NHL: Dwa hat-tricki w jednym meczu (WIDEO)
Aż jedenaście bramek padło we wczorajszym starciu Carolina Hurricanes z Edmonton Oilers. Potrójne trafienia zaliczyli Ryan Nugent-Hopkins oraz Elias Lindholm. Drużyna z Raleigh przegrywała już trzema bramkami, jednak dzięki świetnej postawie Lindholma i Jeffa Skinnera "Huragany" zdołały ten mecz wygrać 7:4.
Zarówno Oilers, jak i Hurricanes kilka tygodni temu stracili szansę na zakwalifikowanie się do fazy mistrzowskiej. Nie oznacza to jednak, że spotkania drużyn z dolnej części tabeli nie mogą przynieść wielu emocji.
Pierwsze trzydzieści minut przebiegło po myśli "Nafciarzy". Goście pokonali Cama Warda trzykrotnie i wydawało się, że kontrolują ten mecz. Wszystko zmienił gol Aleksandra Siomina.
Rosjanin przeżywa ostatnio trudne chwile. Jeśli spojrzeć na zdobyte punkty to rozgrywa najgorszy sezon w karierze. Nierzadko trener "Huraganów" Bill Peters decyduje się na posadzenie 31-latka na trybunach. Wczoraj Siomin dostał kolejną szansę i tym razem ją wykorzystał - Rosjanin strzelił jedną z najbardziej spektakularnych bramek w tej kampanii. Prawoskrzydłowy Hurricanes wjechał przed Richarda Bachmana i upadł na lód po tym, jak został sfaulowany. To jednak go nie zatrzymało. Leżąc, ślizgając się tyłem do bramki, nawet nie patrząc w stronę golkipera skierował krążek do siatki jedną ręką. Mocny kandydat na najładniejsze trafienie sezonu.
Po tej bramce gospodarze się odblokowali, a "Nafciarze" wręcz przeciwnie - zupełnie pogubili i łapali bezsensowne kary. Drużyna z Raleigh zdobyła pięć kolejnych bramek, w tym po dwa trafienia zanotowali Skinner i Lindholm. Było już niemal pewne, że wygraną mają w garści.
Strzelecką niemoc ze strony gości przerwał Nugent-Hopkins, który wykorzystał błąd defensywy Hurricanes, przejął krążek i bez większych problemów umieścił go w siatce. Był to pierwszy hat-trick 21-latka w tym sezonie, a drugi w karierze. Do pobicia własnego strzeleckiego rekordu napastnikowi Oilers brakuje już tylko jednego gola.
Wynik domknął na niecałe dwie minuty przed końcem Lindholm, dla którego trafienie do pustej bramki było trzecim w tym spotkaniu. Dla szwedzkiego hokeisty, który rozgrywa dopiero drugi sezon w NHL był to pierwszy hat-trick w karierze na tym poziomie rozgrywek.
Carolina Hurricanes - Edmonton Oilers 7:4 (0:1, 3:2, 4:1)
0:1 Nugent-Hopkins - Eberle (10:19)
0:2 Eberle - Hendricks, Nugent-Hopkins (5/4, 26:45)
0:3 Nugent-Hopkins - Eberle (5/4, 27:59)
1:3 Siomin - Nash, Jordan (29:22)
2:3 Lindholm - Hainsey, E. Staal (33:00)
3:3 Skinner - E. Staal, Lindholm (5/4, 35:23)
4:3 Nestrasil - Lindholm, Rask (5/4, 41:40)
5:3 Skinner - Murphy, Liles (5/4. 46:18)
6:3 Lindholm - Rask, E. Staal (46:49)
6:4 Nugent-Hopkins (49:31)
7:4 Lindholm - E. Staal, Faulk (58:40)
Minuty kar: 8-12
Strzały na bramkę: 35-20
Cztery bramki przewagi nad Calgary Flames przed ostatnią odsłoną meczu mieli hokeiści Ottawa Senators. Ekipa ze stolicy Kanady, która w ostatnim czasie za sprawą debiutanta Andrewa Hammonda znów zaczęła się liczyć w wyścigu o dziką kartę, nie utrzymała wysokiego prowadzenia. Zawodnicy "Płomieni" pokonali powracającego po kontuzji Craiga Andersona czterokrotnie i doprowadzili do remisu na nieco ponad dwie minuty przed kończącą syreną. Pomimo utraconej przewagi Senators zdołali zdobyć komplet punktów po rzutach karnych. W szóstej rundzie konkursu najazdów zwycięskiego gola dla "Senatorów" strzelił Erik Karlsson.
Sześćdziesiąt minut nie wystarczyło hokeistom Chicago Blackhawks i New York Rangers aby wyłonić zwycięzcę pojedynku. Widowisko skradli bramkarze, a w szczególności Corey Crawford, który zaliczył 35 udanych interwencji. Kilkakrotnie golkiperów ratowały też słupki i poprzeczki. W doliczonym czasie gry wystarczyło nieco ponad trzydzieści sekund by rozstrzygnąć mecz. Derick Brassard zakończył strzelecką posuchę i po piętnastu spotkaniach bez trafienia zanotował bramkę na wagę zwycięstwa. Dzięki wygranej "Blueshirts" zbliżyli się na jeden punkt do liderujących Dywizji Metropolitalnej New York Islanders.
Serię zwycięstw w wykonaniu Minnesoty Wild przerwali wczoraj w nocy hokeiści Colorado Avalanche. Ostatnie starcie tych drużyn zakończyło się kontrowersyjnie, kiedy Cody McLeod na trzy sekundy przed końcową syreną z impetem wpadł w Mikaela Granlunda i bił się z Charlie'em Coylem. Długo nie musieliśmy czekać na to, aby któryś z zawodników "Dzikich" rzucił mu rękawicę, już w czterdziestej sekundzie meczu do "tańca" McLeoda zaprosił Chris Stewart. Spotkanie zakończyło się wygraną drużyny z Denver, "Lawiny" pokonały zespół z St. Paul pierwszy raz w tym sezonie i przedłużyły serię zwycięstw do trzech z rzędu.
Skróty i wyniki wszystkich wczorajszych starć znajdziecie tutaj.
Komentarze