Kara meczu przesądziła na szczycie Wschodu (VIDEO)
Gdy spotykają się dwie najlepsze drużyny jednej z konferencji w NHL, wiadomo, że będzie ostro. Andrew Ference jednak wczoraj przesadził, a Boston Bruins za jego faul zapłacili porażką z New York Rangers.
Wydawałoby się, że to Rangers w konfrontacji z Bruins powinni grać ostrzej. Choć mistrzowie NHL mają opinię bardzo twardej ekipy, to pod względem liczby wykonanych w tym sezonie ataków ciałem znajdują się w ogonie ligowej stawki, podczas gdy drużyna z Nowego Jorku jej przewodzi. Wczoraj w rozgrywanym w TD Garden meczu na szczycie Konferencji Wschodniej NHL Bruins zaliczyli w tej kategorii raczej "europejski" wynik - 12. Andrew Ference'owi nie przypisano żadnego wejścia ciałem, ale to jego faul kosztował drużynę zwycięstwo. Na 3 minuty i 10 sekund przed końcem dogrywki przy stanie 2:2 obrońca "Niedźwiadków" wepchnął w bandę Ryana McDonagha i otrzymał - choć nie za rzucenie na bandę, a natarcie - karę meczu, która skazywała podopiecznych Claude'a Juliena na obronę w osłabieniu już do końca.
I niewiele zabrakło, by Bruins się obronili. W trójkę przeciwko najlepszej drużynie Wschodu walczyli dzielnie, a Tuukka Rask nie miał wiele pracy, bo przez 3 minuty krążek po strzale jednego z rywali doleciał do niego tylko raz. W samej końcówce Rangers znaleźli jednak na niego sposób. Fiński bramkarz odbił jeszcze strzały Ryana Callahana i Brada Richardsa, ale na interwencję po strzale Mariána Gáboríka nie miał szans. Słowak dał Rangers zwycięstwo na nieco ponad 3 sekundy przed końcem planowych 5 minut dogrywki. Gáborík trafił także w drugiej tercji i wyśrubował swój najlepszy w ekipie wynik strzelecki do 25 goli, a bramkę dla gości strzelił również Callahan.
Dla Bruins trafił Adam McQuaid i - jeszcze zanim został odesłany do szatni - Ference. Dla tego ostatniego kara meczu przyznana na tafli nie musi oznaczać końca postępowania dyscyplinarnego. Trener Claude Julien przyznał, że spodziewa się, że sprawą zajmie się odpowiedzialny za dyscyplinę w NHL Brendan Shanahan i choć bronił swojego podopiecznego mówiąc, że ten nie jest brutalnym graczem, to nie chciał wprost ocenić faulu Ference'a. Sam winowajca po meczu martwił się o zdrowie McDonagha, który w dogrywce już do gry nie wrócił. - Oczywiście kara 5 minut nie pomogła mojej drużynie, ale w takiej chwili przede wszystkim masz nadzieję, że nie zrobiłeś chłopakowi krzywdy. To przykre uczucie - mówił Ference po spotkaniu.
Bruins, którzy od 6 spotkań przeplatają zwycięstwa z porażkami mają na koncie 62 punkty i tracą 2 do prowadzących w Konferencji Wschodniej Rangers. Obie drużyny spotkały się po raz pierwszy w tym sezonie, więc czekają je jeszcze trzy pojedynki, w których pewnie będzie sporo rachunków do wyrównania. Nie tylko za faul Ference'a, ale także za bójkę Shawna Thorntona (BOS) i Mike'a Ruppa z drugiej tercji wczorajszego meczu. Oba zespoły mają w tym sezonie na koncie najwięcej pięściarskich pojedynków w całej NHL. Zanim jednak zmierzy się znów z Rangers, zespół Juliena czekają dziś i jutro dwa inne ważne spotkania. Bruins najpierw zagrają w Filadelfii z Flyers, a w poniedziałek w Białym Domu podejmie ich jako mistrzów NHL prezydent USA, Barack Obama.
Tymczasem Rangers przewodzą nie tylko w kategorii bójek, ale także pod względem liczby punktów na Wschodzie. Na trenerze Johnie Tortorelli nie robi to jednak większego wrażenia. - Zupełnie nie dbamy o pierwsze miejsce w dywizji, czy konferencji - powiedział wczoraj. - Interesuje nas tylko to, czy gramy w odpowiedni sposób. Obrońca Rangers, Dan Girardi zaliczył setną asystę w karierze i spędził wczoraj na tafli dokładnie 33 minuty i 31 sekund. To jego rekord kariery w sezonie zasadniczym, ale 27-latek w ogóle jest naczelnym stachanowcem ligi. W tym sezonie gra średnio 27:23 na mecz. W barwach Bruins pięćsetne spotkanie w najlepszej lidze świata rozegrał Dennis Seidenberg.
Boston Bruins - New York Rangers 2:3 (0:0, 2:2, 0:0, 0:1)
0:1 Callahan - Prust 21:31
1:1 Ference - Krejčí - Lucic 23:28
1:2 Gáborík - Hagelin - Girardi 34:30
2:2 McQuaid - Peverley - Ference 39:11
2:3 Gáborík - Richards - Callahan 64:56 PP
Strzały: 34-33.
Minuty kar: 26-15.
Wznowienia: 32-27.
Ataki ciałem: 12-27.
Widzów: 17 565.
Atak Andrew Ference'a na Ryana McDonagha
Philadelphia Flyers pokonali New Jersey Devils 4:1. Dwa gole dla zwycięzców zdobył Scott Hartnell, do pustej już bramki rywali trafił na niespełna dwie i pół minuty przed końcem, a wcześniej dwukrotnie asystował. Na listę strzelców wpisał się także Matt Read, a Ilja Bryzgałow obronił 30 strzałów. Rosyjski bramkarz, który w tym sezonie broni ze słabą skutecznością 89,6 %, w dwóch ostatnich meczach wpuszczał tylko po jednym golu. Flyers swoje zwycięstwo przypłacili kontuzją "dolnej części ciała" Jaromíra Jágra. Czech nie grał już od 10. minuty.
W meczu liderów Dywizji - Północno-zachodniej i Pacyfiku, Vancouver Canucks okazali się lepsi od San Jose Sharks. Ekipa Alaina Vigneault wygrała 4:3. Cody Hodgson pierwszy raz w swojej krótkiej karierze w NHL zdobył dwa gole w meczu i dał drużynie z Vancouver wygraną, a na listę strzelców wpisali się też David Booth i Ryan Kesler. Dla Sharks dwukrotnie trafił Logan Couture. O zwycięstwie Canucks przesądził krótki okres 92 sekund, w trakcie których padły w trzeciej tercji 3 gole. Dwa z nich zdobyli gospodarze rozgrywanego w Rogers Arena meczu, którzy zajmują w Konferencji Zachodniej drugie miejsce z trzema punktami straty do prowadzących Detroit Red Wings.
Zakończyła się seria pięciu wyjazdowych zwycięstw Ottawa Senators, którzy ulegli także znajdującym się ostatnio w świetnej formie Anaheim Ducks 1:2. Gole dla "Kaczorów" strzelali Ľubomír Višňovský i Corey Perry, a stojący w ich bramce Jonas Hiller obronił 31 strzałów. Ducks zdobywali punkty w ośmiu spotkaniach z rzędu, a siedem z nich wygrali. Mimo to znajdują się dopiero na 13. miejscu w Konferencji Zachodniej. Asystując przy jedynym golu dla Senators, którego strzelił Chris Neil, Erik Karlsson zdobył 46. punkt w sezonie. Szwed jest najlepiej punktującym obrońcą NHL.
W meczu dwóch najbardziej utytułowanych klubów w historii NHL Montréal Canadiens pokonali 3:1 Toronto Maple Leafs. René Bourque strzelił pierwszego gola dla Canadiens po transferze z Calgary Flames, a pozostałe bramki zdobywali Szwajcar Rafael Diaz i Duńczyk Lars Eller. Diaz w odpowiedni sposób zareagował na pozostawienie go przez trenera Randy'ego Cunneywortha poza składem podczas piątkowego meczu z Pittsburgh Penguins. Eller strzelił w tym sezonie już 10 goli - więcej niż miał w NHL przed startem tych rozgrywek. "Habs" uciekli z ostatniego miejsca w Dywizji Północno-zachodniej i są na 11. pozycji w Konferencji Wschodniej.
New York Islanders pokonali Carolina Hurricanes 2:1 po dogrywce, a pierwsze skrzypce w meczu jednych z najsłabszych drużyn na Wschodzie grali młodzi zawodnicy. 19-letni Jeff Skinner strzelił jedynego gola dla "Canes", ale o dwa lata starszy John Tavares był lepszy. Numer 1 Draftu 2009 trafił dwukrotnie, dając Islanders zwycięstwo i wydłużając do 12 swoją serię meczów ze zdobytym punktem. Nikt w NHL nie miał w tym sezonie dłuższej passy tego typu. 32 strzały rywali obronił stojący w bramce Isladers, o 15 lat starszy od Tavaresa Jewgienij Nabokow. Rosjanin wygrał swoje 4 ostatnie spotkania, w których wpuścił tylko 4 gole.
Detroit Red Wings wygrali szósty kolejny mecz i to po raz trzeci z rzędu po rzutach karnych. Wcześniej zwycięstwa w decydujących seriach dawali "Czerwonym Skrzydłom" Jiří Hudler i Todd Bertuzzi, wczoraj przeciwko Columbus Blue Jackets bohaterem był Valtteri Filppula. Wcześniej z gry strzelali Szwedzi Niklas Kronwall i Nicklas Lidström, a Red Wings pokonali najsłabszy zespół NHL 3:2. Było to ich 16 z rzędu zwycięstwo we własnej hali. Do rekordu wszech czasów należącego do Boston Bruins i Philadelphia Flyers brakuje im czterech zwycięstw przed własną publicznością. Drużyna Mike'a Babcocka z 65 punktami znów objęła prowadzenie w tabeli całej ligi, choć od 51. minuty musieała sobie radzić bez Henrika Zetterberga, który otrzymał karę meczu za wepchnięcie w bandę Nikity Nikitina. Red Wings wygrali w tym sezonie wszystkie 5 serii rzutów karnych.
Także karne dały Florida Panthers zwycięstwo 4:3 nad Winnipeg Jets i powrót na pierwsze miejsce w Dywizji Południowo-wschodniej. W siódmej rundzie decydującej rozgrywki Mikael Samuelsson zdobył gola i przerwał serię ośmiu porażek "Panter" na wyjeździe. Wcześniej swoją fatalną passę 9 meczów bez gola zakończył najlepszy strzelec drużyny Kevina Dineena, Kris Versteeg, który trafił dwa razy i asystował. Na listę strzelców wpisał się również Mike Santorelli, a Scott Clemmensen obronił 41 strzałów z gry. Panthers wyprzedzają drugich w swojej dywizji Washington Capitals o 2 punkty, choć mają bilans bramkowy -13. Wszystkie drużyny tej grupy straciły w tym sezonie więcej goli niż strzeliły.
St. Louis Blues pokonali u siebie 4:2 Buffalo Sabres. Przy wszystkich golach dla swojej drużyny miał udział kapitan gospodarzy, David Backes, który dwie bramki strzelił i przy dwóch kolejnych asystował. Pierwszego gola w sezonie zdobył B. J. Crombeen, a trafił też David Peron. Jaroslav Halák dał się pokonać dwa razy, ale i tak ustanowił rekord kariery, kończąc swoją passę bez straty gola na 164 minutach i 38 sekundach. Sabres przegrali dwunasty z rzędu mecz na wyjeździe i spadli na ostatnie miejsce w Dywizji Północno-wschodniej oraz przedostatnie w Konferencji Wschodniej. Blues mają 64 punkty i zajmują na Zachodzie 4. pozycję, ale jutro w Detroit zagrają z Red Wings o prowadzenie w całej lidze.
Do wczoraj pierwsi w ligowej klasyfikacji byli Chicago Blackhawks, ale porażka 2:5 z Nashville Predators zepchnęła ich na piąte miejsce na Zachodzie. Dla Predators po golu i asyście zaliczyli Patric Hörnqvist, Kevin Klein oraz ich najskuteczniejszy ostatnio gracz, Siarhiej Kascicyn. Swoje bramki dołożyli także Craig Smith i Colin Wilson. Dla Blackhawks oba gole zdobył Marián Hossa. Corey Crawford zakończył swój udział w meczu po wpuszczeniu 4 goli na 18 strzałów. Zastąpił go Ray Emery. "Hawks" zajmują w nieprawdopodobnie silnej Dywizji Centralnej trzecie miejsce, choć do prowadzących Red Wings tracą zaledwie punkt. Predators są w tej samej grupie przedostatni, mimo że więcej punktów od nich nie zdobył nawet wicelider żadnej z pozostałych dywizji NHL.
Tampa Bay Lightning przetrwali pościg rywali w trzeciej tercji i pokonali 4:3 Phoenix Coyotes. Martin St. Louis przerywając serię 13 meczów bez bramki zaliczył gola i asystę, najlepszy strzelec NHL, Steven Stamkos zdobył swoją 32. bramkę w sezonie, a pozostałe gole dla zwycięzców zdobyli Teddy Purcell i Steve Downie. Lightning, którzy przegrali pierwsze 7 meczów w styczniu, odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu. Dłuższej serii wygranych jeszcze w tym sezonie nie mieli. Mimo to są dopiero na 13. miejscu w Konferencji Zachodniej. Coyotes w trzeciej tercji, którą zaczynali przy wyniku 1:4 strzelili dwa gole, ale nie znaleźli sposobu na doprowadzenie do dogrywki.
Minnesota Wild przerwali serię czterech porażek, wygrywając 5:2 z Dallas Stars, a do zwycięstwa poprowadzili swój zespół byli zawodnicy San Jose Sharks. Dany Heatley strzelił gola i dwa razy asystował, a Devin Setoguchi miał o jedną asystę mniej. Ponadto w debiucie w NHL bramkę zdobył Chad Rau, a pozostałe gole zapisali na swoje konto Cal Clutterbuck i Kyle Brodziak. Dla Stars swoją pierwszą bramkę w NHL strzelił Philip Larsen. 22-letni obrońca został siódmym w historii Duńczykiem, który trafił w NHL. Po raz drugi w tym sezonie zdarzyło się, że w jednym meczu swoje pierwsze gole w najlepszej lidze świata strzelali zawodnicy obu rywalizujących ekip.
Derby prowincji Alberta, jak zwykle ostatnio, padły łupem Calgary Flames. Lee Stempniak popisał się hat trickiem i asystował, Jay Bouwmeester i Blake Comeau kończyli mecz z golem i dwiema asystami, a Mikael Backlund uzupełnił listę strzelców po stronie Flames, którzy pokonali swojego odwiecznego rywala 6:2. "Płomienie" wygrały 16 z 17 ostatnich meczów o miano najlepszej drużyny w okolicy, a Oilers przegrywają ostatnio z każdym. Podopieczni Toma Renneya, który po dwóch meczach przerwy spowodowanej kontuzją znów miał wczoraj do dyspozycji Taylora Halla, przegrali 8 z ostatnich 9 spotkań.
Colorado Avalanche pokonali na wyjeździe Los Angeles Kings 3:1. Zwycięskiego gola strzelił dla "Avs" Peter Mueller, pozostałe bramki zdobyli Cody McLeod i Gabriel Landeskog, a Jean-Sébastien Giguère obronił 25 strzałów. Kings przegrali w regulaminowym czasie dopiero drugi z 16 meczów pod wodzą Darryla Suttera i zajmują w Konferencji Zachodniej 7. miejsce. Avalanche są na pozycji ósmej i tracą do swoich wczorajszych rywali tylko 2 punkty.
WYNIKI
TABELE
Komentarze