NHL: Koszmar Franzéna wrócił. "Nie chcę znów być jak warzywo"
Napastnik Detroit Red Wings Johan Franzén wrócił do gry w NHL po dziewięciomiesięcznej przerwie spowodowanej wstrząśnieniem mózgu, ale objawy tego urazu znów się odezwały i ponownie Szwed musi odpocząć od gry. Tymczasem w wywiadzie w mocnych słowach zapowiedział, że jeśli znów doznałby podobnie poważnej kontuzji, to zrezygnuje z uprawiania hokeja.
Na razie nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Wiem tylko, że znów ma bóle głowy i te objawy, które miał wcześniej. Czekamy na dalsze informacje
Nie wiem, ile razy miałem wstrząśnienie mózgu. Cztery? Przynajmniej cztery na pewno
To już nie jest tego warte. Jeśli znów miałbym przejść przez coś takiego, to czuję, że to będzie dla mnie koniec gry w hokeja Oczywiście nie jest powiedziane, czy tym razem byłaby to równie poważna i nieprzyjemna kontuzja, ale jeśli tak będzie to wieszam łyżwy na kołku i mówię: "dziękuję, do widzenia"
Nigdy nie przechodziłem przez coś choćby zbliżonego. Mogłem spać przez 3 dni bez przerwy, a 2 miesiące spędziłem w łóżku. Czułem się tak, jakbym miał ciało "wyłączone" - nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić
Niesamowicie mu współczuję, bo naprawdę przeszedł w karierze wiele, a to jest świetny człowiek. Bardzo dużo zrobił, by wrócić do gry po tej kontuzji i znów cieszyć się hokejem
Tak naprawdę nie chciałbym kończyć kariery, tzn. nie dla siebie. Chodzi o rodzinę. Nie chcę, żeby znowu musieli przez 3 miesiące oglądać mnie jako "warzywo" To nie było dla nich miłe i nie chcę, żeby znów musieli to przeżywać.
Kiedy widzisz rozczarowanie dziecka, któremu musisz wytłumaczyć, że nie możesz się z nim pobawić, to może ci to złamać serce
Komentarze