NHL: Mistrzowie polegli w Filadelfii (WIDEO)
Chicago Blackhawks kontynuują passę przegranych w Wells Fargo Center, „Jastrzębie” nie wygrały w tej hali od 2010 roku. Minionej nocy hokeiści z „Wietrznego Miasta” ulegli Philadelphia Flyers 0:3, drugie czyste konto z rzędu zachował Michal Neuvirth.
Czeski golkiper pojawił się pomiędzy słupkami bramki „Lotników” nieco przypadkowo. W poniedziałkowym spotkaniu z Florida Panthers startować miał pierwszy bramkarz zespołu Steve Mason, ale z powodu problemów rodzinnych dostał kilka dni wolnego. 27-letni Europejczyk w nowej roli poradził sobie świetnie, jeśli dalej będzie grał na podobnym poziomie to może minąć trochę zanim zobaczymy Masona ponownie.
Z najgroźniejszym strzałem we wczorajszym starciu Neuvirth zmierzył się w drugiej tercji, podczas gdy gospodarze grali w przewadze. Viktor Svedberg odebrał krążek Jakubowi Voráčkowi i podał do wyjeżdżającego przed obronę Flyers Mariana Hossy. Słowak, specjalista od goli w osłabieniu, musiał jednak uznać wyższość czeskiego golkipera. Na tablicy wyników wciąż widniało 1:0.
- To mógł być punkt zwrotny meczu – powiedział o tym strzale napastnik „Lotników” Pierre-Edouard Bellemare. – Ta obrona natchnęła nas do jeszcze lepszej gry.
Niedługo później Claude Giroux zanotował pierwsze trafienie w tym sezonie dając swojej ekipie spokojną, dwubramkową przewagę. Na trzecią tercję podopieczni Joela Quenneville’a wyjechali w pełni zdeterminowani, ostrzeliwali bramkę Neuvirtha z każdego możliwego kąta, ale Czech nie popełnil choćby jednego błędu. Na niecałe trzy minuty przed końcową syreną wynik domknął Matt Read.
Przed pierwszym wznowieniem uhonorowano byłego zawodnika Flyers i Hawks Kimmo Timonena. Doświadczony defensor, który latem odwiesił łyżwy na kołku spędził w Filadelfii niemal osiem lat. W marcu, tuż przed zamknięciem okienka transferowego Fin, na własne życzenie, został wytransferowany do „Wietrznego Miasta”. Na zwieńczenie swojej kariery sięgnął z „Jastrzębiami” po Puchar Stanleya. Timonen otrzymał gorącą owację, podziękowano mu za lata gry w Pensylwanii, a także rzucił symboliczny pierwszy krążek w meczu.
Philadelphia Flyers – Chicago Blackhawks 3:0 (0:0, 2:0, 1:0)
1:0 Gagner – Del Zotto, Schenn (w przewadze) 25:35
2:0 Giroux – Raffl, Voráček 36:21
3:0 Read – Simmonds, Couturier 57:25
Minuty kar: 10-12
Strzały na bramkę: 29-30
Wymarzony start w tegorocznych rozgrywkach notują hokeiści Arizona Coyotes. Ekipa wypełniona po brzegi młodymi, niedoświadczonymi graczami spisuje się świetnie, ma na koncie już cztery wygrane. Wczoraj „Kojoty” pokonały na wyjeździe faworyta Konferencji Zachodniej – Anaheim Ducks. Pierwszego w karierze hat-tricka ustrzelił 20-letni Anthony Duclair. Pustynna drużyna w poprzedniej kampanii przeszła gruntowną przebudowę, generalny menedżer Don Maloney wytransferował największe gwiazdy zespołu zostawiając tylko najmłodszych i najbardziej prospektywicznych zawodników. Najwyraźniej był to strzał w dziesiątkę, przed sezonem nikt nie spodziewał się, że ekipa z Glendale będzie jednym z liderów północnoamerykańskiej ligi.
Pierwszą wygraną w tej kampanii zaliczyli minionej nocy Boston Bruins. „Niedźwiedzie” pokonały na obcym terenie Colorado Avalanche 6:2. Bohaterem meczu został Jimmy Hayes, 25-latek z Bostonu bardzo dobrze dogrywał do partnerów, poza trafieniem dołożył aż trzy asysty. Bardzo słaby występ zanotował Siemion Warłamow, bramkarz „Lawin” opuścił lodowisko po piątej bramce strzelonej przez bostończyków.
O wczorajszej nocy szybko zapomnieć będzie chciał także inny rosyjski golkiper – Siergiej Bobrowski. Golkiper Columbus Blue Jackets został pokonany sześciokrotnie przez hokeistów Ottawa Senators. Jego ekipa uległa rywalom 3:7, mimo żejeszczena początku drugiej tercji prowadziła 3:2. Popularny „Bob” nie jest aktualnie w najlepszej formie, w każdym meczu w tym sezonie Rosjanin przepuścił przynajmniej cztery bramki. – Mam obecnie zero pewności siebie – powiedział po spotkaniu reprezentant Sbornej. – To trudny czas dla mnie, powinienem zagrać lepiej.
WYNIKI WSZYSTKICH WCZORAJSZYCH SPOTKAŃ
Komentarze