NHL: Passa Habs trwa (WIDEO)
Montreal Canadiens pokonali wczoraj New York Rangers 3:0 i tym samym przedłużyli passę zwycięstw do pięciu z rzędu. To najlepszy start sezonu w historii kanadyjskiego klubu.
W przeszłości, kiedy hokeiści z Quebec zaliczali cztery wygrane na rozpoczęcie nowej kampanii, za każdym razem sięgali po Puchar Stanleya. Tym razem seria została przedłużona, po czterech wyjazdowych zwycięstwach Canadiens wrócili do Montrealu, gdzie przed własną publicznością ograli New York Rangers.
Ojcem ostatnich sukcesów najbardziej utytułowanego klubu północnoamerykańskiej ligi jest Carey Price. Mistrz olimpijski z Soczi grał minionej nocy na bardzo wysokim poziomie, zachował czyste konto i popisał się kilkoma spektakularnymi obronami. Koledzy z zespołu nie ułatwiali mu pracy łapiąc kary. W drugiej tercji Price miał utrudnione zadanie, kiedy na lodowisku znajdowało się tylko trzech zawodników z Montrealu, ale poradził sobie wyśmienicie wyłapując wszystkie krążki posłane w jego stronę.
- Za każdym razem, gdy stajemy naprzeciwko tak dobrej drużynie, wiemy że musimy dać z siebie wszystko, żeby wygrać- komentował Price. -Rangers grali świetnie, mamy sporo szacunku do nich.
Minionej nocy po drugiej stronie lodowiska, pomiędzy słupkami bramki „Strażników” ponownie zobaczyliśmy Henrika Lundqvista. Doświadczony Szwed robił, co mógł aby utrzymać swój zespół w grze. Popularny „Król Henrik” zaliczył 29 udanych interwencji, skapitulował tylko przy strzałach Tomáša Fleischmanna i Dale’a Weise’a.
Na niecałe czterdzieści sekund przed końcową syreną wynik celnym strzałem do pustej bramki domknął Tomáš Plekanec. Czeski napastnik wraz z Maxem Paciorettym przewodzą Habs w ilości ustrzelonych goli.
Wczorajsze czyste konto Price’a było 35. w karierze Kanadyjczyka. Co więcej, aż siedem z nich 28-letni bramkarz zachował w starciach ze „Strażnikami”.
Montreal Canadiens – New York Rangers 3:0 (0:0, 1:0, 2:0)
1:0 Fleischmann – Desharnais 28:46
2:0 Weise – Desharnais, Fleischmann 57:55
3:0 Plekanec – Mitchell 59:23
Minuty kar: 12-12
Strzały na bramkę: 32-25
Pittsburgh Penguins wygrali wczoraj pierwsze spotkanie w tej kampanii. Podopieczni Mike’a Johnstona poradzili sobie przed własną publicznością z Ottawa Senators 2:0. Kluczowy dla przebiegu pojedynku był początek drugiej tercji, wtedy to na listę strzelców wpisali się Jewgienij Małkin i Daniel Sprong. Dla 18-letniego Holendra było to pierwsze trafienie w karierze. Lider ekipy ze „Stalowego Miasta” Sidney Crosby wciąż nie zdobył choćby jednego punktu.
Po „aferze budzikowej” do składu Washington Capitals powrócił Aleksandr Owieczkin. Kapitan „Stołecznych” poprowadził swój zespół do zwycięstwa nad Chicago Blackhawks. Hokeiści ze stolicy Stanów Zjednoczonych bez większych problemów poradzili sobie ze zmęczonymi i niezbyt groźnymi „Jastrzębiami”. Pierwszą bramkę w barwach Caps zdobył wczoraj T.J. Oshie, który trafił do Waszyngtonu w lipcu. Poza byłym zawodnikiem St. Louis Blues do protokołu meczowego wpisali się John Carlson, Matt Niskanen, Owieczkin, a po stronie Hawks Viktor Svedberg.
Setne zwycięstwo w karierze zanotował minionej nocy Devan Dubnyk. Wygrana może cieszyć Kanadyjczyka podwójnie, gdyż „Dzicy” pokonali Arizona Coyotes, były klub 29-letniego golkipera. Wild zwyciężyli 4:3. Po świetnych pierwszych występach bardzo słabe spotkanie rozegrał wczoraj Mike Smith. Doświadczony bramkarz „Kojotów” zjechał na ławkę po trzech wpuszczonych bramkach, jego miejsce zajął Anders Lindback, który skapitulował raz, po strzale Mikaela Granlunda. Trafienie Fina okazało się decydującym w tym starciu.
Bardzo dobrze podczas nieobecności kontuzjowanego Jaroslava Haláka radzi sobie Thomas Greiss. Niemiecki bramkarz, który przeprowadził się na Long Island latem miał wczoraj sporo pracy. Hokeiści Nashville Predators na bramkę bronioną przez Greissa oddali aż 47 strzałów. 29-latek zdołał zatrzymać znaczną większość krążków i poprowadził New York Islanders do zwycięstwa. „Wyspiarze” pokonali „Drapieżców” 4:3.
Dwie bramki do swojego bogatego dorobku dopisał minionej nocy Jaromír Jágr. 43-letni napastnik poprowadził Florida Panthers do wygranej nad Buffalo Sabres 3:2. Czeskiej legendzie brakuje już tylko pięciu goli, aby zrównać się na czwartym miejscu najlepszych strzelców wszechczasów z Marcelem Dionne.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze