wcześniej z impetem wpadł w Henrika Sedina. Kapitan „Orek” został trafiony łokciem w twarz, ale sędziowie nie dopatrzeli się tam więcej niż dwumintowego przewinienia. Co więcej, na ławkę kar powędrował także Biega i Kalifornijczycy mieli pierwszą w tym meczu okazję do gry w przewadze liczebnej.
Gospodarze starali się zemścić za nieprzepisowy atak McNabba, najpierw rękawicę Jordanowi Nolanowi rzucił debiutant Andrey Pedan, a następnie Brandon Proust wyzwał na pojedynek samego sprawcę. Podopieczni Williego Desjardinsa nie potrafili jednak zemścić się znacznie dotkliwej - zdobywając bramki. Po raz czwarty w ciągu ostatnich jedenastu gier Canucks przegrali mecz bez ustrzelenia choćby jednego gola.
Trzeba przyznać, że szeregi zespołu z Kolumbii Brytyjskiej zostały w ostatnim czasie przerzedzone przez kontuzje. Z powodu urazów na lodowisko w Rogers Arena nie wyjechało kilku kluczowych graczy, jak Dan Hamhuis, Luca Sbisa, Chris Tanev, Brandon Sutter i golkiper Ryan Miller. Ostatniej porażki nie można jednak zrzucać wyłącznie na kontuzje, także „Królowie” nie grali optymalnym składem, do Vancouver nie polecieli Kyle Clifford, Jeff Carter, Matt Greene i Dwight King.
Wczorajszą strzelecką kanonadę kalifornijska ekipa rozpoczęła w szesnastej minucie. Swój dorobek punktowy powiększył wtedy Tyler Toffoli. 23-letni napastnik ustrzelił jeszcze dwa gole w trzeciej tercji, dzięki czemu skompletował drugiego hat-tricka w karierze. Z siedemnastoma trafieniami Toffoli lideruje w klasyfikacji punktowej zespołu z zachodniego wybrzeża.
Poza kanadyjskim środkowym na listę strzelców wpisali się także McNabb oraz Derek Forbort, dla którego była to pierwsza bramka w karierze. Świetny mecz rozegrał także Anže Kopitar, słoweński hokeista asystował przy czterech trafieniach. Na największą pochwałę zasługuje jednak Jonathan Quick. Amerykanin wybronił wszystkie 27 strzałów rywali notując trzecie czyste konto w tym sezonie.
Vancouver Canucks – Los Angeles Kings 0:5 (0:1, 0:2, 0:2)
0:1 Toffoli – Kopitar, Lucic 15:33
0:2 Forbort – Lewis 21:57
0:3 McNabb – Kopitar 31:57
0:4 Toffoli – Kopitar, Martinez 45:55
0:5 Toffoli – Doughty, Kopitar 52:56 (w przewadze)
Minuty kar: 20-22
Strzały na bramkę: 27-38
Widzów: 18,570
Ósme zwycięstwo z rzędu zanotowali minionej nocy hokeiści Washington Capitals. Ofiarą „Stołecznych” padli tym razem podopieczni Dana Bylsmy. Zespół ze stolicy Stanów Zjednoczonych pokonał Buffalo Sabres 2:0. Bohaterem meczu został Braden Holtby, który przy pomocy dobrze grającej defensywy poradził sobie z 31 strzałami przeciwników i po raz drugi w aktualnej kampanii nie pozwolił na to, aby jakikolwiek krążek przedostał się za jego plecy.
Devan Dubnyk miał oglądać wczorajsze starcie Minnesoty Wild z Detroit Red Wings z ławki, ale w obliczu poważnej kontuzji Darcy’ego Kuemper musiał wziąć sprawy w swoje ręce. 29-letni golkiper nabawił się urazu na porannym treningu, ale nawet sześć szwów nie zatrzymało go przed rozegraniem świetnego spotkania. Pierwszy bramkarz „Dzikich” spisał się wyśmienicie, wybronił 28 strzałów rywali. Drużyna z St. Paul zwyciężyła 3:1 po bramkach Charliego Coyle’a i Mikko Koivu. Jedyne trafienie dla przyjezdnych zanotował Pawieł Daciuk.
Seria porażek Montreal Canadiens przerwana. Podopieczni Michela Therriena pokonali wczoraj po serii rzutów karnych Tampa Bay Lightning 4:3 i tym samym przerwali niechlubną passę na sześciu przegranych z rzędu. Decydujące trafienie w konkursie najazdów należało do kapitana Habs Maxa Pacioretty’ego, ale bohaterem meczu został Mike Condon. Amerykański bramkarz stawał na głowie, żeby utrzymać swój zespół w grze, hokeiści z Florydy testowali go aż 39 razy. To zaledwie trzecie zwycięstwo ekipy z Quebec w grudniu.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze