NHL: Ekipa Lou lepsza od Devils (WIDEO)
Lou Lamoriello ostatnie 28 lat spędził w Newark na budowie od podstaw składu New Jersey Devils. Latem zaskoczył wszystkich - ogłosił, że postanowił spróbować swoich sił w Toronto. Wczoraj po raz pierwszy nowy zespół Lou zmierzył się z jego poprzednią drużyną. Maple Leafs triumfowali po serii rzutów karnych.
Ekipa ze stanu New Jersey zawdzięcza Lamoriello wiele. Amerykanin poprowadził Devils do trzech Pucharów Stanleya. To charakterystyczna postać, która zapisała się na kartach hokejowej historii - w 2009 roku popularny „Lou” został nagrodzony za swoje zasługi i trafił do Galerii Sław NHL. Wczoraj po raz pierwszy zasiadł na trybunach jako rywal, generalny menedżer przeciwnej drużyny.
Spotkanie lepiej rozpoczęli przyjezdni. Po niecałej minucie Roman Polák zjechał na ławkę kar i „Diabły” szybko wykorzystały swoją szansę. Lee Stempniak zmienił tor lotu krążka posłanego na bramkę przez Johna Moore’a. Jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali doprowadzić do wyrównania. Gumę w stronę Cory’ego Schneidera posłał P.A. Parenteau, 32-letni Kanadyjczyk wrzucił ją w strefę obronną rywali by dokonać zmiany. Krążek dosyć nienaturalnie odbił się od lodu i dziwnym trafem zaskoczył golkipera ekipy z Newark.
- Nigdy nie widziałem, żeby guma odbiła się w taki sposób - powiedział Schneider, który po tej wpadce był niemal nie do pokonania, zanotował 36 obron. - Zachowałbym się tak samo, gdyby ta akcja została powtórzona. To nie zdarzyło się przy setkach poprzednich „wrzutek”, z jakimi się zmierzyłem.
W drugiej tercji oba zespoły dołożyły po jednej bramce w przewadze liczebnej. Remis utrzymał się aż do końcowej syreny, rozstrzygnięcia nie doczekaliśmy się także w dogrywce. Zwycięzcę wyłonić miała zatem seria rzutów karnych. Do wygranej „Klonowe Liście” poprowadził Nazem Kadri. 25-letni Kanadyjczyk w piątej rundzie pokonał zwinnym ruchem amerykańskiego bramkarza, po meczu przyznał, że obserwował wcześniejsze próby kolegów i wyciągnął z nich wnioski.
Kolejny świetny występ zaliczył Garret Sparks. Debiutant dostał kolejną szansę od trenera Mike’a Babcocka i ponownie pokazał się z bardzo dobrej strony. Minionej nocy 22-letni Amerykanin zaliczył 25 udanych interwencji i zgarnął trzecią wygraną w tej kampanii. Sparks przejął rolę rezerwowego bramkarza kanadyjskiej ekipy po tym, jak kontuzji nabawił się James Reimer. Niedługo później Jonathan Bernier został odesłany do afiliacyjnej drużyny Maple Leafs w AHL – Toronto Marlies.
Toronto Maple Leafs – New Jersey Devils 3:2 (1:1, 1:1, 0:0, 0:0, 1:0)
0:1 Stempniak – Moore, Eliáš 1:24 (w przewadze)
1:1 Parenteau – Polák 14:13
1:2 van Riemsdyk – Phaneuf, Bozak 22:12 (w przewadze)
2:2 Palmieri – Schlemko, Josefson 33:20 (w przewadze)
3:2 Kadri (decydujący rzut karny)
Minuty kar: 10-10
Strzały na bramkę: 37-27
Widzów: 19,043
Po konkursie najazdów zakończyły się także starcia pomiędzy New York Islanders i Philadelphia Flyers oraz Detroit Red Wings i Washington Capitals. W pierwszym pojedynku lepsi okazali się „Wyspiarze”. Za wczorajszy sukces mogą podziękować swojemu bramkarzowi, Jaroslav Halák zanotował 43 obrony, w serii rzutów karnych nie pozwolił sobie na choćby jeden błąd. W drugim meczu triumfowali hokeiści ze stolicy Stanów Zjednoczonych. Podopieczni Barry’ego Trotza w dalszym ciągu nie przegrali dwóch spotkań z rzędu. Aktualnie „Stołeczni” z czterdziestoma punktami liderują Dywizji Metropolitalnej.
Seria punktowa Patricka Kane’a trwa w najlepsze. Gwiazdor Chicago Blackhawks ustanowił już nowy rekord klubowy, ale nie zamierza się zatrzymywać. Minionej nocy do swojego dorobku dopisał kolejne trafienie. Drużyna z „Wietrznego Miasta” pokonała przed własną publicznością Nashville Predators 4:1. Sporo błędów popełniły wczoraj szyki obronne „Jastrzębi”, ale na szczęście dla fanów amerykańskiej ekipy w pełni skupiony był Corey Crawford. Kanadyjski golkiper pozwolił sobie tylko na jeden błąd, wybronił 36 strzałów hokeistów z „Miasta Muzyki”.
Szalony mecz oglądali wczoraj kibice zgromadzeni w American Airlines Center. Na drugiej przerwie Dallas Stars prowadzili z Carolina Hurricanes już 5:1 i wydawało się, że zwycięstwo mają w kieszeni. Kontrofensywę„Huraganów” po raz kolejny poprowadził Justin Faulk, wczoraj 23-letni defensor dopisał do swojego konta dwie bramki. Amerykanin przewodzi obrońcom północnoamerykańskiej ligi z jedenastoma trafieniami, wszystkie z nich zanotował podczas gry w przewadze liczebnej. W decydującej odsłonie podopieczni Billa Petersa pokonali Kariego Lehtonena czterokrotnie i zdołali doprowadzić do wyrównania wyniku. Plany Hurricanes pokrzyżował jednak Patrick Sharp, który ustrzelił gola na dziewiętnaście sekund przed końcową syreną i dał teksańskiej ekipie zwycięstwo.
Siódmą wygraną z rzędu na własnym lodzie zanotowali minionej nocy hokeiści Calgary Flames. Podopieczni Boba Hartleya odbijają się od dna, nie wyglądają już tak samo, jak na początku sezonu. Tym razem przed własną publicznością rozprawili się z San Jose Sharks. To pierwsze zwycięstwo „Płomieni” w regulaminowym czasie gry od 17 listopada. Do składu kalifornijskiej ekipy po niemal dwumiesięcznej przerwie powrócił Logan Couture. 26-letni Kanadyjczyk zanotował asystę.
Golkiper Columbus Blue Jackets Siergiej Bobrowski był blisko pokonania Los Angeles Kings w pojedynkę. Rosjanin wybronił 33 strzały wielokrotnie ratując swój zespół przed porażką, ale na kilka minut przed końcową syreną musiał opuścić lodowisko. Miejsce kontuzjowego 27-latka zajął Curtis McElhinney, który z Kalifornijczykami nie poradził sobie już tak dobrze. Jeff Carter doprowadził do remisu w 59. minucie, a decydującego gola w dogrywce ustrzelił Alec Martinez. Nie wiadomo jeszcze, jakiej kontuzji doznał Bobrowski i ile będzie pauzował.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze