Play-offy NHL: Pogrom na Florydzie, będzie siódmy mecz (WIDEO)
Do rozstrzygnięcia serii pomiędzy New York Rangers i Tampa Bay Lightning potrzebne będzie starcie numer siedem. "Strażnicy" rozgromili wczoraj ekipę z Florydy 7:3, świetny występ zaliczyli Henrik Lundqvist oraz Derick Brassard, który skompletował hat-tricka.
To nie pierwszy raz, kiedy nowojorczycy grają z "nożem na karku". W tegorocznych play-offach "Blueshirts" rozegrali już trzy spotkania, w których groziła im eliminacja, wygrali każde z nich. Tym razem podopiecznym Alaina Vigneaulta pomogła nerwowość rywali we własnej strefie obronnej oraz fatalny występ Bena Bishopa, który w trzeciej tercji został zastąpiony przez Andrieja Wasilewskiego.
Pierwszego gola doczekaliśmy się już w czwartej minucie meczu. Dan Boyle w porę zareagował, zatrzymał krążek na niebieskiej linii i uderzył na bramkę, ale guma zatrzymała się w połowie drogi. Zgubę przytomnie znalazł J.T. Miller, podał do Dericka Brassarda, który bez większych problemów pokonał "Big Bena" po raz pierwszy.
Gospodarze napierali na bramkę Henrika Lundqvista, ale weteran północnoamerykańskich lodowisk bronił wszystko, co leciało w jego stronę. Najbliżej doprowadzenia do remisu był na niecałe sześć minut przed przerwą Steven Stamkos, który strzelał z bliskiej odległości, ale musiał uznać wyższość szwedzkiego golkipera. "Strażnicy" kolejny cios zadali chwilę później. Keith Yandle uderzył z dystansu, krążek odbił się od któregoś z zawodników stojących przed bramką i jakoś znalazł drogę do siatki - 2:0.
Ekipa z Florydy odpowiedziała jeszcze przed przerwą. Anton Stralman zauważył wyjeżdżającego na pozycję Ryana Callahana i z drugiej strony lodowiska dograł do niego gumę. 30-letni Amerykanin wyprzedził obrońców, stanął oko w oko z byłym kolegą z drużyny i w ładnym stylu pokonał bramkarza gości. Dla byłego kapitana nowojorskiego zespołu było to pierwsze trafienie w tych play-offach.
W drugiej tercji, pomimo kilku dogodnych sytuacji nie doczekaliśmy się zmiany wyniku. Podopieczni Jona Coopera próbowali wszystkiego by pokonać Lundqvista - strzelali często, z każdej możliwej pozycji, czy to spod niebieskiej linii, czy też agresywnie najeżdżając na bramkę, ale Szwed był "ścianą" nie do przejścia. Spora zasługa w tym dobrze grającej defensywy Rangers.
Sytuacja diametralnie odwróciła się w ostatniej odsłonie. Po dwóch tercjach, w których przeważali gospodarze, kontrolę już od pierwszego wznowienia trzeciej tercji przejęli nowojorczycy. Z wyrównanego meczu hokeiści z Broadwayu zmienili to starcie w prawdziwy pogrom. Wszystko zaczęło się od kontry "Blueshirts" w 53. minucie. Bishop wybronił pierwszy strzał Ricka Nasha, a następnie rzucił się na lód i zatrzymał dobitkę Brassarda leżąc tyłem do uderzenia. 27-letni Kanadyjczyk łatwo się nie poddał, wywalczył krążek za bramką i obsłużył Millera.
Po tym trafieniu "Błyskawice" zupełnie straciły motywację do gry. Nie był to już ten sam zespół, który oglądaliśmy przez ostatnie czterdzieści minut. Niedługo po golu Millera było już 5:1 dla Rangers i trener ekipy z Florydy Jon Cooper zdecydował się na zmianę w bramce. W miejsce Amerykanina pojawił się niedoświadczony Wasilewski. Z nowym golkiperem za plecami Bolts ruszyli do walki, po niecałej minucie od zmiany skrócili przewagę "Strażników" do trzech bramek. Ten stan nie utrzymał się jednak zbyt długo. W 51. minucie pierwsza formacja ofensywna najlepszego zespołu sezonu zasadniczego zadała kolejny cios. Tym razem na listę strzelców wpisał się Nash.
Po chwili Nikita Kuczerow ponownie zmniejszył dystans strzelając trzeciego w tym spotkaniu gola dla gospodarzy i na kilka minut przed końcem zespół z Florydy grał już bez bramkarza. Nie przyniosło to jednak żadnych efektów, wręcz przeciwnie - dzięki celnemu strzałowi na pustą bramkę Brassard skompletował hat-tricka i domknął wynik meczu. Środkowy pierwszej formacji nowojorczyków rozegrał świetne spotkanie, poza trzema trafieniami dołożył dwie asysty, na bramkę Lightning oddał aż dziesięć strzałów.
Równie dobrym występem pochwalić się może Lundqvist. 33-letni Szwed interweniował skutecznie 36 razy, wielokrotnie ratując swój zespół przed utratą bramki. W pierwszych dwóch tercjach utrzymywał nowojorczyków w grze.
Tampa Bay Lightning - New York Rangers 3:7 (1:2, 0:0, 2:5)
0:1 Brassard - Miller - Boyle 3:36
0:2 Yandle - Brassard - Nash 15:30
1:2 Callahan - Stralman - Bishop 17:20 (w przewadze)
1:3 Miller - Brassard - Nash 43:02
1:4 Sheppard - Moore - Glass 46:00
1:5 Brassard - Miller - Nash 47:14
2:5 Kuczerow - Johnson 47:50
2:6 Nash - Yandle - Miller 50:21 (w przewadze)
3:6 Kuczerow - Johnson - Niestierow 53:21
3:7 Brassard 58:19 (do pustej bramki)
Minuty kar: 8-8
Strzały na bramkę: 39-34
Widzów: 19,204
Stan serii: 3-3
Komentarze