NHL: „Klonowe Liście” lepsze od „Gwiazd” (WIDEO)
Pierwsze zwycięstwo we własnej hali zanotowali minionej nocy hokeiści Toronto Maple Leafs. Podopieczni Mike’a Babcocka pokonali przed własną publicznością Dallas Stars 4:1. Do wygranej w głównej mierze przyczynił się James Reimer, który wybronił aż 43 strzały rywali.
Przed pierwszym wznowieniem ekipa z Teksasu, która lideruje aktualnie jednej z najmocniejszych dywizji północnoamerykańskiej ligi uznawana była za faworyta tego pojedynku. „Gwiazdy”, które były przecież na fali wznoszącej wygrywając trzy mecze z rzędu, miały bez większych problemów rozprawić się ze znajdującymi się w dołku „Klonowymi Liściami”. Okazało się jednak, że hokeiści z Toronto nie mają zamiaru łatwo oddawać punktów i to właśnie z tak trudnym rywalem wywalczyli swoje pierwsze zwycięstwo w Air Canada Centre w tym sezonie.
Jako pierwszy na liście strzelców zapisał się Brad Boyes. Doświadczony prawoskrzydłowy, nieupilnowany przez defensorów Stars, rozprawił się z Anttim Niemim dobijając strzał Byrona Froese. Niecałą minutę później przyjezdni doprowadzili jednak do remisu i ponownie wydawało się, że Maple Leafs będą mieli spore problemy ze zdobyciem kompletu punktów.
Innego zdania był James Reimer. Kanadyjski bramkarz utrzymywał swój zespół w grze, bronił wszystko, co leciało w jego stronę. Do wygranej potrzeba było jednak goli i tą kwestią zajął się Joffrey Lupul. 32-letni skrzydłowy dał „Liściom” prowadzenie już na początku drugiej tercji, a kilkanaście minut później podwoił przewagę swojego zespołu. Wynik na trzynaście sekund przed końcową syreną domknął Morgan Rielly.
Dwie ostatnie bramki „The Buds” zdobyli podczas gry w przewadze liczebnej. Do tej pory podopieczni Mike’a Babcocka wypadali bardzo słabo w tym elemencie gry, znajdując się na szarym końcu ligi. Hokeiści z Toronto świetnie poradzili sobie także podczas dwóch okresów gry w osłabieniu.
Trafienie po stronie gości zanotował Jamie Benn. Napastnik Stars, który w poprzednim sezonie był najlepiej punktującym zawodnikiem w NHL zdobył tym samym dziesiątą bramkę i osiemnasty punkt w tej kampanii. Benn lideruje aktualnie zarówno w klasyfikacji kanadyjskiej, jak i zestawieniu najlepszych strzelców północnoamerykańskiej ligi.
Toronto Maple Leafs – Dallas Stars 4:1 (1:1, 2:0, 1:0)
1:0 Boyes – Froese, Rielly 8:24
1:1 Benn – Seguin, Sharp 9:22
2:1 Lupul – Rielly, Winnik 20:21
3:1 Lupul – Kadri, Boyes 32:45 (w przewadze)
4:1 Rielly – Lupul, Bozak 59:47 (w przewadze)
Minuty kar: 4-10
Strzały na bramkę: 26-44
Widzów: 19,087
Na siedmiu zwycięstwach zakończyła się świetna passa Los Angeles Kings. Minionej nocy podopieczni Darryla Suttera musieli uznać wyższość Chicago Blackhawks. W składzie aktualnych mistrzów NHL zabrakło wczoraj dwóch kluczowych zawodników - Duncana Keitha i Mariana Hossy, obaj zmagają się z kontuzjami. Nie przeszkodziło to jednak zespołowi z „Wietrznego Miasta” by zanotować szóstą z rzędu wygraną w United Center. Po pierwszej odsłonie gospodarze przegrywali 1:2, ale w trzeciej tercji zagrali wyśmienicie zdobywając trzy bramki i bez problemów pokonując rywali.
Jake Virtanen i Jared McCann przeszli pierwsze próby i zostaną na dłużej w kadrze Vancouver Canucks. 19-letni Virtanen w ekspresowym tempie odpłacił się za kredyt zaufania, jaki dostał od władz klubu z Kolumbii Brytyjskiej i zdobył wczoraj pierwszą bramkę w NHL. Ekipa z zachodniego wybrzeża pokonała przed własną publicznością Philadelphia Flyers 4:1. Poza młodym prawoskrzydłowym na listę strzelców wpisali się Bo Horvat, Jannik Hansen i Matt Bartkowski, a po stronie „Lotników” honorowego gola ustrzelił Claude Giroux. Dla Canucks to czwarte zwycięstwo z rzędu.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze