NHL: Przed sezonem - Konferencja Wschodnia
Już dziś w nocy startuje kolejna kampania najlepszej hokejowej ligi świata. Czego możemy spodziewać się w tym roku, kto ma największe szanse na włączenie się do walki o Puchar Stanleya? O tym poniżej.
Niezwykle ciekawie zapowiada się rywalizacja w Konferencji Wschodniej, a w szczególności w Dywizji Metropolitalnej, w której to menadżerowie zespołów nie próżnowali w wakacje i wykonali świetną pracę.Przede wszystkim ponownie o walkę o Puchar Stanleya będą chcieli włączyćsięhokeiściPittsburgh Penguins, którzy przed sezonem gruntownie przebudowali swój skład. Znakiem tegorocznej rewolucji w Pens jest oczywiście najgłośniejszy transfer tego lata, czyli ściągniecie Phila Kessela, który ma rozwiązać problemy drużyny z „Miasta Stali” ze zdobywaniem bramek. Amerykanin ma być doskonałym uzupełnieniem dla Sidneya Crosby’ego. Już w sparingach ich gra wyglądała imponująco.
Inną drużyną z potocznie zwanej dywizji "Metro", która tego lata wzmocniła swój skład jest Washington Capitals. Nie sposób przejść obojętnie obok transferów T.J. Oshiego oraz Justina Williamsa, którzy mogą okazać się tym, czego Caps zabrakło w minionych play-offach.
Dwa nowojorskie zespoły NHL - New York Rangers oraz New York Islanders nie poczyniły żadnych większych ruchów, ale ci pierwsi, jak zawsze będą niezwykle groźni, a drudzy po ubiegłorocznej rewolucji ustabilizowali swój skład i z pewnością także będą liczyć się w walce o prym w dywizji.
Do walki o play-offy na pewno włączy się także Columbus Blue Jackets, którego włodarze w ostatnich kampaniach popisują się rozsądnymi ruchami transferowymi i rok rocznie stopniowo wzmacniają zespół. Tego lata do Jackets dołączył Brandon Saad, który opuścił zespół z Chicago, głównie z powodów finansowych.
Stawkę tej dywizji uzupełniają już nieco słabsze kadrowo zespoły Philadelphia Flyers, Carolina Hurricanes oraz New Jersey Devils. Ci ostatni tego lata przeszli rewolucję, ale nie kadrową tylko trenerską i menadżerską. W New Jersey od tego sezonu pojawi się "pingwinia ekipa" czyli rolę generalnego menadżera "Diabłów" pełnić będzie Ray Shero, który pracował w Pittsburghu na tym samym stanowisku, a na ławce trenerskiej usiądzie John Hynes - były już trener afiliacji Penguins w AHL.
W Dywizji Atlantyckiej większość spodziewa się znacznej dominacji dwóch ekip - Tampa Bay Lightning oraz Montreal Canadiens. To właśnie te dwa zespoły powinny stoczyć ze sobą batalię o pierwsze miejsce. Tampa Bay z pewnością chciałaby powtórzyć sukces sprzed roku i ponownie zagrać w finale rozgrywek o Puchar Stanleya, a nawet zrobić kolejny krok i sięgnąć po mistrzowskie trofeum. O to z pewnością nie będzie łatwo patrząc na poziom sąsiedniej Dywizji Metropolitarnej.
Za plecami tych dwóch drużyn toczyć będzie się batalia nowych trenerów. Nie sposób nie wspomnieć o Mike'u Babcocku, który po wielu latach pracy w Detroit przeszedł do Toronto Maple Leafs. Zespół "Liści" przechodzi aktualnie głęboką przebudowę i w tej kampanii nie sposób spodziewać się od niego wejścia do fazy mistrzowskiej. Można powiedzieć, że Toronto zamieni się poniekąd miejscami z Buffalo Sabres, które po wielu latach krążenia w okolicach dolnej części ligowej tabeli będzie chciało teraz włączyć się do gry o wyższe cele. Pomóc ma tym tegoroczna „dwójka” draftu - Jack Eichel, który zdaniem wielu ekspertów może zanotować znacznie bardziej udany sezon niż głośna tegoroczna „jedynka” - Connor McDavid. "Szable" wprowadziły także zmiany na ławce trenerskiej. Buffalo sięgnęło chyba po najlepsze z możliwych rozwiązań i zatrudniło byłego trenera Pittsburgh Penguins, Dana Bylsmę, który powinien idealnie wpasować się w styl gry zawodników Sabres i przy odrobinie szczęścia być może zespół spod kanadyjskiej granicy po pięciu latach przerwy zamelduje się w play-offach.
Wielką niewiadomą pozostaje dyspozycja zespołów z Detroit i Bostonu. Wszyscy zastanawiają się, jak Red Wings będą spisywali się bez Mike'a Babcocka na ławce trenerskiej. Wiele osób spodziewa się, że 22-sezonowa seria gry "Skrzydeł" w play-offach może w końcu się zakończyć. Boston zaś zaskoczył dosyć odważnymi transferowymi posunięciami, skierowanymi głównie w kierunku sięgnięcia po młodych, utalentowanych zawodników w drafcie. "Miśki" w tym roku po transferach miały aż trzy kolejne draftowe wybory w pierwszej rundzie, ale wybrani przez Boston zawodnicy budzili spore kontrowersje.
Stawkę Dywizji Atlantyckiej uzupełniają Florida Panthers oraz Ottawa Senators. "Senatorzy" to z całą pewnością drużyna, którą stać na wiele. Wszyscy w pamięci mają jeszcze kapitalną grę Sens w końcówce sezonu i w rezultacie awans do fazy posezonowej. Niewykluczone, że ten scenariusz ponownie się powtórzy.
Komentarze